Fani serii "Obcy" na pewno spodziewali się czegoś innego... ja byłem nastawiony na to, że ten film
będzie zawierał wątki z tej kultowej serii, aczkolwiek sama jego fabuła potoczy się gdzieś swoją
boczną ścieżką. Sam pomysł był całkiem niezły, lecz aby był zapamiętany na lata, fabuła powinna
być bardziej rozwinięta... powinna to być monumentalna 3 godzinna epopeja z wyjaśnieniem
niektórych wątków... wtedy fanatycy "Obcego" (dodam że ja też się do nich zaliczam) dostali by coś
w zamian... Moim zdaniem najsłabszym punktem była muzyka... czasami przyzwoita, lecz przez
większą część słychać było jakąś tam melodie nie przenoszącą większych emocji... Więc moje
podsumowanie brzmi... Przyzwoity ale dupy nie urywa....
Scott zamordował obcego ale musi upłynąć jeszcze trochę czasu zanim fani dojdą do takiego wniosku. Zła nigdy nie powinno się wyjaśniać ani tłumaczyć motywów (broń biologiczna kosmitów) bo wtedy cała tajemnicza otoczka i strach diabli wezmą. Teraz zobacz jakąkolwiek część obcego i zawsze patrząc na tego stworka zobaczysz SPOILER krzyżówkę wielkiej ośmiornicy urodzonej przez biegającą z rozciętym brzuchem histeryczkę z białym głupkowatym albinosem goniącym wcześniej tą histeryczkę z łapami. Po czymś takim obcy to już tylko kolejny naciagany stworek z horrorów klasy b. Nie ma też już szans na kolejną część obcego bo zazwyczaj prequel czy remake jakiegoś kultowego tytułu morduje każdą serię na amen. A właśnie tym jest Prometeusz remako prequelem udjącym tylko dla zmyłki zupełnie nowy tytuł.