niestety nie dołączę się do nader licznej gromadki fanatyków, wielbicieli, entuzjastów czy pozostających pod ichniego wrażeniem.
niestety mógł być to kawał solidnego kina, niestety ckliwy melodramatyzm z podszewką mdłego sentymentalizmu rodem z wenezuelski telenowel, rozwalił całość skutecznie.
wyszła więc opowieść jakich jest już o wiele za wiele o dobrym złym i cudownym jego wpływie na otoczenie........