PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=509652}
6,1 61 tys. ocen
6,1 10 1 61405
5,1 30 krytyków
Predators
powrót do forum filmu Predators

ogladnalem to raz jeszcze i no prosze za te glupoty co nam wciskaja to dziekuje postoje.

1. typ z Yakuzy mieczem samym walczy z Predatorem co niby jego nie wiem noze czy inne
ostrza sa tak twarde ze ja pier**le. z tego co mowili w poprzednich czesciach Predatora.
2. chlop co udawalo mu sie przezyc tam kilka lat nagle po poznaniu naszych bohaterow
wzial i zginal. ahaa.

moze wy cos jeszcze wyszukaliscie ciekawszego?

adas_tcz_filmweb

Do tego filmu można sie troche czepiać np "gruby morfeusz" w masce predzia :) to bylo glupie . Jednak "piansta" w roli twardziela w stylu lat 80 był po prostu genialny , doslownie jakbym ogladał stary film z lat 80 z Arnim . Co do tego skośno okiego z mieczem to fakt że troche dziwne że dał rady dla predatora ale z drugiej strony prawie każdy w tym filmie kto zabijał predatora musiał poswiecic życie . Wiec predatory nie dały tak ciała , każdy kto zabijał jednego z nich sam był pozniej trupem , to było dobre. Scena jak pianista stara sie pokonac predatora na spryt bo wie ze w walce bezposredniej nie ma szans . Duzo nawiazan do predatora 1 co moze byc odbierane jako plus ale jako minus za brak swiezych pomyslów . Koniec konców uważam ze dostaliśmy film lepszy niz AVP czy alien 4 , filmy który ma podobny poziom jak alien 3 , co nie jest najgorszym wynikiem po tylu porażkach .

ocenił(a) film na 4
Ravencrest

zgadzam sie. ale moim zdaniem ostatnią scena zostawili sobie otwarta furtke

ocenił(a) film na 7
adas_tcz_filmweb

jak dla mnie ostatnia scena miala pokazac ze chociaz udalo im sie uciec to i tak zaczyna sie kolejne polowanie
a co do sceny z yakuzą, to uwazam ze najlepsza w filmie, Rodriguez zrobil cos w stylu staaaarych filmów o samurajach, a w dodatku muzyka nawiazal do pamietnej sceny na moscie w predatorze, na plus zasluguje to ze tutaj walka zakonczyla sie smiercia obu oponentów, nie to co w jedynce gdzie Indianin zginal w dosc zalosny sposob

ocenił(a) film na 8
Ravencrest

Święte słowa. Naprawdę godna kontynuacja. Ponoć nawet Arni i Danny z jedynki i dwójki mieli się pojawić w epizodach. Szkoda że się nie zgodzili.

adas_tcz_filmweb

Inna głupotka: Kiedy bohaterowie szukają wyjścia z statku, idą ciągłym prostym korytarzem. "Lekarz" się odwrócił na ćwierć sekundy i się najzwyczajniej w świecie zgubił- to już nawet 2 latek w takiej sytuacji by się lepiej połapał.
Albo: Predatorzy porywają wojowników, takich jak: skazaniec (najpewniej gwałciciel i morderca kobiet- też mi wojownik) uzbrojony w nóż/scyzoryk/kołek, oraz bezbronny lekarz (który chyba zabijał podstępnie bezbronne osoby- "dobre" wyzwanie dla Predatora).

ocenił(a) film na 9
szmyrgiel

Ja to rozumialem tak, ze Predatorzy sami do konca nie oceniali swoich przeciwnikow, bo uwazali sie za najlepszych lowcow. Gdy jestes najlepszy, przestajesz byc w stanie ocenic obiektywnie swoich przeciwnikow, bo wszyscy sa latwa zdobycza. Tak wiec zbierali 'przerazajace' i 'niebezpieczne' jednostki z danych planet. Dowiadywali sie, ze np taki mordca kobiet/gwalciciel lub seryjny morderca (podstepny lekarz) na danej planecie/w danym srodowisku jest postrachem i wszyscy sie go boja, tak wiec brzmialo to dla nich jak ciekawa propozycja do zapolowania. Co jest calkowicie zrozumiale i logiczne. Malo tego jeszcze zwiekszali szanse swojej zwierzyny, na dawanie im mozliwosci grupowania sie i wspolpracy, wtedy jako przeciwnika mieli grupe bardzo niebezpiecznych ludzi z danej planety. Nie liczylo sie dla nich co zabijali, bo wiadomo, ze byli gorsi, liczylo sie dla nich, ze byli smiertelnie niebezpieczni w danym society.

esaar

Niby tak, ale to wydaje się trochę naiwne ze strony predatorów. Jeżeli wiedzą kto ile ludzi zabił, to powinni wiedzieć, że ktoś kto np zabił 100 kobiet/ dzieci we śnie w bezpośredniej walce nie ma szans np z komandosem który zabił w pojedynkę 50 ludzi. Predatorzy zawsze przed polowaniem obserwowali ludzi, i atakowali tylko tych najsilniejszych, bo zabicie największej i najgroźniejszej "zwierzyny" przyniesie im sławę, szacunek i uznanie.

ocenił(a) film na 9
szmyrgiel

Rozumiem, tutaj juz decyduje indywidualne podejscie kazdego :)

adas_tcz_filmweb

Sorki za pytanie nie na temat, ale....czy ten film zawiera jakiś wątek miłosny lub coś "miłosnopodobnego"? Czy tylko same walki itd...?

olupqa

Coś "mikropodobnego". Między Royce, a Izabell "coś iskrzy", nie doświadczymy co prawda żadnych całusów, czy "ten teges", ale jest parę gestów, zwierzeń pseudo miłosnych.

ocenił(a) film na 8
adas_tcz_filmweb

Mnie zaskoczło to że są dwie kasty Predatorów. Co ciekawsze na to wyglada że ta zniewolona kasta (fizycznie mniejsza) to ci którzy polowali na Arniego i Dannyego w Predatorach 1 i 2. W tamtych częściach wielcy łowcy, a tu zniewoleni na usługach jakichś jeszcze wiekszych Predatorów i ich zwierzaków. To mnie zaskoczyło, ale osobiście uwazam że pomysł na przeniesienie akcji na inną planetę nie był zły. Film na pewno ciekawie zrobiony choć nie dorównuje oryginałowi z 1987 roku. Nie jest jednak gorszy od kontynuacji z 1990. Z kolei bije na głowę AVP 1 i 2 które to są profanacją serii, zarówno o Predatorach, jak i Alienach. Moja ocena to 6.8/10.

Rahabiel

Pojedynek Yakuza vs Predator - żywcem ściągnięty z klasycznego Predatora. Zamienił tylko rdzennego Amerykanina na Japończyka bez dwóch palców a machete na Katanę. Gdy zobaczyłem to w kinie z trudem powstrzymałem się od śmiechu. Gdyby jeszcze japoniec przeciął sobie klatę jak Indianin spadłbym pod fotel ze śmiechu. Jakby się zastanowić to Predators nie miał swojego scenariusza tylko zerżnięty przerobiony na chama pierwszy film z jakimiś wstawkami zrodzonymi w głowie twórców.
Na początku fajnie odnajdywało się nawiązania do klasyki ale po jakimś czasie zrobiło to się trochę żenujące.
Ruski z gatlingiem - rewelacyjny pomysł - ale przecież u Arniego był to nie będziemy gorsi też komuś wsadzimy w łapy minigun.
Snajper Cahalu z szelkami z daleka świecącymi metalowymi elementami - żaden snajper by czegoś takiego nie zrobił chyba że chciałby się zabić a nie miałby odwagi sam i liczył na wroga.
Chociaż sama Alice to jedyna fajna postać w tej zbieraninie - reszta wypada tak sobie i zupełnie nie obchodzi mnie czy przeżyją.
Brody jako twardziel żywcem wyjęty z filmów lat 80tych - szkoda że nadrabia nosem a nie posturą jak prawdziwi twardziele
I ostatnia ciekawostka - goście z SF to muszą być naprawdę twardziele - samotny facet ścigany przez trzech wytrawnych łowców był w stanie wykonać serie pułapek na nich. Wykopał doły, przygotował zasadzki...
A seryjny psychol ze skalpelem obrywa po nodze i nie może chodzić a potem po trafieniu do dołka wstaje i przechadza się bez uszczerbku na zdrowiu. Dopiero Brody załatwia palancine oczywiście z gadką twardziela.

Na plus filmu przemawia obca planeta - choć tak przerażająco swojska. Nowi Predatorzy też nawet fajnie wyglądali pomysł by stworzyć dwie rasy... też nie głupi. Szkoda że po raz kolejny potraktowano fanów jako dwunastolatków i zaserwowano im film - fajny efektowny i dynamiczny - ale nic po za tym polecieli po najmniejszej linii oporu nie wysilając się bardziej. Film jest gdzieś w okolicach obu krzyżówek i nacznie niżej niż oryginał oraz numer 2.

ocenił(a) film na 7
Sonny_Crockett

Co do Brody'iego (nie wiem czy tak się powinno odmienić) to na początku także nie byłem przekonany czy wypadnie dobrze w tej roli, dopóki nie obejrzałem filmu. Jak dla mnie wypadł nad wyraz przekonująco grając twardego żołnierza (marine?), mimo, iż nie wygląda jak Arnold czy inny Stallone w latach świetności. Myślę także, że to celowy zabieg zrobienia go na modłę herosów z kina lat '80. Ogólnie wydaje mi się, że cały ten film to jedno wielkie odniesienie do klasyki i jest to zrobione celowo. Cóż, jednym się to spodobało, innym nie.

Celin

Pewno to kwestia gustu, ale moim zdaniem w roli Royce'a zdecydowanie lepiej by wypadł np. taki Vin Diesel.

ocenił(a) film na 7
shinobi82

Vin Diesel to to dla mnie aktor jednej roli, mianowicie - Riddick. Ponadto, gdyby Vin grał Royce'a to film zmieniłby się w głupią nawalankę pokroju xXx, IMO. :)

Celin

Może tak, może nie? tego się już nie dowiemy. Jeśli chodzi o mnie to wiem, że Brody ma więcej talentu aktorskiego od Diesela. Dodam tylko, że w mojej opinii Adrien często też jest kojarzony z jedną rolą (Pianista) i jako twardziel nie wypada bardzo przekonująco.

ocenił(a) film na 9
Celin

Brody spoko zagrał to nie była parodia, tylko fajna rola. To nie Arnie mulkularny byczek, tylko szczwany lis który świetnie daje sobie radę w każdej sytuacji. Predators dla mnie jest lepszym filmem od Predator 2, nie zmeczylem tego gniota, plus Glover ktory wyglada jakby mial upasc i nie wstac...

ocenił(a) film na 3
Sonny_Crockett

Naprawdę wyczerpałeś temat :) Mam identyczne odczucia. Moim zdaniem film może rajcować podstawówkę i gimnazjum ale dojrzalszy kinomaniak będzie zażenowany.... A poza tym Brody jako twardziel :D , niedługo w roli Rambo zobaczymy Gracjana Rostockiego...

ocenił(a) film na 4
Rahabiel

Absolutnie sie z Toba zgadzam.

ocenił(a) film na 6
adas_tcz_filmweb

jak dla mnie avp jest lepsze ale avp 2 i predator 2 już gorsze. Film nawet fajny a te nawiązania do oryginalnego predatora to dobry pomysł. Ale strasznie nie podobała mi się końcówka. Jak oni zamierzali uciec z planety oddalonej tysiące lat świetlnych od ziemi już po zniszczeniu statku?! Po wszystkim jakby nigdy nic sobie poszli w jungle.

ocenił(a) film na 3
wafel4

Z czym P2 jest gorszy od tego chłamu?

Predator 2 to jedyna dobra kontynuacja Predatora 1.

ocenił(a) film na 6
shamar

Mi się predator 2 nie podobał fabularnie i tak jakoś nie przypadł mi do gustu ale nie mówię że jest zły tylko po prostu mi się nie podoba.

ocenił(a) film na 7
shamar

Do "shamar":
Zgadzam się z Tobą, Predator 1 to klasyka, film naprawdę zajebisty dla miłośników gatunku, a jago druga część pomimo braku mięśniaka Arniego, wcale nie wypadła gorzej i jest jedyną dobrą kontynuacją pierwszej części. Podobnie jak w pierwszej części, druga posiada to czego brakuje wszystkim innym mianowicie tego niepowtarzalnego klimatu, niesamowitej muzyki, gry aktorskiej itd.
Zarówno 1 jak i 2 część oceniam na 9/10.
"Predators" pomimo iż jest dobrą pozycją to jednak brakuje jej tego czegoś, jak dla mnie pozostawia pewien niedosyt (7/10).

ocenił(a) film na 3
bolec_24

Ja po 2. seansie chyba z 6 dałem na 3. Po prostu ledwo to obejrzałem.

Co do 1. i 2. Wg. mnie świetnie się uzupełniają. 1 bardziej klimatyczna, tajemnicza ale 2 za to ma więcej akcji. Zresztą to logiczne bo po co mieli ukrywać czym jest pred. No i statek na końcu. Super dopełnienie 1 części, wnoszące coś nowego.

ocenił(a) film na 7
adas_tcz_filmweb

Zauważ, że w AVP też są niedociągnięcia. Np. gdy ostrzami przy nadgarstku przecina ogon obcego ostrza się topią od kwasu, natomiast później tym latającym dyskiem z ostrzami bez problemu odcina głowę obcemu i dysk jest nienaruszony. To nie mogli wszystkich ostrzy wykonać z tego samego metalu?

adas_tcz_filmweb

A mnie to rozwalilo gdy cala ta ekipa idzie laskiem, tak lekko niby sie skrada i Alan Brody nagle podnosi piesc do gry dajac tym znak ze zauwazyl cos niebezpiecznego, a jego kompani zamiast sie zatrzymac i w zasadzie wstrzymac oddech wloka sie dalej hehe Po co w ogule dawac jakiekolwiek znaki skoro i tak wszyscy maja je w d...pie hehe Rozbawilo mnie to. Co za lipa. Ta kopia nie umywa sie do czesci z Arnim.

ocenił(a) film na 6
adas_tcz_filmweb

Post już stary, ale co tam odpowiem( tym bardziej, że już ktoś przede mną go wykopał). Ogólnie głupotek w tym filmie jest sporo i wręcz ogromna szkoda, że nie nakręcili czegoś takiego w latach 80-tych czy 90-tych - gdyby się to oglądało za dzieciaka(i to jeszcze w klimacie lat 80-90 tych kiedy to według mnie kręcono lepsze filmy akcji) to człowiek byłby zachwycony! Przecież to dla dzieciaka byłoby spełnienie marzeń - obejrzeć grupę twardzieli(i to jeszcze w jakim składzie! Lasia, Murzyn, Rusek, Japończyk, Maczeta, jakieś pipensy i główny-twardziel[tylko naprawdę zamienić go na jakiegoś idola z tamtych lat tj Arnold, Sylwek itp] - jest wszystko!) zrzuconych na obcą planetę, gdzie muszą walczyć z rasą łowców. Przecież gdyby tam wstawić piratów i dinozaury to dla dzieciaka nie byłoby lepszego filmu!
I tak właśnie ten film należy oglądać. Wczuwając się w siebie sprzed kilkunastu (lub więcej) lat. W tym aspekcie jest idealny. No ale oczywiście wystawiając ocenę należy bym trochę bardziej obiektywnym, dlatego osobiście wystawiłem 6. 15 lat temu dałbym minimum 9 ;) Mimo wszystko jednak film zdecydowanie nie jest zły. Może głupkowaty, czasami mocno staroszkolny, ale podobało mi się to w nim. Nawet Adrien Brody nie irytował tak bardzo(nic do niego nie mam, ale ten głos był mocno przesadzony)