Dlaczego android dodał czarnej substancji do drina Charliego? Pierwsza scena, jeden z
inżynierów stojąc nad brzegiem wodospadu zażywa trucizne, why?
Co do pierwszego pytania: bo android miał wyższe cele (jak zawsze), w tym wypadku chodziło chyba po prostu o poznanie. Nic innego mi nie przychodzi do głowy.
Co do drugiego: ... nie mam bladego pojęcia...
Moim zdaniem android dodał "trucizny" do drinka, ponieważ chciał sprawdzić czy ona przedłuży, uratuje życie jego stwórcy- Wellandowi, to było dla niego priorytetem misji.
Pierwsza scena, moim zdaniem najlepsza w całym filmie, to tworzenie życia, oddanie swojego by narodziło się inne, w tym wypadku na tamtej planecie...
Ad 2, mam wrażenie że to było tworzenie życia na ziemi, stąd mieliśmy takie samo DNA.
Można przyjąć, że to było tworzenie życia na Ziemi, ale też możliwe, że na innej planecie. Dla konstruktorów nie byliśmy czymś wyjątkowym, kimś...nie mieli skrupułów by zabijać swoje dzieło...
Pytanie nr 3 - skąd w wystrzelonej kapsule wziął się szkodnik? To był ten usunięty płód.... ?
1. W jednej scenie widzimy jak David komunikuje się po tajemnie z Peterem. Widać wyraźnie, że Waylnad się śpieszy, musi odnaleźć sposób na zyskanie nieśmiertelności, więc pewnie kazał androidowi przetestować nowe znalezisko. David przed zatruciem pyta się nawet Charliego, co był by w stanie zrobić, aby wykonać swoją misję, na co ten odpowiada "Wszystko". Tą odpowiedzią Charlie nie świadomie zgodził się na spożycie czarnej mazi.
2. Stworzenie życia na Ziemi. Widać wyraźnie jak ciało całkowicie ulega destrukcji po czym wszystkie cząstki odradzają się na nowo.
3. To był ten sam kalmar którego Elizabeth wyciągnęła z brzucha. Kalmar podobnie jak xenomorph błyskawicznie się rozwija.
ad1 Czy nie bardziej sensowne byłoby zwyczajne przetestowanie tej materii w laboratorium i sprawdzenie jak reaguje z komurkami? Efekty byłyby szybsze i pewniejsze i bez żadnego niebezpieczeństwa dla załogi i wykonania misji.
ad3 czy ten kalmar żywił się powietrzem? Bo na czym innym miałby tak urosnąć?
1. Nie, bo trzeba było zobaczyć koniecznie jak działa substancja na człowieku.
3. W każdej części obcy rósł błyskawicznie.
3 w każdej części raczej miał co zajadać grzonie/psy/koty w prometeuszu to czysta, sterylna zamknięta sala chirurgiczna przypał troche większy, no chyba że mu Vickers obiady przynosiła albo podłaczył sie pod kroplówke.
Przecież obcy w każdej części dorastał w identycznych warunkach (zamknięty w jakimś statku kosmicznym). Może trylobit w tym czasie żywił się lekami;).
Nic poza ludźmi.. I Alien nie był tak wielki jak kalmar - kreatura z prometeusza miała przecież ponad 3 metry średnicy.
Porównania wielkości raczej sensu nie mają bo obaj wyrośli bez uzasadnienia. Musisz oglądnąć jeszcze raz Aliena i sobie przypomnieć. Kiedy Alien wyszedł z jednego z załogi miał gdzieś 20cm i uciekł. Następnie załoga zaczęła go szukać. Zanim zabił pierwszego człowieka miał już ok 2,5m. Kot był jeden i przeżył do końca filmu. W wersji reżyserskiej jest również pokazane jak ci ludzie których niby zabił są przyklejeni do ściany i żyją. Więc nie mam pojęcia na czym on tak wyrósł ale musiał mieć jakiś niezły szajs ;)
A skąd wieli co to za substancja? Czy to nie jest zwykła kupa, albo zupa obcych? Przylecieć na obcą planetę, brać pierwszą z brzegu obcą substancję organiczną spośród kilkuset milionów i podawać ją w niesterylnych warunkach człowiekowi który może pod jej wpływem stać się czymkolwiek. A gdyby zamienił się w godzillę i zniszczył statek i załogę?
"A skąd wieli co to za substancja"- badania/ doświadczenia chociaż by po to są, aby się dowiedzieć;).
"A gdyby zamienił się w godzillę i zniszczył statek i załogę?"- taka możliwość jest zbyt abstrakcyjna, aby brać ją pod uwagę. Podobnie trochę, jak możliwość narodzenia się jakiego gigantycznego kalmara. Może do wszystkiego ludzie podeszli w sposób racjonalny typu "Och mamy jakąś dziwną substancję, a szef za wszelką cenę chce znaleźć lekarstwo. Musimy jakoś to przetestować, w najgorszym przypadku obiekt umrze, bo niby co może się stać gorszego. Dotąd nie byliśmy świadkami żadnych dziwacznych, błyskawicznych mutacji, narodzin jakiś potworów itd".
Komókami ? Rozkazy były wyraźne i bez pieprzenia bo czasu było mało, a ty chyba nie liczyłeś że android sam wyciągnie wnioski pokieruje sie logiką i emocjami co ?
Sprawdzenie w laboratorium reakcji komórkowej na daną substancję trwa 10 minut. Na żywym człowieku jak widzimyw filmie trwało to kilkanaście godzin od zainfekowania do śmierci. A nawet wtedy przecież nie zabrali jego ciała do analizy, więc po ki uj go zarazili? A przecież David nie wiedział, czy podaje mu magiczne serum życia, kupe obcych czy ich zupe.
Nie wiedział, to się zdadza dlatego wlaśnie postanowił sprawdzić jak działa na człowieku.
David podaje Charliemu czarną substancję,iżby zainfekowany kochanek zapłodnił dr Shaw obcą formą życia.Dlaczego jest taki okrutny?Bo jest robotem i poddanym Weylanda,który nie ma żadnych skrupułów i domaga od Davida sprawdzenia wszystkiego,co mogłoby mięć związek z jego misją(a jego misja jest jedynym powodem wyprawy),czyli z osiągnięciem nieśmiertelności-prz pomocy Inżynierów.
Nie podał mu wirusa żeby zapłodnił Shaw tylko aby sprawdzić co się stanie z człowiekiem. Ciąża Shaw to skutek uboczny.
"(...)aby sprawdzić co się stanie z człowiekiem",a więc również sprawdzić,co sie stanie z tym człowiekiem,jeśli on się rozmnoży.Robot,jeśli dobrze zauważyłem znał właściwości tej substancji(on ''przestudiował''dokładnie sterownię statku Inżynierów,czytał inskrypcje).Zwróć uwagę,że absolutnie nie chciał dopuścić do usunięcia "płodu',podał Shaw lek usypiajacy-byleby tylko ''urodziła''.Można założyć,że wiedział wcześniej do czego jest zdolna i do czego służy czarna substancja-do zmiany samego zainfekowanego organizmu,do zmiany jego właściwości rozrodczych w taki sposób,by nie powielał on swoich genów,lecz generował powstanie i rozwój następnego stadium istnienia czarnej substancji-czyli tego,co dr shaw usunęła ze swojego brzucha.
To są tylko domysły. Jedyne co można stwierdzić to, że testował substancję na Charliem bo nie wiedział jak do końca działa - skoro nawet obcy mięli z tą substancją problemy bo ich zabiła. A jakby zależało mu na kalmarze to by go pilnował jak oka w głowie, a on go olał. A że chciał ją uśpić to dlatego, że nie mięli warunków na cesarkę bo kabina była tylko męska dla starego, dlatego dla jej dobra podjął decyzję o hibernacji, a ona walczyła za co David ją nawet potem przeprosił i pochwalił, że ma świetny instynkt obronny.
To jest mój pkt. widzenia na te sceny, bez żadnych domysłów tylko to co widać na filmie.