- zatem odrobinę spoilerując, przedstawię najpierw moje zdanie a potem ocenię film.
1) Na początku "inżynier" poświęcając siebie, daje nowe życie na planecie ziemi -
pojawia się człowiek. W tle odlatuje statek, który zapewne "inżynier" opuścił. Załoga
statku domyśla się, co mogło się wydarzyć, jednak nie mogąc zawrócić (może
ograniczone paliwo?) surfuje w stronę rodzimej planety z solidnym przyrzeczeniem -
"Zajuc, nu pagadi!"
Resztki pozostałości obcego w DNA człowieka, pozwalają mu bazgrać po ścianach
niezrozumiałe symbole, które są kluczem do planety/przystanku obcego. (No bo w
końcu planeta na którą docierają, to zad...upie totalne, na którym chyba tylko mnisi
buddyjscy oddają się przyjemnością kontemplacji piasku i kamieni).
2) Załoga statków alienów doleciała do rodzinnej planety, zdała relację,
poinformowała, iż powstał zły HIUMAN, którego trzeba zniszczyć. Ichnszy Główny Inżynier Pan Prezydą
Komorą wraz z Architektem RyżyDonkiem dała zielone światło pomimo sprzeciwu
wierzących w stworzyciela braci Kwa Kwa. Załoga ruszyła w drogę na planetę ziemie z
zapasem glutu - pozostałości po ich odpadach radioaktywnych - którymi mieli wybić
ziemię. Niestety na rodzinnej planecie doszło do wojny domowej, a biorąc pod uwagę,
iż członkowie załogi również dzielili się na Donkowców i Kwakowców na statku doszło
do przysłowiowego mordobicia. Kapitan "pierścieniowca" przesadził z piciem i w
pijackim zwidzie zaczął oświadczać się drzwiom, które nie znając uczuć wyższych, łeb
mu ucięły.
Uniemożliwiło to dalszy lot statkiem, a reszta załogi popiła na smutasa i pospała. (To
tam gdzie tyle ciał znajduje biolog z najemnikiem - była impreza, oj była!) Tylko jeden
inżynier w miarę trzeźwy, wpadł do lodówki i wpada w zdrowy trwający ponad dwa
tysiące lat sen.
3) Kiedy ziemianie dolatują na planetę i odnajdują głowę kapitana ta po przebudzeniu
zdąży jeszcze stwierdzić "My head is full of f..uck" po czym eksploduje, co potwierdza
chęć zakiszenia ogórka przed zgonem.
W dalszej części tej niesamowicie wciągającej kosmicznej sagi, mamy możliwość
przekonać się, jakimi durniami w istocie są mieszkańcy ziemi. Na kosmiczna kobre
reagują z radością i sympatią. Instalują na statku prywatną stację chirurgiczną, która
co prawda:
a) nie obsługuje kobiet
b) nie przeprowadza cesarskiego cięcia
c) no chyba, że wyjątkowo spełniasz następujący warunek - jesteś kobietą która nosi w
sobie kałamarnice i potrafisz sobie komputer tak zaprogramować, że jednak tą
cesarkę ci przeprowadzi
Niemniej .. ekipa zdrowa, razem z naszym rodakiem Jankiem buszuje wesoło po
statku kosmitów i kiedy budzą śpiącego "Inżyniera" zaczynają się kłopoty.
"Inżuś" (tak na niego od teraz mówmy) budzi się zaspany i widzi dookoła siebie same
karły i dzieciaki. Jeszcze widać na kacu, zauważa gadającego manekina, który zwrócił
się do niego w jego naturalnym dialekcie i spytał "Cześć, jesteś tak brzydki, że oczy mnie
bolą. Coś Ty robił że masz taką owalną gębę? Na siłkę widzę czasu ci nie brakuje, ale
z czytaniem to zdaje się już gorzej!"
"Inżuś" pomimo tego, że dowcip posiada i słynął na rodzinnej planecie jako kawalarz i
dowcipniś i pośmiać się lubi to jednak nie dość, że na kacu to jeszcze z ponad
dwutysięcznymi odleżynami, poczuł delikatny wku..rw i głowę robota urywa, resztę
dzieciarni roztrąca na boki.
Skołowany wdziewa skafander i siada przy mega lufce coby sobie porządnie bucha
ściągnąć (jak to mawiają koledzy dresiki spod bloku - pozdrawiam!)
4) Już, już kończymy. Oto bowiem, wspomniany już wcześniej krajan Janek, co to na
solarce jedynie za długo przesiadywał, wkurzył się kiedy ujrzał odlatujący statek.
Dodatkowo Pani doktora namawiała mu, że impra musi się skończyć "Mocnym
pier...nięciem" zatem Janek zakasując rękawy, wraz z pomocnikami wbija się
ziemskim statkiem w zadek kosmitów.
Statek spada na ziemie i toczy się niczym koło młyńskie wyciskając z pewnej zimnej
(ale uroczej) su..ki ostatnie soki. Dosłownie.
Koniec i kropka.
Aha .. ostałą jeszcze pani doktor i głowa robota, ale to już zdaje się scenariusz na
jakiegoś pornoska będzie w przyszłości.
A inaczej - z Obcym jakiego znamy, film ma niewiele wspólnego. Starzejący się Scott
sam szuka zdaje się odpowiedzi na temat ostateczności. To raczej opowieść o
tworzeniu o śmierci. Kosmici stworzyli ludzi, my stworzyliśmy androidy .. ten sam cykl. Jedno jest
pewne i nieuniknione - śmierć.
Masz pomysłu i poczucie humoru. Rozbawiłeś mnie swoim felietonem do łez. Powinieneś jeszcze wspomnieć o bara bara między doktorami.
Nie chce mi się tego czytać, ale ocenianie Avengers 3/10 automatycznie dyskwalifikuje cię z funkcji osoby mającej coś sensownego do powiedzenia.
Po prostu nie mój klimat i nie sądzę żeby był aż tak wybitny, ale sam wiem że kryteria oceniania są różne, więc nie chowaj urazy :)
Dlaczego avengers nie 10???? A niby za co? za to że gość z młotkiem na baterie słoneczne lata tu i tam, z faciem który ma na plecach nigdyniekończącysię worek ze strzałami ??? Avengers to bajka dla małych dzieci i tyle w tym temacie, własnej córce bym pokazał ten film na wieczór. Co do prometheusa to wydaje mi się że zabrakło jedynie powiązania pomiędzy 1 częścią aliena. Gdyby wyszło z niego to co wyszło ale na pokładzie statku w miejscu i pozycji jak w Alien 1 to miałoby to sens, ale ani wielkość, ani miejsce nie pasuje.
Za to, że scenariusz był genialny, efekty genialne, aktorzy, humor, Loki, fabuła, wszystko z sensem i ze smakiem, na najwyższym poziomie, filmy przygodowy jakby żywcem wyciągnięty z epoki starych Star Warsów I Indiany Jonesa.
nie wiem czy taki genialny ten scenariusz... trochę pachnie tym amerykańskim patosem którego osobiście w takim oczywistym wydaniu nie lubię, coś ala supermen. Czy ze smakiem i sensem ? trochę mi się nie wydaje... i nie uważam coby ale na miejscu było porównanie do starych star warsów i indiany jonesa - trochę to cios poniżej pasa i spłaszaczanie tamtej kinematografii która bądź co bądź nowe trendy wdrożyła i światu pokazała. Avengers dla mnie to góra 8 i tyle.
Masz u mnie pjęć... ;D Avengers jak na dobry (przyznaję, że w porównaniu z innymi marvelowskimi nawet wybitny) film, to na 10 nie zasługuje.
ja pierd..e juz się tak dawno nie uśmiałem ,płakałem nie możliwy jesteś koleś 10pkt za humor :))
zajebiste
p.s dodam Cię do znajomych jak można bo widzę ,że Dystrykt 9 na 10pkt to sój chłop :))
Czekam na polską premierę, lub dobrego BRripa, i muszę przyznać, że tak ciekawa interpretacja raczej zachęciła, niż zniechęciła mnie do obejrzenia filmu. PZDR
Dodam jeszcze jedno, tylko już na poważnie.
Życie na ziemi wywodzi się z wody. Jak wiemy rybcie skończyły pływać i wypełzły na brzeg, potem im nuzie wyrosły itd itd. Do tego nawiązuje początek filmu. Gienek dał nam życie poświęcając sam siebie.