Zaczęło się sranie na film, tak samo było np. przy przykładowym Avatarze. Mocni internetowi
znawcy dzieł sztuki zaczęli udowadniać jacy są niemiłosiernie mądrzy, Bo przecież ilość
kupy świadczy o wartości filmu... jasne każdy może narzekać, nikomu tego prawa nie
odbieram, ale srać i to w taki sposób ?
Na pytanie o po/dowody mojej tezy powiem tylko tyle, nastrój/siła/napięcie/fiction,,,,