Zauważyłem, że sporo ludzi męczą pytania na temat niejasności w fabule Prometeusza. A co powiecie na takie wyjaśnienie
SPOJLERY!!!!!
SJ na początku filmy zasiewa życie na ziemi dlatego bo SJ potrzebują świnek doświadczalnych o niemal identycznym DNA do ich. Oczywiście tworzą nas słabszymi i mniejszymi, żeby mieć lepszą kontrolę nad swoim dziełem. Potem odwiedzają naszą planetę i zabierają sobie ludzi do eksperymentów. Oczywiście wszystko na pełnym legalu bo prymitywni ludzi postrzegają ich jako bogów i myslą, że to wybrańcy zostają zabrani do jakiegoś raju lub coś w tym stylu. Tym czasem "wybrańcy" lądują na LV, które to jest swoistym laboratorium SJ. W którymś momencie jadnak coś wyrywa się z pod kontroli co kończy się dla SJ dosć nieciekawie. Wyjaśniało by to pierwszą sytuację z hologramami. SJ uciekają przed tym który biegnie na końcu i jest zarażony, być może tym samym powodującym agresję badziewiem co ten typ co go w hangarze zastrzelili, spalili j jeszcze przejechali. Zresztą widać po tym jak "ożywiają" tą obciętą głowę, że SJ'owi definitywnie coś dolegało.
No więc dlaczego w ogóle SJ to robią. Tutaj mam kilka teorii
1. Najbardziej rozpowszechniona. Tworzą broń biologiczną. Od razu studzę ludzi którzy zaraz wyskoczą z argumentem, że taka rasa jak SJ ma na bank coś skuteczniejszego (jakieś mega atomówki i czy inne takie). Zapewne tak. Nie oznacza to jednak, że nie mogą pracować też na tego typu bronią. Zwłaszcza, że siła broni biologicznej lezy w psychice. Wszyscy obawiają się jej o wiele bardziej niż atomówek bo wiąże się ona z długotrwałą i bolesną śmiercią w o wiele większym stopniu od broni atomowej. A w wypadku Obcych to chyba już każdy wolałby wyparować w sekundę niż zostać zapłodnionym przez facehaggera. Być może nie wszyscy SJ są żli a na LV działa jakiś radykalny odłam, lub ichniejsi terroryści, którym to zależy na posiadaniu baroni o silnym oddziaływaniu na psychikę. Wiadomo, że największą bronią terrorystów jest strach. Tutaj też mamy proste wyjaśnienie dlaczego olali ludzi i przestali wracać na ziemię. Być może sami się unicestwili. Z takim podejściem raczej nie trudno o coś takiego.
2. SJ to naukowcy szukający leku na nękające ich rasę pasożyty. Być może tak stara rasa jak SJ boryka się z równie starymi i wyspecjalizowanymi pasożytami. U nas co roku pojawiają się nowe mutacje wirusów. Żaden gatunek nie zmienia się i nie ewoluuje tak szybko. Jeśli SJ są rasą starszą to ich pasożyty również miały czas na ewolucję. Być może placówka na LV to miejsce do którego zostali wysłani naukowcy żeby opracować jakieś rozwiązanie problemu. Być może sytuacja stała się tak beznadziejna, że byli tak zdesperowani żeby posunąć się do niemoralnych metod jakimi bez wątpienia są eksperymenty na ludziach. Być może oryginalnie pasożyty typu obcy i inne ( bo na statku było tego sporo) nie zabijały tak szybko, ale było to jednak nieuniknione. Jak wiemy nie było sposobu na usunięcie obcego bez zabicia nosiciela. Sami SJ mogli genetycznie przerobić pasożyty tak żeby działały szybciej. Dzięki czemu mogli szybciej działać ze swoimi eksperymentami na ludziach. A może tak szybko rozmnażający się obcy powstali w skutek zbiegu okoliczności, czyli zapłodnienia głównej bohaterki, potem SJja. Za teorią z naukowcami przemawia też to że statek SJ na końcu w żaden sposób nie bronił się przed atakiem Prometeusza. Nie był więc uzbrojony, więc nie byli to raczej wojskowi.
Pozostaje ostatnie pytanie. Dlaczego SJ na końcu zaatakował ludzi. Teraz odpowiedz wydaje się prostsza. Najprawdopodobniej był zarażony tym powodującym agresję badziewiem. Dlatego go zamrozili, żeby przeżył i nie robił boruty do czasu wynalezienia leku. Być może był zdrowy, ale zobaczył ludzi, którzy jako ofiary eksperymentów raczej nie darzyli SJ miłością i uznał, że na bank go zaraz zlinczują. Co gorsza mogą być zarażeni jakimś pasożytem a jak wiemy zabić je można łatwo zabijając nosiciela. Motywacji w takim obrocie spraw nasz SJ mógł mieć całe multum. Jest to nawet bardziej prawdopodobne, bo raczej zarażony gonił by naszą bohaterkę a nie próbował spierdzielać gdzie popadnie, choć nie wiadomo jakie symptomy występują u SJ być może nie stają się aż tak bezmyślni jak ludzie. W tym wypadku mógł się zamrozić bo pozostał jedynym który przetrwał incydent na LV i zwyczajnie chciał poczekać na pomoc. Dlaczego ona nie nadeszła dowiemy się zapewne w 2giej części.
Być może, ale tutaj pojawia się problem ze skutecznością niszczenia po przez Obcych. Jeśli zniszczenie jest celem samym w sobie to nie ma sensu bawić się w jakieś półśrodki. Dowaliliby atomomówę bo działa szybciej i nie niesie ryzyka rozprzestrzenienia się na nich samych.
No chyba że SJ mają być siłą wspomagającą ewolucję. Znaczy, że oprócz samego aktu stworzenia mają również odsiewać słabsze, nie umiejące sobie poradzić z atakiem biologicznym rasy.
Nigdzie nie jest powiedziane, że SJ na końcu leci na ziemię i że chce ją zniszczyć. Tak sobie to wydedukowała bohaterka. Zapewne działając pod wpływem sytuacji. Z kąd by mogła wiedzieć to na 100%. Podejrzewam, że wiedząc co takiego siedzi w tym statku (chodzi o te wszystkie pasożyty oczywiście a nie samego SJ) uznała, że nie można dopuścić nawet cienia możliwości, że to trafi na ziemię.
To David powiedział jej że docelowym punktem statków znalezionych na LVjest ziemia, po tym jak obejrzał hologram i mapę w statku.
Niby tak, ale to raczej chodziło o miejsce docelowe statków kiedyś. Jeszcze przed incydentem. To by przemawiało za teorią z tworzeniem broni biologicznej, Mieli gotową i chcieli wypróbować na ziemi. Urządzić sobie poligon, ale się nie wyrobili. Wątpię, żeby ten jeden SJ na końcu myślał o wykonaniu misji w obliczu tego wszystkiego co się wcześniej wydarzyło. No chyba, że to byli jacyś fanatycy. Lubię filmy, które wzbudzają takie dyskusje :D.
Film jest niejasy dzieki czemu zostawia otwartą furtke dla scenarzystow i przyszłych części, bo te będa co jasno widac po zakończeniu, chyba, ze ten film okarze sie plajta, ale wątpie. Możemy stwarzać mase teorii i problem w tym, że każda możemy dobrze uzasadnić. Nie pozostaje nic jak czekać do nastepnej częśc która da pare odpowiedzi i pewnie jeszcze wiecej pytań...
Gdyby Derlict nawet doleciał na Ziemie to nie miałby szans w starciu z naszą bronią i technologią, widząc jak Prometeusz się o niego rozbija myślę że wystarczyłby jeden ziemski myśliwiec i po nim. Osłony obcych z Dnia Niepodległości albo StarCrafta byłyby jak najbardziej na miejscu:)
Fakt. Zważywszy, że to gatunek, którego istnienie można liczyć w miliardach lat, to dziwi, ze nie mieli zadnych osłon.
Tak jak napisałem w moich wypocinach. Wskazuje to dość jasno na to, że nie był to obiekt militarny a raczej naukowy. Być może inne statki, których ponoć jest na LV sporo są uzbrojone.
Jednak jakos mi sie nie chce wierzyc, że tak rozwinieta rasa potrzebuję broni biologicznych ,etc. Jak dla mnie oni zbierali róże swiństwa z ciekawości/dla późnijszej zabawy/chcieli sie dowiedzieć kto ich stworzył/chcieli poznac istote życia i ich egzystencji/ chcieli ulepszyć swój gatunek. Tak czy siak stworzyli cżlowieka w napewno nie altruistycznych celach.
Zapewne mieli jakąś inną broń, ale tak jak napisałem broń biologiczna ma o wiele większy element terroru od jakiejkolwiek innej. Być może właśnie po to się tym babrali. Przeczytaj to co napisałem na początku bo widzę, że chyba tego nie zrobiłeś. Tam jest opisane jak ja to widzę.
Przeczytałe na samy początku. SJ na końcu nie był chory bo by miał plamki tak jak ten przed którym uciekali inni inzynierowie. (ucieta głowa). Były by jaja jakby stworzycielami ludzi było paru terrorystów, którzy chcieli sobie popracowac nad bronią biologiczną, tylko nagłe wydostanie sie zarazy przerwało im plany.
Mnie się wydaje, że Inżynierowie dokładnie wiedzieli o Xenomorphach. Na drzwiach wejściowych znajduje się relief przedstawiający proto Aliena, tak więc musieli wiedzieć co powoduje ta czara substancja, i że efektem końcowym będzie Xenomorph. Powiem szczerze, że chyba najlepiej wytłumaczyłeś wszystkie wątki z ludzi obecnych na forum. Jednak wciąż nie rozumiem, dlaczego film się nazywa Prometeusz i dlaczego Inżynierowie zostawili ludziom mapę na tą planetę ja wcale nie chcieli się z nimi spotykać
Co do reliefu przedstawiającego Obcego to ktoś tu wcześniej na forum słusznie zauważył, że może to być ich oznaczenie biohazard. My mamy taką jakby dzielącą się komórkę/wirusa. Oni może mają obcego bo to u nich najniebezpieczniejsze, lub najbardziej powszechne (jak u nas przeziębienie, to by dopiero były jaja) zjawisko pasożytnicze i wszystkim się jednoznacznie kojarzy a o to chodzi w symbolach przecież. Skoro mamy niemal identyczne DNA to możemy się doszukiwać pewnych podobieństw w zachowaniach i zwyczajach. Co do pozostawionej mapy to jedyne co przychodzi mi do głowy to, że zostawiali te wiadomości nie dla nas, ale dla siebie nawzajem. Ludzie wtedy byli zbyt ciemną masą żeby je zrozumieć a jeśli nawet to i tak nie mieli technologii żeby z nich skorzystać. SJ nie brali pod uwagę, że ludzi mogą się aż tak rozwinąć pod ich nieobecność, bo nie brali pod uwagę swojej nieobecności. Jak widać po tym co się wydarzyło na LV mieli chłopaki trochę zbyt duże zaufanie do swojej nieomylności.
Jest wiele sensu w tym co mówisz, ale boję się, że to po prostu pomyłki scenarzystów a my, w tym przypadku Ty odwalamy za nich brudną robotę wymyślając dlaczego jest tak, a nie inaczej. Mimo wszystko niestety te mapy psują mi całą koncepcje i nie przekonują mnie. Po co mieliby zostawiać takie oznaczenia dla siebie? Będąc na tak wysokim stadium ewolucji i zaawansowania technologicznego robiliby oznaczenia na glinianach tabliczkach? I jak to miałoby się odbywać, przecież to nie jest jak znak drogowy. Przylatuje Inżynier na ziemię i musi szukać jakiś glinianych tabliczek, papirusów i innych cudów? A rozumieć to by je ludzie rozumieli chyba, te stare cywilizacje akurat na astronomii to się znały gorzej z doleceniem na planetę :p Osobiście wydaje mi się (i mam taką nadzieję), że w rzeczywistości film miał być dużo większy i bardziej rozbudowany. W trakcie produkcji zaczęli odcinać wątki i niektóre przez pomyłkę zostawili, mimo iż koncepcja uległa zmianie i nie powinno ich być. Na poparcie mojego przypuszczenia przytoczę scenę z tym dziwnym wężem, który wszedł w usta jednego z naukowców. Kropelka czarnej mazi potrafiła stworzyć jakieś super zombie, kalmar zrobił proto Aliena, a wąż nic. Niewypał. Jednak na koncept artach widać jeszcze jedną formę kogoś w skafandrze. Wydaje mi się, że to mogło być właśnie rozwinięcie tego wątku, a tak zostawili strzelbę, która nie wypaliła w ostatnim akcie.
"Pozostaje ostatnie pytanie. Dlaczego SJ na końcu zaatakował ludzi?"
To bardzo proste, przeciez Dawid nawyzywal go od najgorszych w starosumeryjskim, w dodatku zapowiedzial, ze mu zaraz utną fiuta, po to tu przybyli. Reszta oczywiscie nic z tego nie zrozumiala tylko stala i sie usmiechala, wiec SJ sie przestraszyl .
No to moze podsumujy. Talbiczki z róznych okresów historycznych. Obce cywilizacje. inżynierowie musiel wiec systematycznie odwiedzac ziemian i przynajmniej jakos sie komunikować przez tysiące lat. Kontakty musiał być w miare pokojowe, bo inaczj nie bylo by kumu spisywać tych map;] Czyli inzynierowie musieli być a) konsekwentni jako jakaś duza społecznośc, być może cały gatunek co do koncepcji kontaktów z ziemianami albo b) jak wiemy inzynierowie posiadali maszyny dzieki którym mogli spac milony lat, wiec tych "odiwedzin" co jakis czas na ziemi mogli dokonywac członkowie jednej wyprawy badawczej przez wszystkie czasy. Jak dla mnie Xenomorphy stanowiły dla inżynierów, albo jakąś świetnośc, albo były potrzebne do badań / zabawy/ dostarczały potrzebnych substancji do badań albo posiadaly cos co miało kolosalne znaczenie dla całego gatunku, bo to troche dziwny przypadek, ze dwa statki na które natrafili ludzie zawierały Xenomorphy. To, że w całej placówce ostał sie jeden inzynier, a reszta umarla i to nie smiercia naturalna tez jest nieco dziwne.... :D Jak dla mnie tn inzynier to jakiś ciemny charakter i pewnie róznił sie stosunkiem do ludzi z innymi, chociaż to tylko poszlaki i moze zbyt daleko wysuniete wnioski.
`pchlebus` - szacun - rzucił trochę światła na fabułę. Jednak nadal obawiam się że scenariusz był dziełem nie do końca logicznie przemyślanym, a my rozwiązujemy zagadki, o których scenarzyści się nie pokwapili pomyśleć..