Krytyka filmowa zwyczajowo jest zaliczana w obręb filmoznawstwa, choć nie jest uprawiana zgodnie z naukową metodologią i jest raczej wyrazem osobistych przekonań. Obejmuje szerokie spektrum aktywności, od codziennej działalności recenzenckiej, do bardziej złożonych form, tj. felietonów, esejów i szkicu, artykułów polemicznych albo manifestów krytycznych.
A tu co mamy? Krytykanctwo zamiast krytyki rzeczowej i konstruktywnej. Niektórzy piszą, żeby tylko pisać i nieważne co. Szkoda, że tak podchodzą do sprawy.
Trzeba przyznać jedno nasz naród jest kłótliwy ba co nie którzy traktują forum dyskusyjne jak komunikator internetowy.
Komunikator to jeszcze nie tak źle, bo nie trudno o takich, co szukają na forum dowartościowania swojej inteligecji i strasznie wyrafinowanego gustu filmowego. Mało tego potrafią godzinami/dniami siedzieć by wszystkim udowodnić swoją racje i unikalność względem tych, co rzekomo na filmach sie nie znają.