Twórcy zerżnęli z 1 cz. Predatora ile się dało od muzyki po identycznie wyglądające sceny. To jest zwykły plagiat odwalony przez studenciaka szkoły filmowej. Kiepskie efekty w połączeniu z durnym scenariuszem i żenującą grą aktorów - masakra! 1/10
Nie zamierzam negować Twojej oceny (w końcu filmy odbieramy subiektywnie), ale odniosę się do słów o plagiacie.
Moim zdaniem wprowadzenie tych samych motywów muzycznych co w pierwszej części, jak również nawiązanie fabularne były mądrym posunięciem. Dzięki temu mieliśmy kontynuację, a nie jakiś twór na zasadzie: pomysł był fajny, więc weźmy tego predatora i zróbmy z nim coś całkiem oderwanego od pierwowzoru.
Przyszła moda na odgrzewanie starych, dobrych filmów, do czego jestem nastawiony sceptycznie. Po co oglądać nową wersję, skoro klasyczny pierwowzór jest dużo lepszy.
Co do samego filmu - ja również mam wrażenie, że jego twórcy nie mieli pomysłu, efektem czego mamy tylko marną kopię.
Wreszcie ktoś napisał prawdę. Predators to BEZCZELNY PLAGIAT pierwszej części. Ludzie obudźcie się wreszcie i przejrzyjcie na oczy. Rodriguez i Antal chcą łatwo zarobić na naiwności fanów. Ośmieszają tym filmem kultowego łowcę, parodiują jedynkę i plują prawdziwym fanom Predatora w twarz. Nawet efekty specjalne są gorsze niż w oryginale z 87 roku! Gdy zobaczyłem tą sztuczną eksplozję to myślałem że padnę, co za odwał.
Taaa... a gdyby zrobili coś zupełnie odmiennego pisalibyście: "Eeee- to wogóle nie ma nic wspólnego z predatorem, stara część to było to!" Mi się podobały te smaczki z cz.1. To nie plagiat a hołd Rodrigeza dla zajebistości cz.1, (bo cz.2 to jest syf, a dlaczego? bo ktoś za bardzo odszedł od pierwotego konceptu)
Przecież zrobili coś odmiennego. Pomysł był ciekawy. Było polowanie w dżungli, później polowanie w metropolii, a na koniec na obcej planecie. W tych wszystkich zarzutach nie chodzi o umiejscowienie akcji, bo to jest ok i stwarza wielkie możliwości, tylko o wykonanie, sposób realizacji. Fatalnie i bez własnych pomysłów. Piszesz o "smaczkach". Jedynym dobrze wykonanym smaczkiem było to, jak Isabelle wspomina akcję komandosów, którzy zmagali się z Predatorem. I widz w tym momencie ma uśmiech na twarzy i myśli: "Schwarzenegger..." To się nazywa smaczek, a nie kopiowanie wszystkich najciekawszych akcji z jedynki. Film przez to jest wtórny, nieciekawy i przewidywalny. Nie jest hołdem, tylko nieudanym hołdem, a temu bliżej już do profanacji.
niema to jak pierwsza część z Arnim. reszta to tylko gówniane kontynuacje. oczywiście mówię o samych predatorach , bez alienów.
napewno część rzeczy było z pierwszej części zerżniętych i nie podobał mi się egoizm bohaterów.ALe jako fan filmów Alien,Alien vs Predator czy Predator dałem 6/10,bo na więcej nie zasługuje.A juz wk..... mnie sytuacja w której główny bohater niby na pewno wsiadł do tego statku kosmicznego,a okazało się,że nie.(nienawidze takich scen w filmach).
I zakonczenie szli we dwójke z ta kobieta i ten do niej:pora spadac z tej planety i koniec filmy.(Ja się pytam czym i jak?!!!)
heavy_metal ty się lecz pajacu:) wszystko oceniasz na 10/10;d
poprzeklinać możesz sobie na forum dla napinających się gimnazjalistów.
jesteś zwykłym prostakiem, który obojętnie jaki film obejrzy i tak uzna go za arcydzieło, a w dodatku wulgarnie się odnosi bo jego prosta natura nie pozwala mu na budowanie sensownych zdań.