Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190185
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Prawda jest taka, że nigdy nie dogodzi się ludziom którzy cały czas wspominają sobie filmy ze swojego jakże najlepsiuteńkiego dzieciństwa, kiedy to efekty lepione były na makiecie z plasteliny i nikt nie słyszał o komputerach i technologiach. Większość ludzi dobrze wspomina swoją młodość i to właśnie utwory z tego momentu życia będą zapamiętane najlepiej. Zauważcie, że za Dobre filmy uważa się te przynajmniej starsze. Szczerze mówiąc wchodzę na filmweba od jakiegoś roku i przeglądając zwykłe produkcje (te które lecą w znanych kinach) bardzo rzadko znajduje coś co przekracza ocene 7.0, a już 8.0?! Zaraz i tak mnie wszyscy zaczną hejtować, że pewnie mam 14 lat i nic nie znam się na filmie. Mam tylko jedno "ale". Czy żeby ocenić film trzeba być wykształconym w tym kierunku? Czytać magazyny dla fanów kina, a może w ogóle być recenzentem? Moje zdanie jest takie: Ludzie są tylko ludźmi, nie w każdym filmie trzeba doszukiwać się Bóg wie czego, może po prostu czasem warto przymknąć oko na niektóre fragmenty, które zostały spaprane i cieszyć się rozrywką - prostą i banalną.

ocenił(a) film na 4
Tallahassee

Ale tu zostało spaprane wszystko poza Fassbenderem i Theron...

ocenił(a) film na 8
Luella

To tylko Twoja subiektywna ocena.
W połowie oczywiście, bo gra tych aktorów była genialna i chyba każdy się z tym zgodzi.
Reszta zasługuje na mocną 8 kę.

@Tallahassee - być może te osoby nigdy nie przestały być dziećmi;-p A tak na poważnie - dzieciństwo to okres najbardziej emocjonalny w życiu człowieka - wszystko jest bardziej kolorowe, bardziej pachnie i ładniej wygląda. Później człowiek dorasta i staje się bardziej krytyczny. Problem jest wtedy kiedy krytyka staje się przewodnikiem takiego osobnika - jest to upośledzenie nie pozwalające czerpać radości z reszty życia.
Takim ludziom należy tylko współczuć.

ocenił(a) film na 4
Mariusz_760301

Oczywista oczywistość, że moja ocena jest subiektywna tak samo jak Twoja oraz @Tallahassee.
Pierwsze filmy Scotta obejrzałam wiele lat po ich premierach więc kwestie "pięknego dzieciństwa" nie mają tu nic do rzeczy.
Tamte filmy (mam oczywiście głównie na myśli "Łowcę androidów" i "Obcego") nie miały znanych, "łatwych" twarzy, technologii 3D i efektów komputerowych. Wystarczyło, że miały dobry scenariusz, świetnie napisane i zagrane role i to prawda - siłę, którą ma coś co jest nowe, pierwsze.
Jaki jest sens ogrywania pomysłów, które zrealizowało się już dawno, dawno temu? Czy na pewno pomogły "Prometeuszowi" efekty specjalne i "epickie" plenery wytworzone w komputerze czy może tylko zamazały ogólne wrażenie pustki i napompowania miałkiej historii?
A co do oceniania to spora większość naszej oceny opiera się na naszym doświadczeniu, na tym co widzieliśmy wcześniej - inaczej patrzylibyśmy na świat oczami rocznego dziecka - białej kartki, co oczywiście nie jest możliwe.

ocenił(a) film na 8
Luella

Wątek dzieciństwa nie był przytykiem w Twoją stronę. Pisząc o tym miałem na myśli 2 konkretne osoby, które oglądają film tylko po to by później trollować na forum.
A to że oceniamy tak jak za młodu nasiąkliśmy to też oczywistość. Psychika ludzka (jej ramy) kształtują się do 3 roku życia. Duży wpływ na to ma rodzina i najbliższe otoczenie malucha. Nawet pory roku nie są tu bez znaczenia.
Natomiast cynizm kształtuje się dużo później - z frustracji.

ocenił(a) film na 4
Mariusz_760301

> Wątek dzieciństwa nie był przytykiem w Twoją stronę. Pisząc o tym miałem na myśli 2 konkretne osoby, które oglądają film tylko po to by później trollować na forum.

A, to ja nie wiem które osoby miałeś na myśli.

> Natomiast cynizm kształtuje się dużo później - z frustracji.

Czy mam przez to rozumieć, że ci, którzy wolą "Obcego" od "Prometeusza" są starymi, cynicznymi frustratami?
Jeśli tak to ja się oddam swoim małym przyjemnościom dla Cyników o Zakutych Łbach, a Tobie pozostawiam inne przyjemności przeznaczone dla Radosnych Dzieci Tęczy otwartych na nowe doznania .
Choć nie powiem "Prometeusz" dostarczył mi trochę radości. Takiej, od której przepona pracuje. Podpowiadam, że to nie była czkawka.

ocenił(a) film na 8
Luella

Chodzi raczej o ton wypowiedzi w jakim gustują osoby pragnące za wszelką cenę narzucić innym swoje zdanie. To przecież nic innego jak rozładowywanie frustracji.
"Niespełnione życie" musi mieć gdzie ujść - tym bardziej, że Filmweb to cieplutkie, bezpieczne miejsce ;-)
Tyle z moich (niezbyt wnikliwych) obserwacji.
Film jest dobry i nie należy za wszelką cenę do niego zniechęcać - niech widzowie sobie sami wyrobią o nim opinię.

ocenił(a) film na 4
Mariusz_760301

Stwierdziłeś, że film jest dobry więc film faktycznie musi być dobry. Oddalam się porażona siłą tego argumentu i już więcej nie zniechęcam...

ocenił(a) film na 8
Luella

..."Oddalam się porażona siłą tego argumentu i już więcej nie zniechęcam"... - nie o to chodzi aby kogoś zmusić do zmiany zdania - ale ok.

Tallahassee

W życiu nie widziałem żadnej części Obcego, ani innych podobnych filmów z tego okresu, więc jestem raczej "czysty" jeśli chodzi o jakiekolwiek porównania do innych produkcji. I mimo to stwierdzam, ze ten film jest po prostu słaby. Nie zaimponował mi w żadnym momencie.
Fabuła? Bzdura na bzdurze, bzdurą pogania. Pełno niedomówień i dziur.
Aktorstwo? Fassbender ,Theron nawet nieźle, ale reszta mocno przeciętnie. Ogółem szału nie ma.
Efekty? Jak na dzisiejsze czasy, raczej standardowe
Klimat? Nie wiem jaki był zamysł, ale jeśli autorowi chodziło o zbudowanie typowego klimaty klaustrofobii, odcięcia itd. to spieprzył sprawę.
Przestraszenie widza? No bez jaj.
Budowanie napięcia? Jak wyżej.

wallian

Ok, gusta są przecież różne. Całe szczęście, że nie wszystkim podoba się to samo. Chciałem tylko po prostu zwrócić uwagę i wyrazić moją opinie, że ludzie ostatnio chyba naprawdę robią się mocno krytyczni. Nie chodzi tutaj o to czy ten film był w czyimś stylu czy nie. Mi się po prostu wydaje, że czasem warto przymrużyć oko, bo to ma być w końcu rozrywka. Wychodzę z kina i stwierdzam "tak dobrze się bawiłem. Mimo tego ile trwał film, nie spojrzałem na zegarek" i to mi wystarcza, żeby wystawić 9 na filmwebie z czystym sercem. Ale myślę, że to też wynika po prostu z natury - ja nie jestem raczej super krytyczny (co chyba widać) i idąc na film nie staram się patrzeć na niego "naukowym" spojrzeniem: "O! tutaj kąt nachylenia kamery zdecydowanie zepsuł ujęcie, O! ten aktor definitywnie mógł wyrazić to z większymi emocjami, O! ten kosmita miał komicznie przerośnięte lewe oko." Idę, żeby się bawić i jeżeli film nie jest absolutną kaszanką (a ten na pewno nią nie jest obojętnie czy się komuś podobał czy nie) to ocenę wystawiam czasem niższą, czasem wyższą, ale raczej pozytywną. Moje oceny po prostu są tak subiektywne jak tylko mogą być. Film mi się podobał - wysoko, nie podobał - nisko. Staram się w to czasem wplatać nić obiektywizmu, ale jest to raczej mało licząca się cząstkowa ocena całości ;)
Zaufajcie patrząc w ten sposób na świat, życie czasem przybiera lepszych kolorów. ;p

PS. Czasem zastanawiam się dlaczego 5 cm po lewej widnieje napis "Tallahassee" a nie "Optymista" -.-

ocenił(a) film na 4
Tallahassee

No, i pięknie:). Zazdraszczam życiowego optymizmu.
Jednak moja cyniczna natura nie pozwala mi niestety na optymistyczne spojrzenie na "Prometeusza"...
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
Luella

;-) Optymizm i twarde łokcie to podstawa ;-)

ocenił(a) film na 4
wallian

To "Obcego" serdecznie polecam:) W sumie to wszystkie części - nawet tę Camerona.