Tak to wygląda, sędziowie myślą, że są bezkarni, że wszystko im wolno, nadzwyczajna kasta w togach, otóż nie. Do tej pory towarzystwo wzajemnej adoracji samo się mianowało i było nie do ruszenia. Wciąż jest źle ale może być lepiej. Na szczęście współczesne procesy są jawne i absurdalne wyroki co chwila wychodzą na jaw a potem taki sędzia od razu jest prześwietlany, słusznie. Stąd trzeba nad tym wciąż pracować. Z drugiej strony nawoływanie do rozlewu krwi nie jest fajne a tam takie słowa padły, niezaprzeczalnie. Tu porównania do Marty Lempart, ona tak samo nawoływała do walki, różnica jest taka, że na jej proteście nikomu nie roztrzaskano głową pałki i do tego pandemia, także czynniki też inne. Ogólnie film dupy nie urwał. Ot rozprawa sądowa. Temat nudny i nieciekawy, 2 godziny procesu, bez interesujących zwrotów akcji czy sensacyjnych doniesień. Czasy też były inne i to trzeba brać pod uwagę.