Przed seansem mialem zerowe pojecie z czym mam do czynienia, i bardzo mnie ucieszylo w czolowce nazwisko Ridleya Scott'a, gosc robi filmy z klasa. Niestety Scott widac znudzil sie robieniem dobrych filmow i postanowil stworzyc gniota.
Co mi sie nie podobalo:
1. Przez caly film wydawalo mi sie ze ogladam Alien'a. Jest to uzasadnione w koncowce, co nie zmienia faktu ze to juz bylo, dzieki, cos nowego poprosze.
2. Nieprzekonywujace postacie: scena kiedy geolog z kolesiem znalezli stos cial kosmitow i sa tym podekscytowani. Przebyli czort wie ile, po raz pierwszy odnalezli obca cywilizacje, ktos nawet to komentuje jako najwieksze odkrycie w historii ludzkosci, a co kapitan na to? Nie zawracajcie gitary, pogadamy jutro.
3. W 2090 roku totalnie na topie sa fryzury z poczatku 21 wieku.
4. Koncowka kiedy kapitan decyduje sie staranowac statek obcych, blondyna ucieka, reszta zalogi, kitajec i tajemniczy brunet w mgnieniu oka, z usmiechem na twarzy, decyduja sie poswiecic zycie dla slusznej sprawy, tak jakby nie mieli nic lepszego do roboty. Kitajec motywuje to ze z kapitana jest trąba nie pilot i sam sobie nie poradzi. Sorry, ale jak koles nie potrafi leciec na wprost, to jakim cudem zostal kapitanem.
5. Robot ktory nie ma uczuc, ale jest w stanie dostrzec i skomentowac piekno malowidel. Do tego jest klamliwy, podstepny i zlosliwy. Zupelnie jak ludzie, ha.
6. Nic wielkiego ale mnie to zwykle irytuje w filmach. Koncowka filmu kiedy blondyne goni kosmiczny obwarzan: jesli gonil by cie samochod, uciekal[a] bys mu przed maska, czy staral[a] sie mu zejsc z drogi? Dziwne, bo wydawalo sie ze blondyna dosc rozgarnieta byla.
7. Skoro o obwarzanie mowa, to nie da sie nie zauwazyc ze statek obcych przypominal gigantycznrego balasa. Moze Scott delikatnie zasugerowal widzowi ze oglada gowniane dzielo.
8. Muzyka jak z amerykanskiego filmu wojennego, brakowalo tylko powiewajacej flagi.
9. Ekipa wybiera sie na eksploracje nowej planety nie wiedzac co zastanie, ale nie zabiera ze soba broni, pewnie nie chcieli krzywdzic dzikiej fauny.
10. Film nudny i nie trzymajacy w napieciu. Wiadomo ze zaraz ktos zginie, nie wiadomo tylko kto i jak.
Co mi sie podobalo:
1. Blondyna byla calkiem sympatyczna.
Tyle w temacie.