Oglądając filmy staram się je zrozumieć i przeważnie mi to wychodzi hehe
Ale mam kilka pytań dotyczących kilku rzeczy w tym filmie i wierzę że będzie mi w stanie ktoś na nie odpowiedzieć:
1. O co tak dokładnie chodziło z tą sceną na początku? Jedyne co mi przyszło na myśl to cytat z filmu "Czasami coś trzeba zniszczyć aby coś innego zbudować" - mniej więcej coś w takim sensie. Ale nadal tego nie pojmuję.
2. Z tego co wywnioskowałem, to stworzycielami były te olbrzymy ... zatem czym były te drugie istoty?
Mam nadzieję że ktoś mi wytłumaczy te dwie rzeczy =) Ogólnie film wg mnie taki trochę zakręcony, albo ja za mało się skupiłem.
Pozdro!
Jeśli chodzi o drugie pytanie, to wydaje mi się że te alienopodobne istoty był pewnego rodzaju bronią stworzoną przez inżynierów. Dlatego nawet David w jednej ze scen nazywa pomieszczenie z tymi podłużnymi pojemnikami, ładownią.
No w sumie też tak wnioskowałem ... Chociaż w filmie dużo rzeczy nie jest wyjaśnionych do końca - czyżby szykowała się jeszcze druga część?
mało prawdopodobne byłoby to naciągane bo myślę że jakby pani dr przybyła na ojczystą planetę inżynierów i to ich statkiem to myślę że na dzień dobry została by zmasakrowana
Niekoniecznie :) moim zdaniem inżynierom ładnie by kopara opadła :))) jak już by się "pozbierali" po szoku wywołanym widokiem człowieka to znowu na widok gadającej głowy mieliby polew na całego :D
to byłaby komedia ... ;) a Weyland i tak wydało na tą "wycieczkę" dużo kasy więcej niż eskimosi mają lodu... byłoby fajnie jakby następna część o ile powstanie... pokrywała się całkowicie z 1-szą odsłoną obcego jak nostromo odebrało sygnał ...
Gościu, identycznych tematów na tym forum jest 300. Wysil się troszkę, a znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania.