Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190185
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Super teasery prezentowane w TV skusily mnie i mojego ukochanego do wizyty w kinie pomimo znanych nam kiepskich recenzji.
Niestety opinia publiczna sie nie myli w przypadku tego filmu.
Początek ciekawy.Dalej już tylko gorzej.Wiele zachowań postaci wymyka sie podstawowym zasadom logiki! Podam przykład.
[SPOILER]kobieta zainfekowana dziwna substancją jest izolowana w labolatorium.wszyscy zajmują się nią w izolacyjnych kombinezonach.Kobieta ucieka i nikt jej nie ściga (!) .
Po wykonanej w specjalnej maszynie operacji zakrwawiona bohaterka spaceruje po poladzie statku omotana bandażami.nikt sie nie dziwi.nie zadaje pytań.
Sama bohaterka nie mówi nic o tym ze z jej ciala wydobył się obcy.
I wreszcie dziwna rola androida.Po co eksperymentował na załodze zarażając ją? Czy na czyjeś zlecenie?
Pomimo dobrych animacji i ciekawego pomysłu zmarnowany potencjał.
Film utonął w morzu chaosu i nonsensów które rażąco kolą w oczy.

Cadavera

Zarejestrowałem się w zasadzie po to żeby troche popisać o filmie nie chcąc na zarazie zakładać tematu może tylko odpowiem: Ten film fakt jest dość szybki i chaotyczny ale niekoniecznie nielogiczny: ona była dla nich (członków załogi po protu w ciąży), o zainfekowaniu jej wiedziała tylko jedna osoba a właściwie robot -david (no może 3 :)) - weyland i vickers), reszta załogi miała o tym blade pojęcie, a co do jej zachowania - nie miała czasu na jakieś przemyślenia po prostu działała

ocenił(a) film na 3
meadow3

Ach pozostaje jeszcze kwestia smutnego tematu bezpłodności głównej bohaterki.Ten wątek nie musial byc naprawdę poruszany w filmie.Mial się nijak do fabuly a w zestawieniu z 'patologiczna ciażą' z dziwacznym kosmitą wydaje się wręcz niesmacznym dowcipem.
To naprawdę nie bylo potrzebne.

Cadavera

Temat faktycznie smutny ale poruszony w dość delikatny sposób - była to intymna rozmowa z jej chłopakiem tak sie o tym dowiedzieliśmy - ot każdy ma jakieś problemy- a cały wątek ma tutaj wymiar etyczno - religijny.
Natomiast wątek z ciążą ,,kosmiczną,, ma inne przesłanie na które poniżej odpowiedziała Anna

Cadavera

jeszcze android: - działał na polecenie weylanda oczywiście, reszta załogi tak naprawdę stanowiła tło, jego wiedza techniczna wystarczyła żeby sporo sie dowiedzieć i przekazać info weylandowi, oczywiście reszta załogi była potrezbna jakby co,,,, a noż coś sie zdarzy oa ot biolog sie przyda, a to geolog, ale tak to sam david działał....

ocenił(a) film na 3
meadow3

Hmmm:) nadal nie widzę logiki.
Pani profesor była przechowywana w zamknięciu i zajmowano sie nia w specjalnych kombinezonach.domyślano się wiec że może byc zainfekowana.Miala w końcu kontakt z mężem ktory bardzo dziwnie się zachowywał co widziała cala załoga.Wszyscy wiedzieli o dziwnej chorobie ktora doprowadziła do szaleństwa jej męża.wszyscy zakladali ze może to byc zaraźliwe. Pomimo to z łatwością uciekła i nie byla goniona.Po całej hecy z operacją temat 'ona może roznieść Bóg wie jaką zarazę' zniknął :) Nie sadze by Weyland czy ktokolwiek wiedział o istnieniu obcego a zwłaszcza metod 'zainfekowania' nim. Weyland wiedział tylko o rasie 'stworców' to ich poszukiwał by przedłużyć sobie życie- to był główny cel (ekspedycja naukowa byla tylko przykrywką) .
Sam fakt że Pani profesor urodziła potwora i przemilczała to że bestia szaleje po pokładzie jest jeszcze dziwniejszy.
Weyland raczej nie mial pojecia o istnieniu rasy obcych a o dziwnej czarnej cieczy i tym jak działa tez raczej nie mógł mieć pojęcia.

Cadavera

"kobieta zainfekowana dziwna substancją jest izolowana w labolatorium"

Zainfekowany substancją był jej chłopak, a nie Ellie ;) Do niej dostał się jedynie pasożyt wraz z nasieniem.

"Po co eksperymentował na załodze zarażając ją? Czy na czyjeś zlecenie?"

Film faktycznie Cię nie wciągnął. Wszystko w nim było pokazane, ale nie na tacy, tylko tak, by widz pomyślał i samodzielnie wyciągnął wnioski. David zaraził tylko jedną osobę, nie eksperymentował na załodze. Był nią Charlie, z którym przy okazji miał na pieńku. A zaraził go na polecenie Petera Weylanda (scenka z rozmową w żółtych goglach), gdyż starszy pan dążył do nieśmiertelności i potrzebował najpierw królika doświadczalnego, by sprawdzić, jak czarna substancja zadziała. Okazało się, że nie daje ona nieśmiertelności, ale tworzy mutanty po zetknięciu się z ludzkim DNA. Druga wersja jest taka, że David zaraził Hollowaya sam od siebie, bo miał go po prostu dosyć. A słynne "try harder" nie musiało dotyczyć czerni. Przemawia za tym fakt, że tylko android wiedział o skradzionym wazonie (nie licząc Weylanda), a przecież rozmawiał z Vickers o tym, co Peter mu przekazał. Wówczas oboje musieliby wiedzieć o obcej substancji na statku.

"Sama bohaterka nie mówi nic o tym ze z jej ciala wydobył się obcy."

Bo cały statek imo o tym wiedział, David przecież zrobił skany macicy. Co ona urodziła, było już nieistotne, bo
najważniejszy był wtenczas Peter i jego wyprawa. Ponadto nikomu nie przyszło do głowy, że zabity płód może odżyć.

"Ach pozostaje jeszcze kwestia smutnego tematu bezpłodności głównej bohaterki.Ten wątek nie musial byc naprawdę poruszany w filmie.Mial się nijak do fabuly a w zestawieniu z 'patologiczna ciażą' z dziwacznym kosmitą wydaje się wręcz niesmacznym dowcipem. To naprawdę nie bylo potrzebne."

Sądzę, że z tą ciążą chodziło o pokazanie potęgi broni biologicznej Inżynierów. Zmian, jakie mogą być wprowadzone. Że manipulacja życiem jest dla nich łatwa. Może problem bezpłodności zostanie poruszony jeszcze w drugiej części. Nie
byłby problemem, gdyby Ellie związała się z Davidem, który byłby dla niej substytutem Hollowaya. Inaczej będzie się czuć samotnie w tym pustym kosmosie ;)

"Miala w końcu kontakt z mężem"

Holloway był jej chłopakiem. Dopiero chciał się jej oświadczyć.

"Sam fakt że Pani profesor urodziła potwora"

Doktor ;p

"przemilczała to że bestia szaleje po pokładzie jest jeszcze dziwniejszy."

Bo nie wiedziała tego. Przecież zdezynfekowała kabinę i puściła gorące powietrze/jakąś truciznę, by noworodek zginął. A on
faktycznie przestał się ruszać.

"Pomimo to z łatwością uciekła i nie byla goniona."

Uciekła, bo przyłożyła metalem znienacka Ford i jej pomocnikowi, aż leżeli na ziemi. A w medpodzie nikt jej nie
dorwał, gdyż moduł Vickers (czyt: minitwierdza) był zamykany od środka. Peter mógł w międzyczasie przekazać medykom, by dali Shaw spokój, skoro osiągnął, co chciał. Czyli uzyskał wiedzę, iż czerń nie doprowadzi go do nieśmiertelności, a spowoduje mutację ciała lub wyjdzie z tego pasożyt.

"Nie sadze by Weyland czy ktokolwiek wiedział o istnieniu obcego a zwłaszcza metod 'zainfekowania' nim (...) Weyland
raczej nie mial pojecia o istnieniu rasy obcych a o dziwnej czarnej cieczy i tym jak działa tez raczej nie mógł mieć pojęcia. "

Weyland wiedział o wszystkim, gdyż jego kamerką monitorującą online na statku był David.

ocenił(a) film na 3
Anna_Sandstorm

Wow :) ta wypowiedź jest satysfakcjonująca :)
jeżeli nie podoba mi się film ale widzę w nim cos interesującego zawsze mowie do siebie w duchu 'Ja tego nie czuje ale nie zdziwię sie jeżeli komuś ten film się spodoba' najwyraźniej ten film mi się wymknął xD
możliwe że to przez mile towarzystwo...jak ide z ukochanym na seans jakos nigdy nie możemy sie skupić na filmie xD
Tak wiec oddaje honory.Nadal jednak nie przypominam sobie tych wszystkich detali

ocenił(a) film na 3
Anna_Sandstorm

PS:widzę że Pani jest ze Szczecina...coza zbieg okolicznosci! Tam wlasnie mieszka moja połowka i tam tez bylismy na seansie.Mozliwe nawet że na tym samym :D

Cadavera

Zgadza się, Szczecin :) Mamy też zbliżoną do siebie edukację - jestem po biologii, jak Millburn Snakelover ;p

Byłam na seansie z kuzynem 7 sierpnia na 19:45 w Heliosie-Szczecin, wersja 3D ;) Wcześniej byłam 31 lipca na 2D, to samo kino, ale nie pamiętam godziny.

Jeśli chodzi o Szczecin, to powstaje nowe centrum handlowe z wieloma salami kinowymi - Outletpark. Dojdzie więc kolejne kino.
www . gs24 . pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20120824%2FSZCZECIN%2F120829 732

"jak ide z ukochanym na seans jakos nigdy nie możemy sie skupić na filmie xD"

Albo jest odwrotnie - jedno z partnerów przysypia. Wtedy dopiero jest klapa ;)

ocenił(a) film na 3
Anna_Sandstorm

hah..bylam z nim na 4 filmach....jakoś zawsze nam umykało to co działo sie na ekranie xD

Anna_Sandstorm

Ten wątek czerni to mnie naprawdę zainteresował (btw na taką odpowiedż nie było by mnie stać aż tak to sobie jeszce nie poukładałem haha) wracając do czerni- czy była tylko wytworem inżynierów czy też powiedzmy czymś co wyprzedzało inżynierów.
Wydaje mi sie że to drugie - a wówczas mamy wątek panspermii związany z tą pramaterią i ciekay jeszce bardziej staje sie motyw początkowy w filmie - nie wiem tworzenie życia?

meadow3

Sądzę, że Inżynierowie stworzyli tę czerń, ale wymknęła im się spod kontroli, bo zrobili coś potężniejszego, niż zamierzali. Oznaczałoby to wówczas, że pierwsza scenka dzieje się mniej więcej w naszych czasach (czasy Jezusa) i nie jest to Ziemia, tylko jakaś planeta typu ziemskiego z biotopem poprekambryjskim. Bo gdyby to była Ziemia 3 miliardy lat temu, Inżynierowie mieliby full czasu, by zapanować nad czernią. A tutaj im coś nie wyszło, czyli substancja musiała być stworzona niedawno, tkwić w fazie eksperymentalnej.

A na holografie w jaskini pewnie uciekali przed jakimś mutantem.

Albo faktycznie może być jak mówisz, że znaleźli na planecie broń biologiczną i ją testowali. Jednak wtedy pierwsza scena filmu by nie oznaczała, że jest tworzone życie, tylko np. skłócony z ziomkami Inżynier, który miał dość życia, zatruł wodę na LV-233, niedaleko ich baz wojskowych. Potem nastąpiły wydarzenia z holografu, czyli wyszedł mutant z tej wody i zaatakował jaskinię.

Anna_Sandstorm

No tutaj nie mamy odpowiedzi. Temat czarnej cieczy jest jednak o ile dobrze pamiętam :)) ściśle związany z obcym - nostromo i przez to również wydaje mi się ciekawy.

Dla mnie owa czerń niekoniecznie jest bronią (nie myśle tu o wykorzystaniu jej przez inżynierów) - może jest czymś co po prostu istniało już wcześniej i zostało stworzone w toku dziwnej ewolucji na innej planecie- może ma jakiś związek z ośmiornicą. W tym przypadku inżynierowie nie znaleźli by broni tylko wykorzystali naturalny twór tak jak ludzie czerpią z przyrody bezpośrednio lub poprzez inspiracje.

Ciekawy także jest sposób oddziaływania czarnej substancji na istoty żywe - działa ona tak na wszystkie organizmy (z tym że widzimy że inżynier rzuca sie ze skały i nie wiemy co by z niego powstało :)) ) zmienia ona organizmy w jakieś stwory i jednocześnie powoduje jakby przebieg nieznanej formy ewolucji - tutaj mamy przykład z organizmu charliego to shaw i już jest robak - tu nie zgadzam sie z tym że shaw jest zainfekowana jakimś pasożytem - jest to ta sam czerń będąca na innym etapie rozwoju - byc może krótko mówiąc w plemnikach...

Natomiast co do początkowej sceny - może być tam tworzenie życia nawet i na ziemi - wynikające z połączenia materiału genetycznego inżyniera z ową czernią która wymusiła przebieg ewolucji (no ale wówczas życie mogło by inaczej wyglądać a więc może nie ziemia hehe)

A moze ta czerń to ta owa zupa materii organicznej z której wszyscy powstaliśmy - oczywiście zmieniona na potrzeby tamtego innego wszechświata z obcym - i to wydaje mi sie najbardziej fascynujące :))

ocenił(a) film na 3
meadow3

"Ciekawy także jest sposób oddziaływania czarnej substancji na istoty żywe - działa ona tak na wszystkie organizmy (z tym że widzimy że inżynier rzuca sie ze skały i nie wiemy co by z niego powstało :)) ) zmienia ona organizmy w jakieś stwory i jednocześnie powoduje jakby przebieg nieznanej formy ewolucji"

ciekawe jak można sobie samemu zaprzeczyć w jednym zdaniu, więc się zdecyduj:
-czarna maź zamienia w przerażające mutanty- ludzie
-czarna maź powoduje rozpad dna inżynierowie
R Scott strzelił sobie samobója wprowadzając "black goo" do scenariusza bez dostatecznie dobrego wyjaśnienia,
jak wiemy w filmie padło stwierdzenie że dna ludzi jest w 100% zgodne z "inżynierskim"
tej sprzeczności żadne wyjaśnienia reżysera ani inne wyprodukowane na potrzeby marketingu filmu nie wyjaśniają
jest to jeden z dowodów że scenariusz jest kiepski

nawieczor

"R Scott strzelił sobie samobója wprowadzając "black goo" do scenariusza bez dostatecznie dobrego wyjaśnienia,
jak wiemy w filmie padło stwierdzenie że dna ludzi jest w 100% zgodne z "inżynierskim"
- Oczywiście padło to w filmie i także pojęcie "black goo" nie jest w pełni wyjaśnione - zgadza się , nie było ono też wyjaśnione w pierwszej części czyli w nostromo, jednak pewne wnioski można wyciągnąć:
1) To że ich dna jest zgodne z naszym wyklucza jakikolwiek udział w tworzeniu nas przez black goo - wówczas życie na ziemi wyglądało by inaczej napisałem to wcześniej
2) czarna ciecz pochodzi zapewne z innej planety (z zupełnie innej planety), w reakcji z każdym organizmem powoduje przemiany
3) w wyniku tych przemian tworzy się odrębna gałąź ewolucji - nie mówię tu o mutatntach jak np w coś ale właśnie o ewolucji czyli stopniowym procesie - tak jak bylo np w filmie Ewolucja z duchownym choć była to komedia
4) nigdzie nie jest pokazane że czarna maż powoduje rozpad czyjegoś dna - powoduje ona zmiany dna ale nie rozpad

meadow3

Poza tym nie jestem biologiem i to jest takie wróżenie z fusów jednak moim zdaniem temat czarnej cieczy był ukazany dobrze bo tajemniczo i niejednoznacznie

nawieczor

Jeszce jedno sprecyzowanie:
A moze ta czerń to ta owa zupa materii organicznej z której wszyscy powstaliśmy - oczywiście zmieniona na potrzeby tamtego innego wszechświata z obcym - i to wydaje mi sie najbardziej fascynujące :))
Tutaj faktycznie jest lekkie nadużycie - oczywiście że nie my powstaliśmy z czarnej mazie - tylko jak już istoty z tej innej planety tam gdzie ona pierwotnie istniała.
To co jeszcze można wysnuć z filmu to to że to na pewno substancja organiczna jak wskazują ich przyrządy ale raczej nie jakiś organizm powiedzmy żywy - o tym nie ma mowy w filmie - co mi sugeruje że jest to coś pierwotnego - początkowego - substancja od której mogło sie rozpocząć życie niekoniecznie w znanej nam formie.
A to że powoduje zmiany - jest ona tak inna że takie efekty wcale nie są dziwne

ocenił(a) film na 3
meadow3

a może brednie opowiadasz?
"Oczywiście padło to w filmie i także pojęcie "black goo" nie jest w pełni wyjaśnione - zgadza się , nie było ono też wyjaśnione w pierwszej części czyli w nostromo"
wogóle oglądałeś obcego pasażera nostromo? gdzie tam było "black goo"?
te dywagacje może to może tamto...
może prometeusz to jeden wielki skok na kasę? mówiąc twoim językiem

nawieczor

nostromo fakt nie pamiętam dokładnie szcegółów - ale wówczas jak lądowali na planecie natykali sie na coś lepkiego i czarnego skojarzyłem to z czarną mazią i żadne dywagacje dla mnie ewidentnie jest to coś pierwotnego - na pewno organicznego - takie zdanie pada w filmie.
Jednak tu sie zgodzę że Lindelof lub Ridley nie rozwineli tego pomysłu, mógł byc on bardziej dopracowany co wcale nie oznacza że jest zły po prostu czarna maż stanowi tajemnicę, jednak pewne wnioski można wysnuć co uczyniłem

nawieczor

Skok na kasę - masz jakies ifo że ridley plajtuje albo co - chętnie poczytam, że tak wg Ciebie kasy potrzebuje :))

ocenił(a) film na 3
meadow3

"nostromo fakt nie pamiętam dokładnie szcegółów - ale wówczas jak lądowali na planecie natykali sie na coś lepkiego i czarnego skojarzyłem to z czarną mazią"
jest taki kawał o jasiu i białej chusteczce? znasz?
jemu też wszystko się kojarzyło...
jak nie znasz obcego pasażera to najpierw obejrzyj a później się wypowiadaj

nawieczor

Więc wg Ciebie nie było tam czarnej mazi, a mi się wydaje że była... no cóż (nie myśle tu o "kwaśnej" krwi obcego) jak będę miał czas albo prędzej jak gdzieś poleci to faktycznie obejrzę.
Zresztą to czy była czy nie była - nie stanowił główny punkt moich wcześniejszych wypowiedzi.
Ja już idę spać jutro na rano do pracy.....

Anna_Sandstorm

ale powiedzmy sobie szczerze Lindelof mógł to bardziej dopracować

Cadavera

Obejrzałem dzisiaj Prometeusz w 2D i powiem jedno - rewelacja! oraz

Uwaga, chciałem siepodzielić swoimi obserwacjami - mam nadzieję że zmieni to wasze podejscie do filmu.

Zacznijmy:
Każda z waszych interpretacji odnośnie "czarnej cieczy" może być poprawna, aczkolwiek najblizej moim zdaniem tej cieczy do czegoś (jak już ktoś wspomniał) co jest kondesnacją konkretnej materii genetycznej znajdującej sie na róznych planetach. Raczej jest to twór stworzony przez inżynierów - swego rodzaju silnie skondensowany "mutagen", który z każdą inną materią reaguje w inny sposób. Duże prawdopodobieństwo że w każdej z tych urn była materia zmodyfikowana w inny sposób. Możliwe że w ten sposó inzynierowie tworzyli życie na innych planetach - po kontakcie ludzi z cieczą i innych organizmów na Ziemi powstałyby różne twory i walczyłyby ze sobą o przetrwanie - możliwe że ludzie tez w ten sposób się narodzili kiedyś.
Jako podparcie tezy podam kilka przykładów:
1. Ciecz + inżynier = coś dziwnego
2. Ciecz + człowiek = bezmyślny mutant
3. Ciecz z człowieka na człowieka przez ciaże = kałamarnica/osmiornica
4. Tutaj uwaga: pamiętacie robaki w ziemi/błocie na które nadępnął któryś z bohaterów? - krzątały się też koło urny jak zaczęła wyciekać --> stąd te pełzajace coś co zabiło geologa i biologa (ach dobrana para)
5. Ciecz z ciaży na inżyniera = obcy

Jak widać kombinacji jest wiele. Widać też że obcy powstał ewolucyjnie nie tylko przez przypadek ale też przez manipulacje genetyczne.

Pozostaje też wiele pytań bez odpowiedzi, których szukam nieustannie:
1. Skad te jaja w statku z filmu Nostromo
2. Jak obcy(inżynier) na fotelu z filmu Nostromo sie tam znalazł (skoro ostatnio był widziany w kapsule ratunkowej martwy)
3. Dlaczego nie znaleziono zapisków pani doktor? w filmie Nostormo
4. Co robił inżynier na początku filmu? - chciał popełnić samobójstwo? - sprawdali cos? tworzył nowe życie (może na Ziemi)?
5. Przed czym uciekali inżynierowie? - jeśli przed mutantem to gdzie on jest?
6. Czy był bunt na pokładzie inżynierów?
7 . Gdzie drugi inżynier z kabiny sterowania? - w komorze kriogenicznej leżał jeden, a gdzie drugi - który jak wiadomo tam był? - czemu jeden wszedł do komory skoro mieli odlatywać? - moze wszyscy weszli? ale po co?
8. Skoro obcy z filmu Nostromo miał kwas to czy w końcu wyewoluował z robaka z groty czy też z tej kałamarnicy z ciaży? - jeśli to jedno i to samo to znaczy ze materiał genetyczny był taki sam w każdej urnie i powstał z czegos co miało kwas.

Jak widac pytań jest sporo. Fajnie jakby ktoś wymyśłił jakieś hipotezy na ten temat.


Na zakończenie: Świetne zdjęcia, klimat, efekty i dźwięki (oczywiście z kina). Wciągajacy scenariusz - ja sie na prawde nie nudziłem na tym filmie - nie mogłem się doczekać co będzie dalej. Mnóstwo pytań, na które człowiek sam musi znaleźc odpowiedzi to wszystko daje temu filmowe ocene jak nic 9/10.

Teraz na prawdę koniec :)
Film świetne pokazuje co sie dzieje jak sie ingeruje w genetykę ale na najwyższym poziomie - do czego doprowadza zabawa w Boga. Co ludzie są w stanie zrobić dla osiągnięcia nieśmiertelnosci - oraz sedno, że śmierci sie nie da pokonać.
Jak wyglądają relacje robota z człowiekiem - czy kiedys przydzie nam z tym żyć - czy robot będzie zawsze bardziej inteligentny od nas i bezduszny w dodatku? - czy moze czuje to na swój sposób ? I ostatecznie, nawet jeżeli zostalismy stworzeni przez inżynierów to czy mają nam prawo odbierac prawo do życia bez wzgledu na to jacy się staliśmy? - czy też co uczyniliśmy, że chcą nas zniszczyć?
Na te pytania kazdy powinien sobie sam odpowiedzieć.

Pozdro

ocenił(a) film na 3
Siguror

Jezu....naprawde musiał Ci się spodobać ten film :) cóz za glęboka analiza :)ja tez uwielbiam tak analizować filmy ale ten akurat mnie osobiście wydawał się tak jałowy że nic nie moglam z niego wyciągnąć xD