To jest sicence fiction, więc nie wszystko musi być jak w rzeczywistości, nawet takie aspekty jak fizyka;).

- każde statki w filmach sf mają na pokładzie grawisferę czy jakieś maszyny generujące przyciąganie ziemskie
- rzeczywiście. Jak mutant-Fifield uderza w ochroniarza, kask mu się rozpryskuje niby szkło, gdy uderza o podłogę ;)
Z tymi kamieniami nie dopracowali, powinny być wszędzie pęknięcia na kaskach.
- z próżnią tez fakt. Jednak w każdym filmie sf słychać statek w kosmosie. Może to efekt jedynie dla widza, by zbudować klimat. Jakby leciała wtedy sama muzyka albo nic, byłoby trochę pusto.

ad 1. Przyciąganie - czyli przyspieszenie można uzyskać tylko przez masę (np. planeta - żeby było ono wystarczające), zmianę prędkości - przyspieszanie, lub hamowanie, albo przez ruch obrotowy - przyspieszenie dośrodkowe tak jak w odysei kosmicznej 2001 - innych możliwości nie ma i nie będzie - gdyż nawet teoria ich nie przewiduje.
ad 3. W 2001 nie słychać! Cz tajemnicza cisza i tylko oddech astronauty dobiegający z głośników nie budował rewelacyjnego klimatu?

ad 1. Ale przewiduje je kino SF i jako osoba inteligentna powinieneś być w stanie samodzielnie to sobie uzmysłowić.
ad 3. Budował, ale w 1968, teraz kino wysokobudżetowe musi spełnić wymagania każdego widza (żeby pieniądze się zwróciły), a nie tylko tych co się zawiesili w latach 60-tych.

1 - dobra jeżeli bardziej postawimy na "F" niż na "S" - ok.
3 - Oj tu bym się nie zgodził - dobry film to taki który się wyróżnia pozytywnie na tle konkurencji - prawda? Jeżeli wszystkie więc mają dźwięk pojazdów w kosmosie, to czy taki co go nie ma nie wyróżniał by się - rzetelnym podejściem i potraktowaniem widza nie urągającym jego inteligencji?

statek powinien obracać się wokół własnej osi by mógł wytworzyć sztuczną grawitację . No ale to
A) przyszłość
B) film sci-fi
Więc to nie jest błąd czy niedopatrzenie. Filmy rządzą sie swoimi prawami