Ale przekombinowali. Jakieś mazie, gigantyczne kalmary, sranie w banie. Dureń napisał scenariusz i zgarnął grubą kasę. JA stworzyłbym lepszą opowieść. A przynajmniej tak przerobił, żeby miała ręce i nogi.
Na przykład tak.
Kosmiczna rasa inżynierów rozsiewa życie w kosmosie. Taki rytuał religijny, kulturowy albo eksperyment. Mogą się rozpuszczać, jak w filmie. Śledzą, co jakiś czas co im wyrosło (na pewno nie dałbym wątku z Jezusem). Ale oprócz frakcji kosmitów dających życie istnieje też frakcja odbierająca je. Ci lepsi zostawiają ostrzeżenia, że z któregoś miejsca w galaktyce może przyjść na Ziemię zagłada. Ludzie odczytują przesłanie błędnie i organizują wyprawę na spotkanie ze stwórcą. Prometeusz przylatuje i znajduje bazę-laboratorium inżynierów. Po eksploracji trafiają na ich komory hibernacyjne. Budzą jednego. Wielkolud nie morduje, jak Jason, lecz jest przyjazny. To pozory. Ludzie opowiadają mu o sobie i skąd przybyli. Zanim orientują się w czym rzecz, gigant podstępnie infekuje ich zarodkami swojej broni biologicznej – pierwszymi xenomorfami. W czasie, gdy na Prometeuszu trwa rzeź, inżynier szykuje statek-rogala do lotu na Ziemię z podobnym śmiercionośnym ładunkiem. Ostatnim ludziom udaje się doprowadzić do zderzenia Prometeusza z rogalem. Ludzie giną, ale zrodzeni z nich obcy przedostają się na uszkodzony statek inżynierów. Tam znajdują ogłuszonego pilota. Posłuży im jako host do wyklucia się potomka człowieka i inżyniera – znanego z poprzednich części Aliena.
I co? Nie można było lepiej?
A gdy gość po wypiciu oleju robi koleżance dziecko-kałamarnicę, ona przeprowadza na sobie aborcję, po czym potworek (bez żadnego koksu) rośnie do rozmiarów Roberta Bruneiki i marzy o seksie oralnym z innym strongmanem, aby mu z brzucha wyszła kosmokaczka - TO NIE JEST WEDŁUG CIEBIE NACIĄGANE?
użyłeś zbyt dużo słów nacechowanych emocjonalnie...ale ja nie dam się oszukac. bie historie są naciągne ale Twoja nie mniej
Bez emocji. Uwypukliłem tylko absurdy scenariusza. Pisząc swój próbowałem zachować "zdrowy rozsądek" w świecie aliena. Nawet tam jest on potrzebny. Jeśli tylko znajdziesz czas, pokaż mi gdzie naciągałem, gdzie poniosła mnie za bardzo fantazją. Chętnie poczytam.
Pewnie zywił sie okruszkami ktore zostawili w stołówce ... a wiec nie jest naciagane :]
Po częśći tak właśnie wyobrażałem sobie fabułe. Myślałem że będą dwie rasy - Space Jockey'e i Inżynierowie, tyle że jeden z nich byłby zwierzchnikiem drugiego. No ale wyszło jak wyszło. Poczekamy co z tego wyjdzie na director cut. Pozdro.
nic nie wiadomo jeszcze . ja po obejrzeniu filmu mam wrazenie ze ten SJ jest jak android, tak jakby nie mial wlasnego rozumu . nie dalo sie go przekonac dzialal tak jakby byl zaprogramowany ... niewiadomo co powiedzial do niego David ze wzbudzilo w nim to taka furie . ale ja tu widze material na naprawde szeroki plan ... knujacy i intrygujacy przyjazny SJ? ... to by bylo śmieszne ... moze by siedzial z zaloga na statku pił herbatke . poczestowal by ich swoimi sokami z gumijagód i zaraził cała załoge obcymi .... jesuuuuuuuuuu :] litoooosci
Trudno nie zrobić tego lepiej niż w prometeuszu. Ciekawie zostało naszkicowanych kilka głównych postaci i relacji między nimi z centrum z androidem i shaw. Cała reszta to tandetna i naciągna przybudówka.
Jeszcze przed premierą Prometeusza czytając Filmweba w wielu założonych tematach można było znaleźć sporo ciekawych scenariuszy wymyślonych przez oczekujących forumowiczów, nie wiem czy nie byłyby ciekawsze niż właściwy scenariusz Prometeusza :)
Teraz się skapnąłem, że jesteś idiotą. Ktoś kto ocenia Bękarty wojny na 2/10 i Różę na 1/10 nie powinien mieć w ogóle prawa głosu.
Uuuuuu... "Róża" na 1/10? Niedobrze... Ale szukaj dalej "głębi" w promku, a może w transformers lub avengers?!
Transformers to gówno, a Avengers to najlepszy film Marvela. Nie wiem jak można porównywać tak skrajnie różne filmy.
To po co mieli by ostrzegać skoro sami podstępnie by infekowali ? Robili by wręcz odwrotnie. Inaczej nie ma sensu. Myśle że film został tylko opatrzony nazwiskiem Scotta, w rzeczywistości film podyktowali jakieś korporacyjne dupki od marketingu
0wner2--> nie chce cie znowu osmieszac tak jak juz to zrobilem wielokrotnie bo jestes typem ktory jest niereformowalny. Napisze tylko jedno.
Nie odpisujcie na jego posty bo chlopak lubi sie kompromitowac do samego konca myslac ze jest dobry w tym co robi...Za argument niech poswiadczy jego blog na filmwebie i lista trolli ktore zmasakrowal...jednym slowem postac tragiczna
To prawda, probując byc "najmądrzejszym" sam stal się prawdziwym super-trolem i miejmy nadzieję, że jak w filmie "Event horizont" sam stanie się dla siebie piekłem...
Przyczyny postępowania SJ mogą być rozmaite.
- wojna domowa,
- dwie frakcje; jedna ostrzega przed drugą, ale przy spotkaniu źli udają dobrych,
- bunt poświęcających się; nie chcą dłużej umierać podczas terraformingu,
- ludziom wstęp wzbroniony do instalacji SJ, desakralizacja,
- SJ z filmu to kryminalista, hibernacja to rodzaj więzienia,
- ludzki eksperyment nie może trwać wiecznie, czas go zakończyć.
Chyba że tak, ale nie doszukałem się tych motywów w filmie. Można by mniemać iż SJ są podobni ludziom czyt. wredna i nieufna rasa (przypadłośc gatunków charakteryzujących się wysokim rozwojem cywilizacji, siły zbrojnej i walki o wyższy status. Znany jest wątek wojny domowej. Tak czy siak, jak już pisałem, film słabo zrealizowany, brak nawiązania do kluczowych wątków, które są niezbędne do lepszej identyfikacji/przedstawienia SJ. Brak dobrej fabuły zatuszowano chyba sztywnymi laskami/barbi.
Twoj scenariusz bylby tylko zamknieta historia . i kalką Obcego 1 . tu sie dzialo jednak cos wiecej ... nie podoba mi sie opcja ze dogaduja sie z inzynierem i on ich bierze podstepem . zdecydowanie bylo by to kiepskie . niby z jakiej racji mial by sie z nimi dogadywac (śmierdzi mi to Spielbergiem ) wole tak jak jest teraz . bo jest to material do opowiadania dalej . SJ dostał szału zachowywał sie jak terminator jakby aktywowal sie z nim system eksterminacji ... do bylo dobre ... a infekcja uaktywnila sie i postepowala sama
Mysle ze scenarzyści stworzyli material ma prznajmniej 3 czesci . stworzyli nowy swiat obok tego ktory znamy . pokazali nam kawalek, fragmencik tego swiata ... a ludkowie placza bo im w filmie nie wszystkie puzzelki pasują bo wiele zostalo niedopowiedziane ... wystarczy odrobina wyobrazni
Nie chciałbym, aby pokazano, jak SJ pije z załogą Prometeusza herbatkę. Cała właśnie w tym sztuka, aby zademonstrować, że jest przyjazny, ale nie przesadzić. Jako przedstawiciel wyższej inteligencji (zanim zacząłby zabijać) na pewno chciałby najpierw wiedzieć, kim są goście, skąd przybyli, jakie mają zamiary. Zaciekawiłby go android, sztuczny człowiek. Może dogadałby się z Davidem, który w zamian za coś, realizowałby jego niecny plan na ludziach. Stwórca zły na człowieka, ale nie osiłek, lecz geniusz. Takiego wolałbym zobaczyć w "Prometeuszu".
Naprawdę, ostatnią rzeczą jaką mógłbym spodziewać się po tym filmie będzie to, że załoga nawiąże rozmowę z SJ'em. To by było tak naiwne, naciągane i dziecinne, że gorszej fabuł nie dałoby się już wymyślić. Naprawdę ktokolwiek tu się spodziewał, że SJ nie zacznie wszystkich zabijać?
Przeceniasz inteligencje wyzszej rasy . jemu wystarczylo pare sekund zeby sie zorientowac czym sa ludzie i co stworzyli jak w Davidzie rozpoznał androida . bratanie sie ze SJ bylo by bardzo nudnym pomysłem na fabułe
Parę sekund? To naprawdę byłby geniusz.
Nie interesuje ciebie, co stwórca powiedziałby ludziom. Nudny pomysł? Czekasz na rozwałkę. Cóż, ja przeciwnie. Od Ridley'a Scotta wymagam więcej, niż od Michaela Bay'a.
A kogo to interesuje słaba fabuła i tyle tak się kończy jak wezmą scenarzystę od lostów i gościa do najczarniejszej godziny 3D.