Dzięki. Właśnie też tak myślałem, że nie był to stary aktor, tylko był ucharakteryzowany (dość kiepsko raczej, skoro się skapnąłem)
Wyglądał jak stary Biff z "Powrotu do Przyszłości 2" xD. Dosłownie mową i ciałem identyczny. Myślałem, że to ten sam aktor :D
Raczej jak David pod koniec Odysei Kosmicznej, nawet ten sam poziom. Tyle, że Odyseja jest z 68, a Prometeusz ma zaledwie rok. Do wielu rzeczy można się przyczepić pytaniem "Dlaczego Scott do tego dopuścił", ale kompletnie nie rozumiem, dlaczego koniecznie Guy Pearce, facet średniego wieku miał zagrać ponad 90 letniego dziadka. W przypadku wspomnianej Odysei widzimy błyskawicznie starzejącego się bohatera, więc obsadzenie tego samego aktora do roli dziadka jest uzasadnione. Ale czemu Pearce? On od początku do końca gra dziadka i jeszcze ta kiepska charakteryzacja. Rolę Waylanda mógł zagrać dosłownie każdy, jedyne czego wymagano by się od aktora to odpowiedniego wieku.
Kto wie może w Prometeuszu 2 będą jakieś nawiązania do przeszłości gdy Peter Weyland był jeszcze młody i Guy Pearce będzie ponownie potrzebny?
Potrzebowali aktora, który zagra młodego i starego Weylanda (młody był w TED Talk viral video), a wzięli młodego aktora bo zawsze łatwiej przerobić go na starca niż na odwrót. Poza tym taniej im wyjdzie jak zagra jeden aktor bo to przecież mała rola.
Odnośnie kosztów, to jak wspomniałem wcześniej, tą rolę mógł by zagrać nie mal że każdy dziadek po 80, a mimo to sam film był i tak wsparty sporym budżetem. Widziałem wcześniej Talk viral video, ale co z tego skoro ten materiał obejrzali tylko zainteresowani, przeciętny widz nie ma zielonego pojęcia o istnieniu tego trialera, reklamy, czy jak to można nazwać, więc obsadzanie Guya Pearca nadal nie ma większego sensu. Aktorsko ta rola nie wyróżniała się, a zatrudnienie "dziadka po 80" przynajmniej zapewniło by dodatkowo autentycznego starca na ekranie, a nie czterdziestolatka oblepionego gumą, co zauważył niestety każdy.