Film budzi mnóstwo pytań i na żadne nie odpowiada. Jeśli nie zrobią kolejnej części, albo nie wypuszczą godzinę dłuższej wersji reżyserskiej, to film jest średni. Samo jego założenie jest palcem na wodzie pisane. Lekki SPOJLER!: Życie na ziemi zostało stworzone przez obce istoty. Ktoś pyta w filmie: "Podważasz 200 lat darwinizmu?" - główna bohaterka nie wyjaśnia problemu, chociaż jest naukowcem. Za to do końca filmu nosi na szyi krzyż.
Przypominam sobie wersję reżyserską "Królestwa Niebieskiego". Moje najcenniejsze DVD! Cud w porównaniu z kinówką! Albo "Łowca Androidów".... Więc może faktycznie reżyserski "Prometeusz" będziue lepszy? Z drugiej strony np. Hannibal nie ma wersji reżyserskiej, bo producent nie ingerował w wizję Scotta. Wszystko zależy więc od układów pomiędzy producentem a reżyserem.