Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190185
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Najlepiej o filmie pisze się tuż po jego obejrzeniu, zanim jeszcze opadną emocje. Film obejrzałem wczoraj, specjalnie wybrałem się do niego do kina IMAX – decyzji nie żałuję. Widzowie ceniący sobie efekty specjalne, nie powinni rezygnować z kina IMAX, o ile nie przepłacą za bilety – jest co podziwiać, bo zdjęcia do filmu są dziełem Dariusza Wolskiego. W filmie nie roi się od niepotrzebnych efektów specjalnych, jednak krajobrazy są tu jednym z piękniejszych elementów całości. Kolejną piękną rzeczą jest obsada i nie chodzi mi o piękne aktorki, ale o kapitalny dobór obsady – nie tylko najlepszych jak Guy Pearce czy Charlize Theron, ale mniej znanych, którzy nie kojarzą się nam mocno z innymi rolami, nie przysłaniając fabuły swoimi sławnymi twarzami. Nawet Charlize Theron zagrała tak przekonująco, tak inną rolę niż zwykle gra, że zupełnie przestaje być dla nas australijską modelką, a zaczyna być zupełnie nieznaną postacią, w tym przypadku wyjątkowo zimną suką, że tak się brzydko wyrażę. Co więcej – Guy Pearce ucharakteryzowany jest na starca (nie rozumiem zagrania), więc nie ma w filmie żadnej gwiazdy, zamiast tego jest nią opowieść – i tak być powinno. Zapomniałem wspomnieć o najlepszym aktorze w filmie, który pomimo iż utytułowany, nazwiskiem nie zapadł mi w pamięć, nawet jeśli znałem go już z paru filmów – Michaelu Fassbenderze, który zagrał najlepszą rolę androida w całej serii filmów o uniwersum „Obcego”, przez co bardziej niż poprzedników przypomina bohaterów innego słynnego filmu Scotta – „Blade Runner”.
Opowieść jest według mnie wyjątkowo dobra. Brakuje takich filmów w swojej kategorii. Ostatnim tak rewelacyjnym filmem S-F był dla mnie „Pandorum”. Miałem darować sobie „Prometeusza” ze względu na mieszane recenzje, jednocześnie dające do zrozumienia, że czegoś filmowi brakuje, krytukujących pomysł osadzenia akcji w uniwersum „Obcych” Ridleya Scotta. Dopiero po obejrzeniu mogę podpisać się pod tymi recenzjami. Scotta stać na więcej. Tak na marginesie – uwielbiam tego reżysera. Chociaż wydaje mi się nadętym bufonem, podobnie jak jego ulubiony aktor Russel Crowe, to daję takim „bufonom” ogromny margines „bufonady” ze względu na ich ogromną charyzmę i zdolności. Kocham kino, wielbiam filmy, a Scott kręci wyłącznie znakomite, tak więc mimiwolnie jestem jego fanem, uważam go za artystę – nie tylko doskonałego rzemieślnika, którym według mnie był jego brat Tony. Kiedy zobaczyłem zapowiedź zwiastuna, w której wystąpił Ridley Scott, od razu podniosło mi się ciśnienie. Dodatkowo jako fan serii „Alien” (filmów, komiksów, gier), kiedy przeczytałem, że film będzie czymś jak prequel pierwszej części, ucieszyłem się podwójnie. Nawet zwiastun kłamliwie zapowiadał film bardzo nawiązujący do części pierwszej, bowiem pokuszono się o podobną albo tę samą muzykę i montaż jak zwiastun oryginału. Podobnie jak i krytycy, zgadzam się, że to nabijanie ludzi w butelkę zaszkodziło samemu filmowi. Gdybyśmy jako fani „Obcego” nie mieli specjalnych oczekiwań, może nie czulibyśmy się zawiedzeni. Nadal jednak film uważam za wyjątkowo udany.
Nie podobają mi się tylko następujące rzeczy, o których zaraz napiszę. Pierwszym jest łopatologiczne wyjaśnianie tożsamości jednej osoby, która niepotrzebnie wyjawia kim dla niej jest Weyland – organizator wyprawy Prometeusza w poszukiwaniu Inzynierów, którzy rzekomo stworzyli ludzi. Nie podobają mi się także nowe gatunki, które w brzydki sposób odchodzą od standardów stworzonych przez H.R. Gigera. Jednak fani Szwajcara nie będą do końca zawiedzeni, ponieważ w filmie pojawiają się monumentalne dzieła (coś jak ruchome freski), których nie da się nazwać inaczej niż sztuką i marką Gigera – warto podziwiać to na wielkim ekranie! Nie podoba mi się zasada, na której obcy gatunek opanowuje ciało, a ponieważ twórcy oszczędzili sobie jakichkolwiek wyjaśnień, miejscami możemy poczuć się sfrustrowani. To prawda, że w filmie pada więcej pytań niż odpowiedzi. Przecież nie tegio oczekiwaliśmy od prequela. Jeśli będzie jakaś kontynuacja, to będzie miało większy sens, ale póki co, pozostają same pytania. Pocieszeniem niech będzie to, że są to ciekawe pytania, a ciekawe i niegłupie kino fantastyczno-naukowe to już coś. Ode mnie 9/10 i czekam na jakąś wersję rozszerzoną oraz na kontynuację.