Nawet nie ma co tego gniota komentować, bo każdy element jest po prostu tak marny, że jak się to ogląda, to człowiek czuje wypieki z zażenowania. Sam pomysł jest głupszy od ustawy o wychowaniu w trzeźwości, której respektowanie w USA zapewne poprawiłoby jakość produkowanych tam scenariuszy filmowych. A problem musi być niebagatelny, bo podobno w USA jest taki wybór scenariuszy, że tylko co dziesiąty jest wybierany.