Jestem świeżo po seansie i wykryłem kilka nielogiczności w fabule, a jestem również
pewien że tylko nie ja. Być może ja czegoś również nie zauważyłem, ale..
I tu Ci, którzy nie oglądali - proszę nie czytać, bo tylko zepsujecie sobie film. Czyli po prostu -
Przez jakiś beznadziejny błąd, napisało mi 2 tematy.. Ehh.
Jestem świeżo po seansie i wykryłem kilka nielogiczności w fabule, a jestem również
pewien że tylko nie ja. Być może ja czegoś również nie zauważyłem, ale..
I tu Ci, którzy nie oglądali - proszę nie czytać, bo tylko zepsujecie sobie film. Czyli po
prostu - UWAGA SPOILERY!
Po pierwsze - olbrzym - w "jedynce" Ripley z załogą lądują, i znajdują obcego w kokpicie.
A tutaj? Myślałem, że zostawią go w spokoju, a on leci do Elizabeth do kapsuły
ratunkowej. No coś się nie zgadza..
Druga rzecz - gdy dwoje z pierwszego wysłanego korpusu zwiadowczego (nie pamiętam
imion) chcą wrócić na pokład, a czwórka zostaje, powinien jeden z trzech pojazdów
wrócić do bazy. Ale do tego nie doszło, bo oni się zgubili. Mimo to, kiedy pozostali wracali
już, uciekając przed burzą piaskową, powinni zauważyć, że te pojazdy wciąż są trzy. A gdy
jadą, jadą trzema pojazdami. Być może ja to dziwnie interpretuje, no ale jak dla mnie to
oni powinni to zobaczyć..
Po trzecie - po co ten obcy zażywał tą truciznę na początku filmu? Gdy ten statek
odlatywał? Bo zdaje mi się, że nie zostało to wyjaśnione.
I po czwarte - te "Alieny" były jakieś inne niż te w Obcym. A ten członek załogi, który
powrócił? Był jak zombie.
W filmie jest parę nielogiczności.. Nie zwróciłbym na nie uwagi, gdybym szedł na
Niezniszczalnych 2, albo innym filmie nastawionym na akcję.. Ale to jest Ridley Scott, no
ludzie :/ Nie oczekiwałem kolejnego obcego, ale tutaj po prostu jest parę dziur w historii,
no i żeby zobaczyć, co było dalej, trzeba czekać na dwójkę, która z pewnością powstanie,
dzięki kasie zarobionej na tym filmie. Szkoda, naprawdę szkoda.
Ja też jestem świeżo po seansie, ale przynajmniej część Twoich niejasności jestem w stanie wyjaśnić. Statek z 1 Aliena, choć taki sam jak te z Prometeusza, w ogóle nie pojawia się w filmie. Domyślnie tych statków było wiele, ten odnaleziony przez kolegów Ripley musiał być późniejszy bo już z "nowoczesną" wersją aliena. Do tego chyba rozbił się na zupełnie innej planecie, o ile dobrze pamiętam to na tej z Aliena 1 nie było tlenu. Dopiero w Aliens 2 pojawił się tlen na skutek terraformowania planety. W tej drugiej sprawie, to przede wszystkim co to za wracanie do bazy części zespołu? Zaprzeczenie wszelkich zasad rozsądku i bezpieczeństwa :-) A z ilością pojazdów to też skopane, zgadzam się. Początkowy Obcy zażywający truciznę - chyba był to osobnik jakoś nieco bardziej świadomy tego co szykowali (zagłada życia na Ziemi) lub tego, że cała akcja wymknęła się spod kontroli. No i honorowo zjadł coś, co na strzępy rozerwało jego DNA, symbolicznie.
Alieny były inne niż w klasycznej serii, bo tamte już nieco wyewoluowały. Ten ostatni (w Prometeuszu) z grubsza przypomina królową matkę z tamtych filmów. Tylko coś za wielki zaraz po wyjśćiu z ciała "inżyniera", ale to detal. Może dlatego, że to królowa była :-) A czemu obudzony z hibernacji "inżynier" była jak zombi? Oni chyba ogólnie ludzi nie za bardzo lubili, skoro szykowali do wysłania na Ziemię potężną ilość takiej broni biologicznej. A dlaczego, po co? To już chyba w Prometeuszu 2 lub 3 pokażą. O ile powstaną oczywiście. Także zachowanie tego jednego nie było specjalnie dziwne, za to ożywiło akcję.
Pozdrówki :-)
Dzięki wielkie :) Tylko że reklamowano go jako prequel aliena, a to okazuje się, że to wcale nie.. I ja cały czas myślałem że tak jest, a tu jednak nie ta sama planeta. No cóż, dziwne, zwłaszcza że dodawanie identycznego statku obcych, z identycznym kokpitem dowodzenia, który znaleźli w pierwszym Obcym.. Mnie to strasznie zbiło z tropu ^^
Nie ma za co :-) Pewnie za jakiś rok wyjdzie na DVD wersja reżyserska, ciekawe co tam będzie takiego, czego nie dali do kinowej? Ale ogólnej słabości scenariusza Prometeusza niestety nic nie będzie w stanie nadrobić. Jedno co, to klimat filmu był taki jak lubię - mroczny, trzymający w napięciu. A to jest jednak ważne i nie zawsze udaje się uzyskać, nawet przy najlepszych chęciach...
W scenariuszu jest sporo niespójności, dlatego moim zdaniem był słaby. Ale że reżyser dobry, to i z takiego miejscami niespójnego scenariusza dobry film zrobił. Moja ocena dotyczyła scenariusza, a nie całego filmu :-)
Co do trzeciego pytania o "truciznę", to odpowiedź jest ważna dla całości filmu. W pierwszej scenie oglądaliśmy narodziny życia na Ziemi. Obcy rozpuścił się w ziemskiej wodzie, fragmenty jego nukleotydów zaczęły się ponownie zlepiać dając początek białkowemu życiu na Ziemi. Stąd to podobieństwo genów "olbrzymów" i ludzi.
Ciekawa interpretacja, nie powiem. Ja raczej odebrałem to inaczej (pisałem kilka wierszy powyżej), ale tak w sumie też mogło być.
1 to inna planeta i inny SJ i inny statek
3 scena przedstawia narodziny zycia - człowieka na ziemi, pochodzenia ludzi od inzynierów, akt tworzenia, rytualne samobojstwo
4 to inne alieny - przypominam ze alien bierze 30 % z nosiciela, inny jest alien z czlowieka, z psa, z predatora, z SJ, z byka bo tez dsie chyba w grze gdzies pojawia takowa mieszanka.