zawsze się zastanawiałem co z tym rankingiem top 500 filmwebu jest nie tak. Znajdują się tam takie szmiry, o których mało kto kiedykolwiek słyszał a klasyki, które każdy zna, większość lubi i oglądało po kilka czy kilkanaście razy w życiu są daleko poza topką, typu Pretty Woman, Titanic, Kevin sam w domu itp.... to top klasyki kina, natomiast jakaś Katedra krótkometrażowa, itp. są na szczycie... co tu jest grane... masakra