Od razu zaznaczam że jestem fanatycznym wręcz miłośnikiem filmów Alien, Aliens, Blade
runner, grafik i rzeźb HR Gigera ora Ridleya Scotta jako reżysera. Na Pormeteusza, czy
też planowany początkowo prequel Obcego wyczekiwałem z zapartym tchem. No i co ???
No i niestety spore rozczarowanie. Związki z Obcym zupełnie niepotrzebne - uważam że
tylko zaszkodziły Prometeuszowi jako filmowi odrębnemu i niebędącemu częścią sagi.
Rasa Inżynierów potraktowana bardzo powirzchownie - ot przypakowany gostek o bladej
humanoidalnej twarzy, brak pogłębienia wątku ich cywilizacji - w zasadzie przypominał
mi postaci z gry Quake II, a jedyne na co było go stać to rozpierducha i odrywanie
głów...Jedyny związek z Alien to model statku kosmicznego, którego wrak znamy z
pierwszego Obcego. Stwory/forma schorzenia, ośmiornice czy nie wiem jak to nazwać
zupełnie chybione i niemające związku z gatunkiem znanym z Quadrylogii. Zupełnie
niepotrzebnie przywołanie podobieństw ośmiornicy ? kalmara ? do dużego facehuggera
oraz postać zbliżona wyglądem do Xenomorpha w finale - co ma piernik do wiatraka a
ludzkie DNA - w końcu stwór został urodzony przez zainfekowaną kobietę - do Aliena
mającego kwas zamiast krwi i sporą zawartość krzemu w skórze ??? Nie wiem może
coś przegapiłem - ale jak dla mnie nie trzyma sie to wszystko kupy. Gdyby film nie miał
żadnych nawiązań do kultowej sagi i był po prostu odrębną historią o poszukiwaniu
naszych "praojców/stwórców/kreatorów" tylko by na tym zyskał, gdyż od strony czysto
wizualnej, jak zresztą każdy film Ridleya Scotta prezentuje się wyśmienicie...Szkoda,
naprawdę szkoda że mistrz nie skupił się jednak na próbie wyjaśnienia prawdziwej
genezy fascynującego gatunku jakim bez wątpienia byli obcy...
Związek z Obcym jest - pamiętasz starożytną piramidę na Antarktydzie? W AvP
Prometeusz fajnie spaja te wątki w jedną całość.
..."Rasa Inżynierów potraktowana bardzo powierzchownie"... - przecież to nasi Bogowie. Tak od razu chciałbyś zrozumieć Boga - naszej cywilizacji pomimo upływu 2 tyś lat się to nie udało - jednej ekspedycji maiło się to udać?
..."a jedyne na co było go stać to rozpierducha i odrywanie głów"... - dla nich człowiek jest jak szczur - obcy bał się wścieklizny ;-p
..."Jedyny związek z Alien to model statku kosmicznego, którego wrak znamy z
pierwszego Obcego. Stwory/forma schorzenia, ośmiornice czy nie wiem jak to nazwać
zupełnie chybione i niemające związku z gatunkiem znanym z Quadrylogii."... - znów się mylisz. "Obcy" zawsze przyjmował pewne cechy gatunku swojego nosiciela. Najpierw była larwa (ośmiornica, wężowidło, oraz osmiorniczka z Nostromo) a później osobnik dorosły - wykluty. Podejrzewam, że wszystkie ośmiornice i osobniki dorosłe miały w "żyłach" kwas - tutaj niekonsekwencji nie widzę.
Masz jeszcze jakieś pytania? Pozdrawiam.
AvP - to dla mnie hybryda/potworek, który nigdy nie powinien powstać - marna ekranizacja gry komputerowej i serii komiksów wykorzystujących kultowe postacie. Nie ciągnę więc z założeniatego wątka.
Nasi bogowie - super - osiłki skaczące jak małpy, które rozkłada jedna przerośnięta ośmiornica - nie chodzi mi to że jedna ekspedycja - nie spróbowano nawet w zarysie opowiedzieć historii tej rasy, je zamiarów, jej kultury...
Obcy - owszem przyjmował formę żywiciela - ale dopiero od Fincherowskiej trójki (której szczerze nienawidzę za zniweczone zakończenie Aliens tj. smierć Newt, Hicksa i Bishopa oraz komputerowego Aliena) - GDZIE jesdnak w Prometeuszu jest jakakolwiek aluzja że stworki/czarny glut, maź, substancja ma cokolwiek wspólnego z gatunkiem Alien ???
Czarna substancja wypijana przez jednego z inżynierów na początku filmu też nie ma jakiegokolwiek związku z rasą obcych z kultowego Alien - tam był to perfekcyjny gatunek o składzie chemicznym umożliwiającym przeżycie w każdych nawet najbardziej ekstremalnych warunkach, a Space Jockey transportował jaja - formę broni biologicznej - a nie jakieś betonowe klocki i czarną maź....
"ale dopiero od Fincherowskiej trójki (której szczerze nienawidzę za zniweczone zakończenie Aliens tj. smierć Newt, Hicksa i Bishopa oraz komputerowego Aliena) "
1) min. za to "zmarnowanie" zakończenia Aliens trójkę uwielbiam i stawiam na równi z dwoma pierwszymi filmami, czyli dużo wyżej niż Prometeusza.
2) NIE MA w trójce żadnego komputerowego aliena, poza trwającym sekundę ujęciem pękającej jego czaszki. Ob ejrzyj sobie dodatki na DVD albo poczytaj tutaj: http://www.kmf.org.pl/fx/alien3e.html
Niestety jak kocham twórczość Finchera - ze wskazaniem na Seven i Fight club, które uważam za arcydzieła, tak trzeciego Aliena, pomimo mrocznego nastroju i genialnej strony wizualnej po prostu nie trawię - wyrosłem na pierwszych dwóch częściach - Alien obejrzałem bodajże jako 8 latek w kinie i na trwałe zapisał się w mojej psyche, Cameron również mnie urzekła już jako nastolatka...Trójka mnie wkurzyła bo spodziewałem się ekranizacji sagi Steva Perrego - więcej na temat moich odczuć na temat trójki możesz poczytać w temacie "nigdy nie powinien powstać" na stronce filmu - założyłem go jeszcze jako piotrbimbasik, zanim skasowali mi poprzednie konto, w nagrodę za niepochlebnewypowiedzi pod adresem narodu wybranego na stronce Pianisty...
"więcej na temat moich odczuć na temat trójki możesz poczytać w temacie "nigdy nie powinien powstać""
Lepiej nie :) (o ile już tego nie czytałem).
"Niestety jak kocham twórczość Finchera - ze wskazaniem na Seven i Fight club"
Ja ze wskazaniem na Alien 3, Seven i The Game. Fight Clubu nie trawię.
"Cameron również mnie urzekła już jako nastolatka..."
?
"Trójka mnie wkurzyła bo spodziewałem się ekranizacji sagi Steva Perrego"
Cóż, raczej nigdy nie należy się nastawiać na ekranizacje "expanded universe"; ja na szczęście trafiłem na książki Perrego dopiero po obejrzeniu trójki. Swoją drogą, w Resurrection można się dopatrzeć pewnych nawiązań do Nightmare Asylum, z kolei Prometheus daje chyba zamaszystego kopa w dupsko wizerunkowi SJ z "Earth Hive" :)
A tak w ogóle to bardzo chętnie bym obejrzał film pokazujący prezentowaną u Perrego Ziemię opanowaną przez obcych.
..."GDZIE jesdnak w Prometeuszu jest jakakolwiek aluzja że stworki/czarny glut, maź, substancja ma cokolwiek wspólnego z gatunkiem Alien ???"... - na końcu filmu jak obcy wychodzi z ciała olbrzyma
..."Czarna substancja wypijana przez jednego z inżynierów na początku filmu też nie ma jakiegokolwiek związku z rasą obcych z kultowego Alien"... - ty nadal nie rozumiesz - Obcego stworzyli olbrzymy jako część broni biologicznej - podejrzewam, ze nie całkiem świadomie - ot taki efekt uboczny
Nie musieli go stworzyć - mogli go spotkać na którejś z planet - ten wątek był rewelacyjny w książkach Steve'a Perry - wizja ojczystej planety obcych, zamieszkałej również przez inne, równie śmiercionośne gatunki. Wizji takiej właśnie planety, zaprojektowanej koniecznie przez Gigera oczekiwałem po filmie Alien 3 - dlatego właśnie tak nie znoszę tego filmu....
Ależ to nie przeczy niczemu. Przecież mogli wykorzystać/zmodyfikować DNA obcego do swoich celów.
Nienawidzę jak ktoś na siłę próbuje podpiąć AVP do Obcych. To był tylko idiotyczny film zrobionym z myślą o komiksie. Jeśli mamy nawiązywać do komiksów Aliens VS "ktoś tam", to może w nowym Supermanie również zaczniemy szukać Obcego... w końcu kiedyś też był taki komiks.
Widzę, że Kolega nie nadąża za nowinkami.
"The Avengers" też łączy wątki różnych bohaterów.
Więc czy sobie nawidzisz czy nie, to Twój wybór - fakt faktem był wspólny watek obcych na Ziemi.
Scott to zgrabnie połączył w Prometeuszu.
Biorąc pod uwagę fakt że Scott oznajmił w jednym z wywiadów, że według jego wizji Predator nie ma i nie będzie miał nic wspólnego z jego wizją uniwersum obcego, to chyba jednak nadążam za nowinkami. Skoro powiedział to twórca obcego i promka, to chyba można mu wierzyć. Postaram się i odszukam ten wywiad dla Ciebie.
Z resztą, cieszę się chociaż że masz po najnowszym filmie swoje teorie i przypadł Ci do gustu... Mnie też bardzo się podobał, dał mi powód do myślenia.
Proszę bez AvP.. Plis! Wspominanie to tych filmach przy okazji analizy filmów Alien 1-3 i Prometeusza to jak wspominanie od taniej siarze w artykule o dobrych winach. Sugeruję spuścić na to zasłonę milczenia.
Jedynka była nawet znośna - za 2 kę jakoś zabrać się nie mogę. Ciągle coś mi przeszkadza.
dlatego właśnie trzeba tak na ten film popatrzeć i nie porównywać go do Obcego bo strasznie wkurzające jest to że ludzie oczekiwali konkretnego prequela przez to te zawody
mimo to jak najbardziej do polecenia dla każdego miłośnika SF
No to po jakiego grzyba w ogóle nawiązania do pierwszego Aliena - PO CO ??? Po co Space Jockey, Po CO statek w kształcie bumerngu, po co betonowe bryły podobne do jaj obcego, po co korytarze podobne do tych z Alien, po co sugestie do facehuggera, po co wreszcie muzyka z Aliena w trailerze - tylko skok na kasę ???Proszę nakręćcie oryginalny, samodzielny film SF o inżynierach z kosmosu i o tajemniczej chorobie wywoływanej przez czarną maź - ale zróbcie to bezżerowania na fanach arcydzieła jakim był Alien !!!
dobre argumenty ale Scott jako reżyser mógł zrobić co chciał i co uważał za słuszne
gdyby nie te ,, nawiązania'' to moja ocena dla filmu mogła by być o oczko wyższa również dzięki świetnej roli Fassbendera
Moja również byłaby wyższa dla nowego, samodzielnego filmu sf Ridley'a - jak pisałem na wstępie - wszelkie nawiązania do kultowej jedynki były niepotrzebne ponieważ zaostrzyły apetyty fanów sagi a zupełnie nie zostały wykorzystane.
przecież to jest prequel obcego - wszystko do niego nawiązuje inżynierowie i przodkowie obcego, który jak wiadomo jest organizmem, który dobrze adaptuje się do warunków - albo to jest pasożyt z planety inżynierów, albo genetycznie wyhodowana broń biologiczna, która ewoluowała
to co w pierwszej scenie miał od razu wyskoczyć obcy??
teraz film może iść w 2 kierunkach - zasiedlanie księżyców i połączenie historii z sagą, albo odkrywanie świata inżynierów, chociaż jedno z drugim się nie wyklucza - oni nadal chcą nas zgładzić
Skąd pomysł na "przodków obcego" ? Pasożyt o nieokreślonym kształcie, czarna maź ? mutagen wchdzący w reakcję z DND i powodujący jego modyfikacje - bo tak chyba należy to rozumieć - nie ma raczej nic wspołnego z alienem jakiego znamy. Swoją drogą to zupełnie skopany pomysł a raczej brak pomysłu na pasożyta - najpierw jakś macka która owija się wokół ręki i wnika pod kombinezon - niby zżera i wpycha się do ust, potem przekształcenie jednego z kosmonautów w zombiepodobngo agresywnego mutanta, potem znowóż czarna maź zaaplikowane doustnie wraz z napojem i nibyrobak wychdzący z oka, potem znowu ni zgruchy ni z pietruchy ciąża z kalmarem w roli głównej a na koniec coś podobnego do xenomorpha wychodzące z brzucha inżyniera...Sorrki ale ktoś chyba zapodał sobie za dużo grzybków halucynogennych. Obcy był poczciwym, dość prostym drapieżnikiem, mającym 3 stadia rozwojowe + królową, pd Aliens Camerona wiedzieliśmy że ma stadny tryb życia - coś na kształt mrowiska, lub roju. Nie miał nic wspólnego z czarną mazią i bzdurami opoisanymi wyżej...
Tylko dla tych, co są w stanie przełknąć liczne i pokażnych rozmiarów dziury w scenariuszu i pół tony bzdur. Jeśli to pominąc film jest, powiedzmy - w miarę fajny i daje się jakoś tam oglądać.
jako zagorzały fan SF mogę być nieobiektywny
mi się film podobał i nie żałuję czasu jaki na niego poświęciłem
Dokładnie zgadzam się z dominem1806. Mimo swoi wad nie żałuję wydanych pieniędzy na kino i czasu który poświeciłem. Prometeusz jest najlepszym filmem S-F XXI wieku i czekam na kolejne części. Jednak może lepiej gdyby Lindelof nie pracował nad scenariuszem kolejnych części, ponieważ widzę analogię nieścisłości w Lostach no i im dalej w Lostach tym gorzej więc domyślam się, żę tu było by to samo.
jako zagorzały fan SF mogę być nieobiektywny
mi się film jako tako oglądało, ale ogólnie rzecz ujmując wkoorwia mnie niemożebnie.
mi się również film bardzo podobał, przez 3/4 byłem ostro podjarany, końcówka to domykanie dennych holywoodzkich wątków, ale przymknąłem okno, design wszystkiego mi się podobał, niedopowiedzienia ok, charaktery papierowe, dialogi denne, no ale spoglądam na to przez pryzmat: to jest hollywood, nie oczekiwałem na tym polu rewelacji od filmu mainstreamowego. W holywood ważniejsze jest tło niż pierwszy plan (który jest zarezerwowany dla udziałowców, producentów). Nie mam problemu z powiązaniami z obcym, właśnie one mi się bardzo podobały. Wizualny majstersztyk. W sumie filmy holywoodzkie muszą jechać na niedopowiedzeniach, taka też była siła obcego 1 (legenda). Obcy 2 pół filmu fajne / drugie pół kupa. Obcy 3, fajne pomysły, wszystko spartaczone. Obcy 4 (zaskoczenie) podobał mi się (na innych kryteriach niż 1). Prometeusz drugie miejsce po jedynce. AvP nie zamierzam oglądać.
Jako zagorzaly fan sf moge byc nieobiktywny ale czekam z nicierpliwoscia na kontynuacje Prometeusza. :P
Ja tez jestem fanem Aliena pierwszy raz mialem stycznosc juz w 1992 roku wiec troche czasu minelo i mi jak najbardziej Promek podpasowal
Tu leży jak dla mnie jedna z tez filmu. Obcy ma być efektem inżynierskich eksperymentów obcych, tak jak ludzie. Ludzie rozum stworzył tak różne rzeczy jak porcelana czy zgniatarka do złomu. Też powiesz "co ma piernik do wiatraka"? Ano ma. Kto inny to stworzył, ale obydwa są tworem ludzkiej inżynierii. Tak samo ma być zapewne z człowiekiem i alienem. Każde jest niby produktem inżynierii obcych, ale wynikającym z innych założeń. Mniej zastanawiaj się na co było stać inżyniera, a bardziej zastanawiaj się dlaczego tak zareagował. Wyobraź sobie, że Cię zahibernowano i budzisz się, a tu jakaś grupka stworów, z których jeszcze jeden zna Twój język i w ogóle jest jakiś dziwny. Myślisz, że wtedy rozumowałbyś podobnie jak teraz siedzący wygodnie przed kompem?