Ło matko, takiego dna dawno nie widziałam. Miotający się po planie aktorzy, nie wiadomo po co; zero fabuły, każdy robi co chce; każde działanie bez uzasadnienia. Powstaje pytanie - po co było w ogóle taki film kręcić? Chyba tylko po to, żeby zobaczyć królową. Szkoda Charlize - rola bez wyrazu. Szkoda, bo mogł to być fajny film.