Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190185
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Tak, film według mnie jest bardzo dobry. Wszystko to, co napisze w dalszej części mógłbym jak zwykle pozostawić dla siebie, ale dziwna dysproporcja negatywnych ocen i komentarzy skłoniła mnie do podzielenia się tym z wami.
Prometeusz interesował mnie już od dłuższego czasu, stąd przed jego obejrzeniem zapoznałem się nie tylko z materiałami promocyjnymi, które przypadły mi do gustu, ale również z jego pierwszymi recenzjami i oceną, między innymi na niniejszym serwisie. Fala negatywnych komentarzy nie zniechęciła mnie, ale sprawiła, iż film oglądałem w nieco irytującym oczekiwaniu na „bezsensowne zachowania bohaterów”, „wielkie pytania bez odpowiedzi”, czy też „nudną i niespójną fabułę”. Podchodząc do tego filmu ze sporą ostrożnością zostałem jednak pozytywnie zaskoczony.

Oto dlaczego uważam ten film za bardzo dobry.
1. Strona wizualna, która wgniata w fotel (imax). Wręcz perfekcyjnie przedstawione lokalizacje. Główny element tego, co najbardziej mnie urzekło, czyli niesamowicie futurystycznego klimatu tego filmu.
2. Ogólne ramy fabuły. Misja prywatnego statku kosmicznego gdzieś w kosmosie. Statek wyposażony jest we wszystko, co najlepsze, w tym w najdoskonalszy wytwór ludzkiej myśli, androida Davida. A gdzie ten statek leci? Poszukiwać kontaktu z obcą cywilizacją, która według przypuszczeń bohaterów filmu stoi za stworzeniem ludzkości... To wszystko narzuca już na początku bardzo ciekawą perspektywę.
3. Ludzie przyszłości. Futurystyczny klimat oparty o lokalizacje wymaga również przepełnionych nim bohaterów. Oprócz androida Davida, którego postać sama w sobie jest wprost perfekcyjna, mamy również innych bohaterów posiadających zarówno chłodny, wręcz sztuczny , jak i zwykły, po prostu ludzki wyraz.
4. Fabuła, która nie mówi wszystkiego wprost. Od kwestii mniej zasadniczych po najbardziej fundamentalne, wiele jej elementów nie jest podanych na patelni. [mały spoiler] Bohaterowie zdają się czasem działać irracjonalnie, co może irytować, ale jednak nawet takie ich działania uzasadnia często niewielki szczegół - np. inhalator. Innym razem ktoś wykorzystuje urządzenie, które, jak sądzi wielu nie powinno mu pomóc, bo wyraźnie było to zaznaczone w filmie, ale to zaznaczenie stanowi raczej podpowiedź, że służyć ma ono przede wszystkim jednej, bardzo ważnej osobie, wskazując tym samym na jej obecność. Zresztą to właśnie owa osoba niejako determinuje sporą część fabuły, to jej podporządkowana jest misja i towarzyszące jej np. dziwne dla niektórych eksperymenty Davida.
5. Odpowiednia dawka "filozofii". Wielu przedstawia zarzut, iż Prometeusz stawia wielkie pytania i próbuje na nie odpowiedzieć w naiwny sposób. Tymczasem pytania te są służą pobudzeniu ciekawości, fantazji widza, i równocześnie nie padają na nie jednoznaczne odpowiedzi. Poglądy religijne, czy też darwinizm nie są wprost i jednoznacznie zanegowane, ani też potwierdzone. Film zostawia spore pole do własnych interpretacji podobnie jak Odyseja Kosmiczna - tam zamiast tajemniczych inżynierów mieliśmy do czynienia z tajemniczymi monolitami.
6. Obcy we właściwym miejscu. Ósmy pasażer Nostromo zapadł mi w pamięć i zafascynował z dwóch przyczyn. Pierwszą był strach, jaki ten film wzbudził w młodym wówczas człowieku. Druga to wielka ciekawość tego kim był pilot znalezionego statku - scena wejście do niego zrobiła na mnie największe wrażenie. Kolejne serie obcego budziły ciekawość, ale temat wypalał się w nich coraz bardziej. Tymczasem pytanie z jedynki pozostawało otwarte. Jeśli Prometeusz miałby się opierać ponownie na walce z fascynującym, ale jakże znanym już nam wszystkim potworem, byłby kolejnym odciętym kuponem od pierwszej części. Film dał jednak to, czego jeszcze w tej serii nie było, wyjście poza ciasne ramy walki z alienem na rzecz ogromnego poszerzenia uniwersum znanego z Ósmego pasażera, a którego kolejne niuanse poznamy w 2014 lub 2015 roku.

Jeśli chodzi o wady filmu to najbardziej i w zasadzie wyłącznie zapadły mi w pamięć sporadyczne hollywoodzkie klisze. Tajemniczej fabule momentami towarzyszą wręcz łopatologiczne wytłumaczenia takie, jak porównywanie obrazków DNA. Mamy też obowiązkowo np. niepokornego, egoistycznego i tym samym skazanego na uśmiercenie bohatera, którego obecność służy niczemu innemu, jak pobudzeniu akcji filmu.

ocenił(a) film na 8
soundaround

Zgadzam się z Twoją opinią - poza jednym stwierdzeniem ---> śmierć owego bohatera miała swój cel. Pomogła maszynie poznać człowieka.

ocenił(a) film na 8
Mariusz_760301

Miałem na myśli tego gościa z irokezem, jego postać, jak i śmierć, raczej nic nie wnosiła poza wspominanym pobudzeniem akcji.

ocenił(a) film na 9
soundaround

Bardzo ładne podsumowanie. Łopatolodzy chcieliby wszystko na tacy, zgodnie z ich zasobem wiedzy i wyobraźni. Widziałem 2D, w niedzielę lecę na 3D i też chyba do "ajmaksu".

ocenił(a) film na 8
ptosiek

I tak trzymać - trzeba walczyć z łopatologią. Film w 3D szału nie robi - nie ma jakichś powalających czy dodatkowo szokujących odczuć które wywołuje. Można sobie odpuścić 3D

ocenił(a) film na 9
Mariusz_760301

Mam dodatkowy powód, straciłam ze 30 sekund z otwarcia...

ocenił(a) film na 8
ptosiek

No to film może Ci się nie spodobać, bo wielu uważa, że początkowa scena jest bez sensu ;-))) Nie została wyjaśniona, więc dokument nie jest dokumentem i Scott się skończył...

ocenił(a) film na 9
Mariusz_760301

Co ja teraz zrobię?? No chyba przejdę na drugą stronę mocy i zostanę hejterem.

ocenił(a) film na 8
ptosiek

Jak już to zrobisz to nie zapomnij założyć tematu: "wszyscy którym podoba się ten film nie jesteście elitą umysłową" - wątek stanie się hitem sezonu. ;-)

ocenił(a) film na 6
soundaround

"Strona wizualna, która wgniata w fotel" - być może, ale koniecznie trzeba to obejrzeć w _dobrym_ kinie 3D, nie polecam Multikina Targówek - obraz ciemny, okulary jakieś zapyziałe i z ostrymi krawędziami, od których bolą uszy.
Co do fabuły, to wskazałeś najważniejszą chyba cechę filmów s-f, która powoduje popularność filmów tego gatunku, mimo częstych braków jakie te filmy prezentują, a mianowicie "pobudzanie wyobraźni".
W Prometeuszu, jak też i wielu innych produkcjach s-f niestety razi mnie zachowanie bohaterów, którzy lądując na planecie z misją naukową, zachowują się jak banda nastolatków na wagarach. Nie tak sobie wyobrażam misję naukową :)

ocenił(a) film na 9
thingum

Mnie to też przeszkadzało i było "nie na miejscu". Nie tego oczekiwalibyśmy od naukowców czy inżynierów (ale - pamiętasz wybudzonych w pierwszym Obcym? ten ich posiłek w mesie, wszyscy w gaciach, spoceni, potargani, prawie skundleni - jak kierowcy ciężarówek (nie pejoratywnie piszę) :) )... jednak nie wiemy jak zachowywaliby się ludzie sztucznie utrzymywani w wieloletnim letargu. Może to, że śnilibyśmy przez kilkadziesiąt lat, nie przeplatając snów doświadczeniami z realu, spowodowałoby nawarstwienie istniejących fobii ?? Cholera wie i fajnie pogdybać. "I to jest bardzo piękne."