PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523230}

Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 189741
5,7 74 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Początek był na prawdę wciągający, ale z czasem ilość idiotycznych rozwiązań przerosła tą produkcje! Np.

- Załoga się budzi z mocnego letargu,ale tak mocnego że nie wiedzą nic a nic o misji, którą objaśnia im Charlize Theron, która jako tako nie pasowała mi jako zimna laska przy tych "luzakach" badaczach...
- Jaki w końcu plan miał Pan robot, do końca nie wiadomo...był dobry dla jednych, zły dla drugich, nie miał żadnego interesu...postać robota była wykreowana beznadziejnie...
- Profesjonalne zachowanie badaczy: zdejmowanie hełmów, bawienie się z "wężem", powrót na odpoczynek do miejsca gdzie wylewała się czarna substancja...ale bez idiotycznych zachowań nie było by akcji reakcji, prawda?
- Motyw z obcym w brzuchu rozbrajający...samoistna operacja, zaszycie zszywaczami...
- Jeden z badacz z jaskini wrócił siejąc zniszczenie, a dlaczego nie wrócił wobec tego drugi?
- Ogólny chaos w pokazywaniu aktorów, nagle po połowie filmu wzieli się nieobecni członkowie załogi, którzy potem heroicznie oddają swe życie jak by nigdy nic po chwili namysłu...

Miałem wrażenie że im bliżej końca tym reżyser wplatał na szybko i na siłe rozwiązania filmu. Generalnie seans był miły, ale wgłębiając się, aktorstwo było sztywne i jakieś pretensjonalne, sceny które nic nie wniosły, jak facet Robot, któremu nie wiadomo o co chodziło i jaki miał interes w zabiciu faceta (niedopowiedziana kwestia) i pomocy dziewczynie, no i motyw obcych od których sie wzieliśmy, ale chcieli nas zabić (?!) i Pan obudzony obcy od razu wskoczyl w mega wielki statek rozwalić ziemie. Obudzony przez Robota, bo sam mimo super technologii, nie mógł...

Kantel

Życie ludzi takich jak ty musi być strasznie przykre. Nigdy nie zrozumiem jak można tak się skupiać na takich pierdołach. To nie jest dokument naukowy. To jest film akcji, s-f. W każdym filmie tego typu znajdziesz różnie nieścisłości i braki w logice. Nie podoba się to poszukaj innego gatunku

ocenił(a) film na 2
xyz_14

czyli sf to gatunek dla idiotów? To może lepiej ty poszukaj innego gatunku...

ocenił(a) film na 2
jos_fw

Dokładnie. Trzeba być kretynem żeby przełknąć wszystkie te idiotyzmy. I jeszcze wydaje mu się że w sci-fi brak logiki to norma. Normalnie ręce się załamują...

dnbmajk

Podaj zatem tytuł takiego filmu sf, gdzie wszystko jest logiczne i trzyma się praw fizyki.
Odpowiedź: nie ma ani jednego.

ocenił(a) film na 2
Anna_Sandstorm

nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. zapewne w każdym, KAŻDYM filmie, nie tylko SF można znaleźć niespójności i nieścisłości. Natomiast idzie o skalę zjawiska. Intensywność występowania idiotyzmów w Prometeuszu jest porażająca - i nie chodzi tylko o naginanie praw fizyki, ale konstrukcję postaci, motywację ich itd.

jos_fw

Idiotą trzeba być, żeby oczekiwać od takiego filmu żelaznej logiki i spójności. Klasyki sci-fi takie jak Star Trek, czy Star Wars mają tych nielogiczności jeszcze więcej, a jednak większości to w niczym nie przeszkadza. Tylko temu małemu odsetkowi ludzi, którzy jak wy, nie potrafią się skupić na samym odbiorze, a zamiast tego koncentrują się na rzeczach na które normalni ludzie przymykają oko. Jeśli już coś jest pozbawione logiki, to wasze zachowanie, bo wiecie na co się piszecie, a jednak po fakcie mimo wszystko jesteście zawiedzeni. Jedyny ratunek, to omijać gatunek sci-fi. Na zdrowie wyjdzie to nie tylko wam, ale też większości ludzi, która ma w dupie te wszystkie wpadki i wasze opinie na ich temat, które tak forsujecie z maniakalnym uporem

użytkownik usunięty
xyz_14

> Idiotą trzeba być, żeby oczekiwać od takiego filmu żelaznej logiki i spójności.

Film powinien być wewnętrznie spójny bez względu na obraną przez twórców konwencję czy gatunek...



> Klasyki sci-fi takie jak Star Trek, czy Star Wars mają tych nielogiczności jeszcze więcej, a jednak większości to w niczym nie przeszkadza.

Star Wars i Star Trek to space opera...



> Tylko temu małemu odsetkowi ludzi, którzy jak wy, nie potrafią się skupić na samym odbiorze, a zamiast tego koncentrują się na rzeczach na które normalni ludzie przymykają oko.

Ale jak tu skupiać się na odbiorze skoro co chwila wyłażą na wierzch jakieś głupotki scenariusza? Tutaj naprawdę nie chodzi o wyłapywaniu wszystkich wpadek realizacyjnych, a po prostu o komfort obcowania z kinem rozrywkowym na jako takim poziomie. "Prometeusz" ma fatalnie poprowadzoną fabułę i naprawdę trudno przymykać oko na rażącą niekompetencję ludzi odpowiedzialnych za scenariusz (nie wnikam w tej chwili czy winę za taki stan rzeczy ponosi studio czy scenarzyści).



> Jeśli już coś jest pozbawione logiki, to wasze zachowanie, bo wiecie na co się piszecie, a jednak po fakcie mimo wszystko jesteście zawiedzeni.

Jeśli kogoś rozczarowałby Transformers 1&2 a mimo tego oczekiwał ambitnego kina po części trzeciej, to Twoje zarzuty wobec takiej osoby miałyby sens. Niestety nie mają, albowiem znajdujemy się na forum filmu będącego według zapewnień twórców czymś więcej, niż kolejnym wysokobudżetowym akcyjniakiem bez fabuły...
Ridley Scott + gwiazdorska obsada + kategoria wiekowa R + ogromny budżet + uniwersum, które fani sci-fi pokochali... I z tego wszystkiego nie udało się niestety zbudować dobrego filmu, wiarygodnej historii.



> Jedyny ratunek, to omijać gatunek sci-fi. Na zdrowie wyjdzie to nie tylko wam, ale też większości ludzi, która ma w dupie te wszystkie wpadki i wasze opinie na ich temat, które tak forsujecie z maniakalnym uporem

Forum służy wymianie poglądów i konfrontacji często skrajnie różnych opinii. Jeśli dany film ma mnóstwo fabularnych mielizn to dlaczego miałoby się o tym nie napisać?

ocenił(a) film na 2
xyz_14

Oczywiście, w krytyce SF istnieje postulat tzw. "zawieszenia niewiary", czyli przyjęcia niestworzoności jako immanentnej cechy świata przedstawionego. Ale to zawieszenie, do licha, nie oznacza, że zamykasz ślepia i spacerujesz po fabule po omacku! Mój przedmówca dość kompetentnie Ci to wyłożył - fabuła może być niecodzienna, ale winna być spójna, motywacja bohaterów czymkolwiek dyktowana, inaczej otrzymujesz potworka pokroju Prometeusza - rozwichrzonego i durnego aż boli. Star wars i Star trek to nie są filmy science fiction de facto - jak Providence dostrzegł są to komiksowe space opery, a Star Wars to jest właściwie fantasy, ale nawet tam bohaterowie zachowuj się o wiele spójniej niż w Prometeuszu.

ocenił(a) film na 4
xyz_14

(Spiler)Mówiąc krótko - powinno być w tym trochę sensu.
Zespół świetnych naukowcców dokonujacy największego odkrycia w historii nie powienien się zachowywać jak banda pijanych kierówców ciężarówek, tym bardziej że nie mają wsparcia.
Facet co boi się śmierci ze starości powinien się kimnąć na 90 lat do kapsuły i poczekać aż Jego ludzie w niezliczonej ilości wypraw przez te 10lecia wwszystko obejrzą, rozpracują i zabezpieczą, a nie wysyłać swojego androida aby niszczył wyprawę.
Biolog pchający rękę do nieznanego zwierzęcia z kosmnosu -to naprawdę trzeba zobaczyć.... Ta scena miałą być zabawna, czy jak?

ocenił(a) film na 8
tygrum

Zgadzam się z tym co napisałeś oprócz faktu zamrażania. Organizator wyprawy chciał osobiście pogadać ze swoim stwórcą. Miał nadzieje, że potraktuje go jak syna i sprawi mu radość z odwiedzin da mu odpowiedzi na wszystkie pytania. On natomiast potraktował go jak marnego robaka który nie jest godny życia, a tego nie przewidział. Wywalając taką kasę na ekspedycję chciał w niej również uczestniczyć. Przecież nie było powiedziane, że gość zaraz się przekręci. Trochę życia mu jeszcze zostało więc mógł sobie pozwolić na uczestnictwo w tym epokowym odkryciu. Co do zamrażania na 90 lat to być może mogli zamrażać tylko na dwa lata :) albo nie chciał tego zrobić tym bardziej, że nie był typem cykora bo chciał lecieć i to zobaczyć co odradzała mu jego córka.

ocenił(a) film na 8
tygrum

Co do androida to mam wrażenie, że on wymyka się z pod kontroli i zaczyna robić to co uważa za słuszne. Tak jak być może my wymknęliśmy się z pod kontroli inżynierom i stwierdzili, że jesteśmy dla nich zagrożeniem, które trzeba zniszczyć tak samo maszyna, która zaczyna myśleć przestając nas słuchać może uznać nas za zagrożenie gdy będziemy chcieli ją wyłączyć ("Terminator"). Jest tu symbolika zachowania i pewna powtarzalność czyli ??? -> inżynierowie -> my -> android

mkveli

Nie wymyka się. Android w Prometeuszu zachowuje się dokładnie tak, jak wszystkie pozostałe androidy w Alienach - ma jednego i tylko jednego bossa i tylko i wyłącznie jego agendę reprezentuje. David jest w 200% lojalny względem starego Waylanda.

xyz_14

NIE PRZEJMUJ SIĘ, GIMBUSÓW NIE PRZEGADASZ...

ocenił(a) film na 1
Anna_Sandstorm

"Odyseja kosmiczna 2001"

udkojagniece

Powtórzę raz jeszcze: "Podaj zatem tytuł takiego filmu sf, gdzie wszystko jest logiczne i trzyma się praw fizyki. "

Czy hiperciężki monolit wiszący w przestrzeni ma coś wspólnego z fizyką?
A logika? Chociażby to, że wszystko było zależne od komputera, w tym życie naukowców, który może się przecie zbuntować albo zepsuć. Tu jest dopiero brak logiki.

Nie ma takiego filmu bez zgrzytu, bo filmów nie robią naukowcy. Taki film nazywałby się science movie. A tu jest jeszcze ta fikcja, czyli fantazjowanie.

ocenił(a) film na 1
Anna_Sandstorm

Wybacz, ale oglądałaś ten film? Pytam bo zadajesz mi tak trywialne pytania jakby Ci ktoś streszczał fabułę ;)

Nie mam zamiaru wchodzić w polemikę; napisałam tytuł, który wg. mnie jest logiczny, spójny i zachowuje prawa fizyki.

udkojagniece

Obie "Odyseje" oglądałam ponad tydzień temu, gdyż chciałam je sobie przypomnieć. Jak również parę razy w przeszłości.

I nie zadawałam pytań - to są pytania retoryczne :>

ocenił(a) film na 1
Anna_Sandstorm

Wybacz, nie skumałam. W ogóle jeśli chodzi o sf to nie będzie zgody - to co dla niektórych jest logiczne dla innych nie. Co zrobisz, nic nie zrobisz ;) Ja w sumie nie jestem zbyt wymagająca, wiele rzeczy biorę na klatę i oglądam film dalej (to taka mała dygresja).

Anna_Sandstorm

1. Skoro Mission Impossible czy pierwszy z brzegu film o Bondzie nie trzyma się praw fizyki, to dlaczego film SF miałby?
2. SF jest gatunkiem, który ma licencję nr 007 na łamanie / naginanie praw fizyki i w takim filmie uchodzi to płazem, o ile się nie przedobrzy. I tak np. ujdzie grawitacja na statku kosmicznym, rozchodzenie się dźwięku w przestrzeni kosmicznej czy laserowy miecz. Natomiast możliwość oddychania w kosmosie czy w ogóle wyjście w przestrzeń bez specjalnego kombinezonu już nie. Jeżeli ktoś mówi o braku logiki w takim filmie to na ogół nie chodzi mu o prawa fizyki.
3. Star Wars dla przykładu jest filmem logicznym i spójnym (stara trylogia), wyłączając z tego prawa fizyki. Odnośnie tych ostatnich jest taka zasada, że jeżeli film "stworzy" jakieś prawo to dalej się go trzyma i go nie łamie ani nie nagina.
4. Prometeusz natomiast praw fizyki trzyma się dosyć wiernie. Można zaryzykować, że najwierniej w historii gatunku. Co nie przeszkadza mu w byciu filmem dość nielogicznym, wręcz idiotycznym. Nie będę po raz wtóry pisał jakie elementy mają na to wpływ. Na samym filmwebie można znaleźć wiele przykładów bez zbędnego wysiłku.

udkojagniece

A "Monolit" i scena w tym pokoju pod koniec filmu?

Atoirtap

Monolit był darem od Boga. a HAL 9000 w Odyseja Kosmiczna 2010 przekazywał pod koniec filmu Słowo Boże. Sam doznał zbawienia i życia wiecznego.

ocenił(a) film na 1
Atoirtap

Co Ty za bzdury wypisujesz? :D :D :D

ocenił(a) film na 4
xyz_14

Niestety wykluło się przedziwne przeświadczenie wśród ludzi, że s-f = film o kosmitach... Tudzież - s-f to film o naukowcach.
Jak sama nazwa wskazuje SCIENCE-fiction wywodzi się od bardziej lub mniej głęboką zabawą rozmaitymi naukowymi teoriami, w celu kreowania przyszłych/równoległych światów itp
Najczęściej pisarzami SF są różnej maści pracownicy naukowi, prawie zawsze - siedzący w naukach ścisłych.
Wśród ludzi z naukami ścisłymi związanych mają również największą rzeszę fanów...

Nie należy więc się dziwić temu, że film SF jest traktowany miarą rodem z literatury SF... A więc logika, spójność świata itp są na bardzo wysokim miejscu...

Obcy nigdy nie zgłaszał swoich aspiracji do gatunku SF. To po prostu thriller w kosmosie.
Prometeusz - wyraźnie takie aspiracje zgłasza, no ale... cóż...

ocenił(a) film na 7
Kantel

Dla mnie film był niezły, świetne wykonanie, dobrze dobrana sceneria, jakaś tam historia - ale do połowy. Potem to się trochę zatraciło. I nie przepadam za tak topornymi przejściami do części drugiej. Tak jakby w ciąu dwóch godzin obejrzało się pokręcony wstęp by potem coś się faktycznie ciekawego działo. Jak dla mnie za mało scen tych humanoidów z samego początku filmu, a co by nie mówić powinno być ich więcej bo na nich się historia opiera. Jeśli chodzi o samą przyjemność oglądania, bez zatracania się w fabule to film bardzo dobry. Tak, niestety pourywane wątki. Ponadto widać za dużo nawiązań do Obcego.
Film został tu sprecyzowany jako horror sci-fi, ale z horroru to ma chyba tylko naiwność bohaterów ;)

ocenił(a) film na 7
marta1945

Co to znaczy "za dużo nawiązań do Obcego"? Przecież cały ten film jest takim nawiązaniem, patrz nazwa księżyca "LV-426" oraz kształt rozbitego statku Inżynierów, który potem jest eksplorowany przez załogę Nostromo w ALIEN (1979) oraz w wersji reżyserskiej ALIENS (1986) .

ocenił(a) film na 4
Kantel

Bo drugiemu kwas wypalił głowę :P a 1 został przetransformowany przez to coś co w niego wsunęło :P

użytkownik usunięty
Kantel

Kolejne bzdury:
- lądują na planecie bez żadnego skanowania jej, wchodzą w atmosferę, lecą nad jej powierzchnią i o to pojawiają się dziwne struktury, raczej sztuczne niż naturalne, a planeta ma chyba wielkość ziemi
- podróż trwa dwa lata i parę miesięcy do odległej o lata świetlne planety, lecą więc z prędkością nadświetlną,
- po zdiagnozowaniu, że mamy do czynienia z obcą cywilizacją, bohaterowie są tym tak podekscytowani, jakby po raz dziesiąty oglądali ten sam odcinek mody na sukces
- obudzony kosmita dostosowuje się do idiotycznego zachowania ludzi (i robota), po tysiącleciach drzemki, nie interesuje go skąd na jego statku wzięły się dziwne humanoidalne istoty, pomimo upływu czasu i rzeźni jaka się dokonała w jego bazie "konstruktor" postanawia lecieć i rozwalić ziemię,
- na ale głównej bohaterki to nie zniechęca, bo ona chce poznać prawdę, dlaczego "oni" chcą/chcieli zgładzić ludzkość.
W sumie szkoda, bo mogło to być wielkie kino, a wyszło coś na poziomie Transformers 2 i 3.

"lądują na planecie bez żadnego skanowania jej"
W takim razie co to jest? http://imageshack.us/photo/my-images/141/skanowaniepromek.jpg/
Przy skanowaniu siedziało kilka osób.

użytkownik usunięty
Anna_Sandstorm

To jest chyba obraz, który pojawiał się gdy już lecieli, byli w atmosferze tej planety lub blisko jej powierzchni. Najpierw powinna być jakaś sonda, jej dane posłużyłyby do wytypowania miejsc i ciekawych obiektów, określiłyby poziom zagrożeń. Z tego co pamiętam, to te sztuczne struktury wypatrzył ten archeolog, gdy lecieli. Pakowali się tam od razu, bez żadnego rozpoznania.

Następny co tylko bzdury widzi, i jak Anna napisała, twoje bzdury to tylko nieważne oglądanie.

ljonTichy

chodziło oczywiście o nieuważne;)

użytkownik usunięty
ljonTichy

Mam prawo do swojego zdania i własnych opinii, jak nie masz niż merytorycznego do napisania, to daj se siana.

ocenił(a) film na 8

OK spróbuję coś tam usprawiedliwić :)

- lądują na planecie bez żadnego skanowania jej.... E tam skoro lądują tzn że wiedzą co robią w końcu lądowanie było bez problemowe :) Może mają taką technikę, że wiedzą wszystko bez sond

- ...lecą więc z prędkością nadświetlną... Czemu nie ??? Przecież to SF :)

- po zdiagnozowaniu, że mamy do czynienia z obcą cywilizacją, bohaterowie są tym tak podekscytowani, jakby po raz dziesiąty oglądali ten sam odcinek mody na sukces... Ja takiego wrażenia nie mam. Po poznaniu celu misji już wiedzą po co tam są więc po kolei potwierdzają swoje przypuszczenia jedni się boją drudzy są zafascynowani, każdy inaczej reaguje inni są skupieni na swoich zadaniach jak np kapitan na prowadzeniu statku, a android nie ma emocji :)

- obudzony kosmita dostosowuje się do idiotycznego zachowania ludzi (i robota), po tysiącleciach drzemki, nie interesuje go skąd na jego statku wzięły się dziwne humanoidalne istoty, pomimo upływu czasu i rzeźni jaka się dokonała w jego bazie "konstruktor" postanawia lecieć i rozwalić ziemię...
Widocznie taki był cel jego misji wie więcej od nas nie dziwi go spotkanie z nami bo nas stworzyli i jesteśmy dla nich widocznie zagrożeniem więc jedyne co chce zrobić to nas zniszczyć więc o czym ma z nami rozmawiać??? Jeżeli poznamy jego cel to my będziemy go chcieli zabić, a tak wolał nas uprzedzić. Poza tym mógł stwierdzić, że to my zabiliśmy jego kompanów i poczuł się zagrożony.

- na ale głównej bohaterki to nie zniechęca, bo ona chce poznać prawdę, dlaczego "oni" chcą/chcieli zgładzić ludzkość.
Ja też jestem ciekawy :) a poza tym może trafi na kogoś mądrzejszego z inżynierów i dowie się czegoś więcej. Z drugiej strony jak wróci na ziemie to będzie mogła tylko czekać na kolejną próbę zagłady ludzkości, a tak chce nas uratować bo może być za późno.

...wyszło coś na poziomie Transformers 2 i 3. - e tam gruba przesada

Pozdrawiam

Kantel

Z przyjemnością oglądnąłem sobie Prometeusza i zaszedłem tu aby wyjaśnić jedną kwestię - i normalnie oczom nie wierzę! Te napastliwe komentarze czemu mają służyć? Czy oglądasz film z ołówkiem i kartką i tylko zapisujesz: tu bzdura, tu idiotyzm, tu nielogiczność...
To jest FILM, a nie realne życie - jeśli takowe chcesz zobaczyć na filmie, pełną logiczność, dogłębną analizę wszystkich, nawet 16-planowych postaci - to oglądaj Mode na sukces!
Jeżeli już wypominasz komuś nielogiczności to sam takowych nie popełniaj:
1."(...)która jako tako nie pasowała mi jako zimna laska (...)"
a mi bardzo pasowała, bo ja lubię "laski", zwłaszcza takie, które wyróżniają się na tle innych bohaterów,
a o misji niewiedzą? może polecieli dla kasy;)

2."Jaki w końcu plan miał Pan robot(...)
chyba w tym momencie notowałeś sobie na kratkach, żeby nie zobaczyć takiej oczywistości, podpowiadam: jego plan to plan "dziadka"

3." Profesjonalne zachowanie badaczy:(...)"
rozumiem, że ty jesteś badaczem i wiesz jak wygląda profesjonalne zachowanie,
"ale bez idiotycznych zachowań nie było by akcji reakcji"
pewnie, wolałbyś aby przez 6 godzin łazili po korytarzach - to jest FILM i trzeba godzić się na skróty w akcji,

4."Motyw z obcym w brzuchu rozbrajający...samoistna operacja, zaszycie zszywaczami
oj, lekarzem to ty nie jesteś:)

5."Jeden z badacz z jaskini wrócił siejąc zniszczenie, a dlaczego nie wrócił wobec tego drugi?"
pewnie się zgubił, spokojnie do następnego filmu dojdzie;)

6."Ogólny chaos w pokazywaniu aktorów(...)"
to jest film, i nie ma czasu nad rozwodzenie się nad tłem.

Ja filmy oglądam dla przyjemności i gdybym miał się tak zamartwiać ja Ty, to wolałbym nie oglądać. Poza tym jest tam jedna sprawa która jest trochę naciągana, i chociaż ją widać w pełnej krasie, acz jest ukryta między wierszami toteż jej nawet nie zauważyłeś. Ale tak to jest jak się ogląda powierzchownie, zamiast spojrzeć w głąb...

ocenił(a) film na 2
ljonTichy

Proponuję zmianę nicku, bo Lem - apostoł logiki fabuły i tępiciel bzdur - w grobie się przewraca. Przynosisz mu wstyd

jos_fw

Zdaje się, że jest to portal o filmach, nie o książkach, których pewnie nie czytałeś. Zwłaszcza Lema.

ocenił(a) film na 2
ljonTichy

tak się składa, że twój nick jest książkowy (z jakiej to książki, zgadnij? Chyba, że wziąłeś to z tej nieudolnej niemieckiej ekranizacji). Lema czytałem wszystko. Dosłownie. Dlatego uważam, że przynosisz Mistrzowi wstyd. Oglądając Prometeusza Lem zdrowo by sobie porechotał, a najpewniej wyszedłby w połowie filmu.

ocenił(a) film na 1
ljonTichy

Przyłączę się do opinii.
Lem się w grobie przewraca.
I tu pozwolę sobie zacytować mistrza..a cytat ma wiele wspólnego z sytuacją:
"Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów"

ocenił(a) film na 7
Marekgdapl

Wiele osób może odnieść podobne wrażenie czytając twoje wypowiedzi.

ocenił(a) film na 2
pankracy7

nie pankracy to z całą pewnością było o tobie, obawiam się

ocenił(a) film na 7
jos_fw

Jak zawsze błyskotliwa riposta jos, tak trzymaj. A tak w ogóle to strasznie wczoraj wiało, pewnie musiałeś grzywę na żelować, żeby ci wichura fryzury nie popsuła.

ocenił(a) film na 2
pankracy7

ubaw z tobą po pachy panky, ale z żalem odmawiam dalszej zabawy

ocenił(a) film na 1
jos_fw

Czyż nie jest cudowny?)Celne riposty: "strasznie wczoraj wiało, pewnie musiałeś grzywę na żelować, żeby ci wichura fryzury nie popsuła."Mistrz...

ocenił(a) film na 2
Marekgdapl

Istny geniusz

ljonTichy

"rozumiem, że ty jesteś badaczem i wiesz jak wygląda profesjonalne zachowanie"

Wystarczy skończyć podstawówkę, aby wywnioskować, że próba pogłaskania nieznanego zwierzęcia, przypominającego wyglądem ziemską kobrę, jest nie tylko nieprofesjonalne a wręcz skrajnie idiotyczne. A takich kwiatków jest sporo. I nie chodzi tu o notowanie wszystkiego na karteczce. Kiedy absurd goni absurd, a ty nie musisz się nawet wysilać, aby to dostrzec, to - cóż - przyjemność oglądania w tych absurdach po prostu tonie.

ocenił(a) film na 4
Kantel

W pełni się zgadzam. Mam też wrażenie, że te idiotyzmy i nieciągłości wynikają z rozchwiania scenariuszowego. To taki film, który "stoi w rozkroku". O ile Obcy z 1979 roku z samego założenia miał być atrakcyjnie wizualnym thrillerem, czy horrorem (i w niemal wszystkich rankingach horrorów znajduje się na samym szczycie - zaraz za Psychozą). I o ile kontynuacja Carpentera również była z założenia tylko horrorem, o tyle Prometeusz udaje, że niesie z sobą pytania natury filozoficznej. Ale właśnie tylko udaje, dając jakąś namiastkę eksplorowania Danikenowskich pseudonaukowych teorii. Scott ma spore aspiracje, ale wykonanie pozostawia niesmak. Prometeusz nie posiada nośności filozoficznej Odysei kosmicznej Kubricka, ani nawet Łowcy androidów. A z drugiej strony nie dostarcza takiej porcji suspensu i dreszczy, do jakiej przyzwyczaiły widzów poprzednie części cyklu. Najpierw jest nudno, potem jeszcze nudniej, a na końcu akcja przyspiesza, ale ja już przechodzę obok tego obojętnie, ponieważ cała historia mnie w najmniejszym stopniu nie zaangażowała.
Bohaterowie? Przecież tutaj nie ma z kim się identyfikować. Bezładna zgraja papierowych postaci. Chyba tylko postać grana przez Charlize Theron wzbudza u mnie cień sympatii, ponieważ zachowuje się w miarę logicznie.
Jedyne, co pozostało z całej serii, to fenomenalna monumentalna scenografia, świetnie oświetlona i sfotografowana. I chyba tylko dla tego elementu warto ten film obejrzeć. Reszta to już kosmiczna bzdura, nie trzymająca się kupy.

użytkownik usunięty
sprytnepalcegekona

żadne idiotyzmy tylko gość film ogląda po łepkach a potem psioczy ze nie rozumie

sprytnepalcegekona

"I o ile kontynuacja Carpentera"
Camerona (tego od Avatara, Titanica i Terminatora), proszę Cię :) Z resztą się zgadzam, chociaż dla mnie najciekawiej aktorsko wypadł Fassbender. Fajnie zagrał androida.

ocenił(a) film na 4
Kantel

Dwa największe debilizmy:
1. Naukowiec, który wyciąga rączki ku nieznanej (zapewne przyjaźnie nastawionej i przytulaśnej) istocie - no matko z córką, istnieją tacy głupi ludzie na naszym pięknym świecie? Drogi borze, uchowaj.
2. Widząc na tym swoim ekraniku, że koło statku siedzi sobie martwy członek załogi (spacerek zapewne, tak dla zdrowia), kapitan otwiera mu śluzę (po co? chce go zaprosić na kawę i rogaliki?). To jest dopiero kretyństwo.
Przy tych dwóch absurdach można na resztę spokojnie przymknąć oko.

bunnylune

Mi się generalnie film podobał, choć podpisuję się pod listą absurdów tu wymienionych. Ja rozumiem że ten gatunek ma poluźnione granice realizmu, ale te pierdołki wkurzają. Mnie na przykład fascynuje dlaczego pod koniec roku 2092 (jak widzimy w między czasie nie cofnęliśmy się do epoki kamienia łupanego) jeden z 'naukowców" nosi okulary??? Już dzisiaj potrafimy korygować wady- a tu- budują humanoidalnego robota, lecą nie wiadomo gdzie, a ten nosi mega bryle. No nie czaje.