Pewnie wszyscy by zjechali ten film stawiając go na równi z AVP chwaląc jedynie efekty i zdjęcia. No, ale zrobił go Scott to prawie wszyscy mówią, piszą, myślą: nie jest źle, dwójka będzie lepsza i rozwieje wszystkie nielogiczności. Wg mnie zarówno ocena jak i opinie na temat Prometeusza są idealnym przykładem tzw. Jechania na nazwisku.