Taki tytuł powinien wg mnie mieć ten film. Dla fanów obcego chyba będzie się podobał, ja już więcej nie mam zamiaru go oglądać. Pomysł fajny - wykonanie do dupy.
Zgodził bym się z Tobą rok wcześniej, ale teraz uważam, że to był by zły pomysł. Co prawda wydarzenia w Prometeuszu poprzedzają wydarzenia z Obcego, ale trudno nazwać go z czystym sumieniem prequelem. W Prometeuszu mamy tylko kilka nawiązań do serii, wiele wprowadza od siebie, a samego obcego prawie w ogóle nie ma. Film za bardzo odbiega od Obcego, aby móc go nazwać Obcy. Wiele ludzi ma o to pretensje, że film tak bardzo różni się od Obcego i że prawie tam w ogóle nie ma tytułowego potwora.
Promwteusz byłby prewuelen gdyby kończył się w momencie gdzie zaczyna się Alien. Brak Xenomorpha jest tym bardziej uzasadniony i szczerze przyznam, że mi go nie brak i dobrym posunięciem było zaprezentowanie postaci Deacona, który wprowadził powiew świeżości do oklepanego już świata Aliena.
Prequel nie musi kończyć się dokładnie w tym momencie co film oryginalny, odstępstwa czasowe nie mają znaczenia. Prequel to prequel. Osobiście też uważam brak typowego xenomorpha jest słuszny, coś nowego tym razem.
Z jednego powodu dla mnie to nie jest prequel tylko żart. Pamiętacie tę scenę: http://4. bp. blogspot. com/_EnKjWfnpxSQ/RyZifzKMO_I/AAAAAAAAAMs/CjdsbiK_YJA/s320/94097.1.jpg (usuńcie spacje w linku). A gdzie umarł kreator z Prometeusza ?