Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190174
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Pełno jest komentarzy że film jest słaby, dno itp
Ja miałem bardzo niskie oczekiwania co do filmu, spodziewałem się pełno laserów i strzelania, a prawda jest taka że ani jednego ani drugiego nie było za dużo, fabuła miała dziury i duże dziury, ale film się oglądało przyjemnie, historia była całkiem zgrabna, krajobrazy mi się podobały, tak samo jak postacie inżynierów.
Film mnie ogólnie pozytywnie zaskoczył, tak jest gorszy niż I i II obcego (kolejne części można by dyskutować) ale nie jest taki straszny, szczególnie że ile wychodzi dobrych filmów SF ? a tym bardziej ile wychodzi dobrych filmów które nawiązują do starych serii ?
A i wielki plus z postać Dawida, bardzo mi się podobał, w sumie najlepiej zagrana postać z całego filmu.

Więc jak dla mnie 7/10, nie jest to film wybitny, ale na pewno nie jest to dno i zawód.

peruniec

I masz odpowiedź: nie było strzelania, laserów, rozrywania, zjadania i miażdżenia od początku do końca ;) Jak i okraszenia truizmami. Prometeusz podoba mi się własnie za tę spokojność i wolno postępującą akcję.

David miażdży :) To mój ulubiony robot.

Anna_Sandstorm

Eee, chciałbyś, żeby to była prawda, ale tak nie jest, tylko sobie tak to tłumaczysz. Film jest słaby, bez klimatu. Bohaterzy nie zachowują się naturalnie i logicznie.

Szejku

" Film jest słaby, bez klimatu."
Kwestia gustu. Ale cóż, jednemu może się podobać innemu nie. Bywa.
"Bohaterzy nie zachowują się naturalnie i logicznie."
No właśnie. Czy mógłbym prosić o przykłady?

orion_2

Kwestia gustu, każdy film znajdzie swoich fanów którym się będzie podobał. Prometeusz nie jest wyjątkiem.


Przykłady? Np. typ uwięziony na noc na obcej planecie, obsrany strasznie, a jak się pojawia stwór który się zachowuje agresywnie to go prowokuje i się z nim bawi. Totalna głupota. Albo główna bohaterka zarażona jakimś badziewiem, odrazu wie co robić leci do maszyny i przeprowadza zabieg. Na końcu bohaterka mówi do kapitana-luzaka, że nie będzie do czego wracać to się rozpędza i wali w statek obcych. Na siłę wciskanie tekstów o Bogu i gadki czy w niego wierzy. Film wygląda jakby reżyser nie wiedział co chce przekazać, a na końcu dobrali się do niego producenci i powycinali połowę.

Szejku

Piszesz o Millburnie. Mężczyzna miał tylko stracha, jak wąż mu ścisnął ramię, a potem wszedł do skafandra. Przez resztę filmu niczego się nie bał. Prędzej Fifield panikował, nie chcąc pomóc koledze.

Na miejscu bohaterki zrobiłabym to samo. I to bez żadnego przeszkolenia. To się nazywa logiczne myślenie.

Było odwrotnie. To kapitan Janek (nie luzak, tylko dość poważna osoba, żartująca tylko kiedy trzeba, np. przy relacjach z Meredith) przekonywał przed wyprawą Shaw, żeby się nie pakowali w kłopoty, że ta cała piramida jest zbrojownią z bronią biologiczną. To on chciał przekonać najpierw Ellie do tego, że wszystko co robią, jest złe. Nietrudno więc było Janka przekonać pod koniec, by zniszczył statek. Że śpiewali przed śmiercią nie jest oznaką luzactwa - tak czasem postępują osoby przed śmiercią np. na wojnie, by nie ześwirować w ostatnich chwilach życia.

Anna_Sandstorm

Był chory umysłowo? Właśnie przez to, że wyciągał łapy do obcej istoty na obcej planecie, która zachowuje się agresywnie sytuacja jest taka, a nie inna. Głupota i tyle.

Na miejscu Millburna też byś to samo zrobił. To też logiczne myślenie. Dobry ty jesteś. Zaślepiony fanboy.

Wcale nie luzak. Ciągle se podśpiewuje, gdy dwóch jego kolegów zostało uwięzionych i odciętych na obcej planecie, a w pobliżu pojawiła się żywa forma życia on im życzył dobrej nocy.

Tłumacz sobie wszystko, film jest słaby, głupie zachowania bohaterów to tylko jedna z bolączek.

Szejku

"Tłumacz sobie wszystko, film jest słaby, głupie zachowania bohaterów to tylko jedna z bolączek."
Tłumaczę, bo jest co tłumaczyć. Najczęściej jadą po nim osoby, które nie obejrzały filmu dokładnie.

Millburn nie był chory umysłowo, tylko ciekawski. Faktycznie przesadzili z tą całą "grzeczną dziewczynką", ale ciekawość biologa do takiego gatunku jest normalna. W "Alienie 1" gość też ruszał dziwne jajo, mimo że zaczęło się otwierać. Niczym Tom z kreskówki czekający, aż oberwie w łeb kulą bilardową z uruchomionej pułapki. To jakoś nie jest potępiane.

"Dobry ty jesteś. Zaślepiony fanboy."
Jestem kobietą.

"Ciągle se podśpiewuje, gdy dwóch jego kolegów zostało uwięzionych i odciętych na obcej planecie, a w pobliżu pojawiła się żywa forma życia on im życzył dobrej nocy."

Podśpiewywał tylko w stosunku do Vickers. Zresztą jako kapitan nie miał prawa opuścić promu. Tym bardziej wychodzić na burzę krzemową, gdzie śmierć nastąpiłaby w kilkanaście sekund. Jak niby załoga miała w takich warunkach pomóc zaginionym w piramidzie? Skoro Millburn i Fifield byli względnie bezpieczni, czemu załoga z Prometeusza nie miałaby się z czegoś cieszyć, tylko milczeć jak na pogrzebie?

Sonda coś wykryła, ale potem sygnał - który pochodził od śpiącego Inżyniera - zniknął. Nie było więc zagrożenia, przynajmniej go nie ustalono. "Życzę wam dobrej nocy" to był banał. Miał Janek powiedzieć "martwcie się i panikujcie, bo zaraz umrzecie"? ;]

Anna_Sandstorm

Nie ma czego tłumaczyć. Chcesz wmówić, że działanie nielogiczne było logiczne.

Naukowiec spotyka obcą formę życia na obcej planecie która się zachowuje agresywnie. Ale ponieważ jest ciekawski to nie zachowuje żadnej ostrożności tylko wyciąga do niej łapy. Jakieś to logiczne!

Jesteś kobietą? To wiele wyjaśnia.

No tak, dwóch typów uwięzionych na obcej planecie w jakiejś obcej budowli a wszyscy mają wywalone na nich i idą w kimę, ew. się pukać, nikt nie nadzoruje ich zdrowia. Oczywistym jest, że powinny być osoby które wciąż utrzymują z nimi kontakt i informują ciągle o np. wykryciach sondy itp.

ocenił(a) film na 9
Szejku

Słyszałeś o przypadkach pijanych dróżników kolejowych i wypadkach? To chyba logiczne, że nie powinni pić w pracy, tylko nadzorować przejazd kolejowy. Jednak życie udowadnia, że czasami ludzie postępują inaczej, niż wskazywałaby na to logika. Kumasz? O to właśnie chodziło w tym filmie, chcieli pokazać takie przypadki, które mogą się zdarzyć.

Apetit

Takiemu nic nie wytłumaczysz, bo to zaślepiony ignorant.

Apetit

Szkoda, że nie zrobił kupy i nie wysmarował sobie twarzy. Też są tacy ludzie na świecie, więc też by nie można było zarzucić głupoty jakby reżyser wprowadził taką scenę do filmu. Cóż za inteligentne rozumowanie.

Szejku

Wiesz, że muchomorów nie można jeść? Wiesz. Dlaczego? Bo kiedyś ktoś zżarł i się nim udławił. I ktoś inny to zapamiętał. Ale żeby to zapamiętał, musiał najpierw znaleźć się ten pierwszy. Czy ten pierwszy wiedział coś o logice?
Wiesz jak Pigmeje polowali na słonie? zakradali się i podcinali żyłę na nodze zwierzaka. Słoń się wykrwawiał, Pigmeje mieli obiad. Czy to jest mądre? Nie lepiej było zapolować na coś mniejszego?
Czy Kolumb zrobił mądrze próbując przepłynąć ocean? Przecież mógł nigdzie nie dopłynąć. Mógł umrzeć z głodu, czy z pragnienia. Mógł umrzeć podczas sztormu. Czy to było mądre i logiczne?
Ludzie włażą na Mount Everest. Czy to jest mądre? Łazili po pustyniach Afryki. Czy to jest logiczne? Maszerowali przez Antarktydę. Czy to ma sens?
Naukowiec spotyka obcą formę życia. Małą. Na sobie ma kombinezon, który od biedy powinien go jakoś chronić. Czy może spodziewać się, że stworek ma siłę zdolną połamać mu ręce.
Jedyną rzeczą absolutnie nielogiczną jest to, że stworek bryzga kwasem. Ten kwas rozpuścił hełm jednego z kosmonautów. Jeśli stwór jest istotą organiczną, to kwas rozpuściłby również organizm obcego. No ale to sprawa, której Scott nie wymyślił przy okazji Prometeusza.

A gdyby owe osoby czuwały cały czas nad monitorem i obserwowały swoje dwie zguby, to w momencie ataku co miałyby zrobić? Nieść słowa otuchy, czy zagrzewać dziarskimi okrzykami do boju? A może podawać informacje o wykryciach sondy?

orion_2

Czyli jakbyś spotkał obcą istotę która zachowuje się w sposób agresywny, to byś poleciał do niej się z nią bawić bo nikt wcześniej tego nie robił? Jesteś totalnym debilem.

Bardzo mądre. Światna taktyka. Po co polować na coś mniejszego jak można dziabnąć coś większego?

Twoje argumenty są tak głupie jak ty sam. Nawet nie będę dalszych komentował bo takich idotyzmów komentować nie będę.


Co do kwasu, to jest to możliwe by kwas nie rozpuszczał obcej istoty, w 100%. Wszystko to chemia, zależy z czego się ta obca istota składa.

Szejku

Poziom adrenaliny, który wykrywam w powyższej wypowiedzi świadczy o braku argumentów, niestety.
Jeżeli masz ochotę, to spróbuj przeczytać, to co napisałeś i wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Przypuszczam, że ani pierwsza, ani druga, ani nawet trzecia próba nie będzie owocna. Jeśli jednak któraś jednak zakończy się sukcesem, to zapewne ze wstydu za głowę się złapiesz:)

Bardzo mi się podoba kwestia o kwasie. Ponieważ dzielnie wszedłeś w etap negowania wszystkiego co powiem, przez moment miałem ochotę delikatnie zanegować logikę filmu, co zapewne skończyłoby się tym, że po pewnym czasie broniłbyś tej logiki jak niepodległości. A to mogłoby być zabawne. Ale szkoda mi na to czasu:)

orion_2

Czyli jakbyś spotkał obcą istotę która zachowuje się w sposób agresywny, to byś poleciał do niej się z nią bawić bo nikt wcześniej tego nie robił? Jesteś totalnym debilem.

Bardzo mądre. Światna taktyka. Po co polować na coś mniejszego jak można dziabnąć coś większego?

Twoje argumenty są tak głupie jak ty sam. Nawet nie będę dalszych komentował bo takich idotyzmów komentować nie będę.


Co do kwasu, to jest to możliwe by kwas nie rozpuszczał obcej istoty, w 100%. Wszystko to chemia, zależy z czego się ta obca istota składa.

Nic nie zmieniam, bo ty nic nie wniosłeś, także ty jeszcze raz sobie przeczytaj to co napisałem pustaczku. Są miski plastikowe których dany kwas nie rozpuści, a każdy metal już rozpuści, także gadanie, że to nie możliwe i, że neguje to tylko dlatego, że ty to powiedziałeś, to kolejny objaw twojego upośledzenia.

Szejku

Owacje na stojąco dla tego pana:)
To ważny wkład naukowy - miseczki plastikowe są pochodzenia organicznego.
Podejrzewam, że kolega szykuje się do odbioru Nobla w najbliższym czasie. Będę obserwował dalszą karierę ze szczególnym napięciem:)

orion_2

To tylko przykład, że wszystko jest uzależnione od tego, z czego ten stwór się składał, także wykluczanie tego jest debilizmem. Fakt iż nie załapałeś sensu wypowiedzi znów potwierdza twoją inteligencję.

Szejku

Co prawda nie zgadzamy się, ale przyznam, że nawet mimo różnicy poglądów, fakt, iż brniesz w skrajny absurdzie jest zwyczajnie przykry. Już pokazałeś na co cię stać i jak działa twoja "logika". Apeluję, abyś zachował resztki godności i zszedł ze sceny:) Ostatnie posty wskazują wyraźnie, że na temat filmu już raczej nie porozmawiamy. Zaczną się więc wycieczki personalne, co mnie osobiście bawi średnio, bo jaki miałbym mieć z tego pożytek, aby udowadniać, że jesteś idiotą? W końcu to nie mój problem, tylko twój.
Żegnam.

orion_2

To ty uważasz podchodzenie do groźnego aliena za logiczne, także nie wypowiadaj się na temat logiki zidiociały hipokryto.

Szejku

Facet siedzi w labiryncie z którego nie może uciec, bo na zewnątrz szaleje burza. Nie ma żadnego znaczenia co zrobi. Stwór i tak go dopadnie jeśli będzie chciał. Na swoje usprawiedliwienie ma jednak kilka rzeczy - kombinezon, który zapewnia jakąś ochronę i małe rozmiary stwora.
Podobny zarzut można odnieść do Obcego, gdzie ludzie wchodzą do jaskini pełnej jaj. Przecież to też jest, łagodnie mówiąc, nieroztropne. Problem w tym, że gdyby ludzie zachowywali się roztropnie, to wciąż siedzielibyśmy bezpieczni w konarach drzew.

Kapitan prócz tego, że ktoś do niego mówi, iż nie będzie do czego wracać, miał kilka przykładów, co mogą zrobić obce formy życia z ludźmi. Wybór zatem ma prosty. Albo niczego nie robić i zginąć po powrocie na Ziemię, albo zginąć natychmiast, co daje szansę na przetrwanie naszej planecie. Historia zna przykłady takich, co wrzeszcząc po japońsku ładowali się własnym samolotem w samolot przeciwnika.

Teksty o Bogu może wciskać, bo być może w to wierzy. Gdyby kilka razy w filmie podkreśliła, że bardzo lubi szpinak, to też potraktowałbyś to jako osobistą zniewagę i nachalną propagandę?
Film wygląda tak, jakby reżyser wiedział co chce przekazać, natomiast całkowicie zgadzam się z destrukcyjną rolą producentów, bo dla nich jakiekolwiek przekazy są sprawą drugo, a może i nawet trzeciorzędną, natomiast pierwszorzędną są cyfry na koncie. Czyż nie o tym mówi Vickers, uświadamiając Hollowaya, że gdyby wyprawa była opłacona przez niego, to z przyjemnością realizowałaby jego cele?

ocenił(a) film na 10
Szejku

A do k. co miała zrobić ? Czekać na poród? Shaw, wiedziała już, że ma w ciele obcego, bo jej mózg poinformował ją, że spała z nim 10 godzin wcześniej. Ciąża obcych była bardzo krótka. Więc poleciała nie na porodówkę, a do elektronicznego chirurga - lekarza.
Ta maszyna miała takie zastosowanie. Trafiła na urządzenie przystosowane do wyciągania m.in ciał obcych - komputer potraktował obcego w jej brzuchu jak ciało obce typu guz rak, cysta czy jabany polip i wyciągnął je. I pozaszywał ją. I co w tym nielogicznego? Że my nie mamy takich maszyn? Że za szybko? A może z oświetleniem też było coś nie tak? Proszę o opinię eksperta.

Że wyciągał łapy...Bo nie widział Alienów wcześniejszych i nie wiedział, że ten wąż może się do niego przyssać.
Wąż wydawał mu się mały i nieszkodliwy. Zaznaczam, oni nie wiedzieli, że to pasożyt i, że może się zassać do ryja.

Ze Janek się rozbił....No cóż.
Mądrzejszy kapitan pewnie poleciałby na Ziemie i tam czekał na zagładę.
Każdy kapitan zrobiłby to samo. Scena może i zaskakuje, ale jest logiczna.
Nie można zakładać, że indywidualne cechy - takie jak wyciąganie łap do kosmicznego węża jest nielogiczne. Gość założył, że wąż nic mu nie zrobi, bo jest mały i głupszy. Pomylił się.
Zdjęli hełmy, bo wskaźniki wskazywały na ziemską atmosferę. Widocznie ufali wskaźnikom na tyle by to zrobić. Gdzie tutaj jest brak logiki?
To jakieś argumenty typu - nie mogło tak być, bo mi się tak nie podoba i ja bym zrobił na odwrót.
W filmie wcale nie ma nielogicznych scen. To, że się coś nie podoba albo jest kwestią gustu nie świadczy, że co staje się automatycznie nie logiczne.
Jak się nie lubi np. żelek, bo się ciągną to nie znaczy, że są one nie logiczne. Po prostu nie smakują.
Nazywajcie rzeczy po imieniu.
Np: W filmie nie podobało mi się to, że naukowcy zdjęli hełmy, bo ja bym hełmu nie zdjął nawet gdyby wskaźniki pokazywały mi ziemską atmosferę.Siedział bym w tym hełmie do usranej śmierci. Bo mam przy sobie wskaźnik, który kłamie. Noszę go ot tak sobie i wyglądam paradnie.

Szejku

Przeważnie P. jest "gniotem" za to, że fabuła jest nielogiczna, a bohaterowie zachowują się tak a nie tak. Ciągle jest powtarzany ten sam argument. Jednak obok są jeszcze zdjęcia, ścieżka dźwiękowa, klimat, stroje, efekty, dekoracje, itd. Im nigdy się nie obrywa. To samo samej fabule - nikt się nie czepia, że jest to o wyprawie na księżyc i poszukiwaniu "bogów". Na widok Theron pewnie też niejeden krytykant się ślini ;) Ten jeden argument z "nielogicznością" to za mało, by skreślać całą resztę. To tak, jakby powiedzieć, że jakaś osoba jest dnem, bo słucha jazzu, którego inni nie trawią.

Jak orion wyżej już napisał: kwestia gustu. Nie obchodzi mnie, że komuś się film nie podoba. Na mnie zrobił bardzo duże wrażenie, zwłaszcza kreacja otoczenia, i go lubię. Wreszcie jakiś film sf bez strzelania i skakania nadludzi po dachach.

Anna_Sandstorm

Skoro ciągle to ludzie powtarzają, to coś w tym jest. Ja nie czytałem komentarzy, więc nie wiedziałem co ludzie mu zarzucają. Ścieżka dźwiękowa ok, zdjęcia też ok, efekty dobre, reżyseria dobra. Niemniej scenariusz słaby i film bardzo słaby, ale ze względu na mocną techniczną stronę oceniam na 4/10. Film się ciężko ogląda, jest niespójny, nie ma w nim żadnego klimatu, atmosfery. Ot, taka bajeczka.

ocenił(a) film na 7
Szejku

Tylko że wiesz że to co piszesz można przyłożyć do każdego filmu razem ze starymi obcymi, czy odyseją kosmiczną, nielogiczności, głupie zachowania bohaterów itp, to film i to SF/akcja a nie dramat psychologiczny, więc nie takie realistyczne zachowania bohaterów to standard, to jest wizja reżysera/ scenarzysty, można ją przyjąć można nie, ale jak dla mnie to 4/10 to za niska ocena.
Tak samo co tam się ciężko ogląda ?, ciężko to się ogląda stalkera, albo odyseje kosmiczną .
I pomijając to pomijając wszystko inne film nie jest zły, to dobrze zrobiony średniak SF, a można się cieszyć bo nie ma takich dużo.

Szejku

"Skoro ciągle to ludzie powtarzają, to coś w tym jest."

Często ma miejsce efekt lemingów. Czyli ktoś przeczyta coś na forum, przyjmuje to za fakt i dalej powtarza to samo. Gdyby każdy z wypowiadających się tu miał najpierw napisać swoją recenzję zaraz po seansie, nie przeczytawszy żadnych opinii na temat P., pewnie narzekanie na niespójności zredukowałoby się o jakieś 50%.

Anna_Sandstorm

To nawet nosi jakąś nazwę. To jest tak, że ludzie chcą formować własne opinie, ale chcą też, aby te opinie były zgodne z normą obowiązującą w danej społeczności. Tutaj powstaje konflikt i wskutek tego mamy to, co mamy :P.

Wychodzi na to, że każdy użytkownik pragnie być jakąś wytyczną obowiązującej normy i robi się burdel :D.

mosheh

Ta nazwa to konformizm ;)

peruniec

Właśnie bardzo dużo wychodzi ostatnio filmów, które nawiązują do starych serii. Co samo w sobie jest trochę przykre, bo z punktu widzenia wytwórni to jest inwestycja w sprawdzony interes, który już kiedyś przyniósł zysk. Brakuje w tym tego ryzyka, które towarzyszyło wydaniu na świat oryginału.

...Ale film jest całkiem fajny, to prawda, choć wiele osób spodziewało się zdecydowanie więcej po twórcy oryginalnego Aliena i też trudno im się dziwić.

ocenił(a) film na 7
mosheh

Hmm jak dla mnie spodziewanie się więcej po kimś kto od dawna nie nakręcił dobrego filmu jest bez sensu, ostanie jego filmy jakie widziałem to były filmy złe, ale nijakie, i na tym tle prometeusz jest wyjątkiem.

Tak samo Prometeusz nie jest tym co wszystkie nowe, robocopy, pamięci absolutne itp, bo nie jest remakiem, tylko czymś co nawiązuje do serii, czyli jest niby skok na kasę, ale lżejszy, i naprawdę ja się spodziewałem gorszego filmu, sporo gorszego, szczególnie po właśnie nowych wersjach paru filmów (planeta małp, conan, Thing) że to będzie gniot, ale wszedł film całkiem całkiem.

I zachowali oryginalny charakter końcówek starych części, przeżyła tylko jedna osoba ;)

peruniec

Ja nie mówię, że to coś bardzo złego, bo przynajmniej niektóre z tych "remaków", "relaunchów" itd. są naprawdę fajne. Przykre w tym jest to, że za każdym takim remakiem w kolejce po "zielone światło" stoi kilka oryginalnych pomysłów, które nigdy nie zostaną zrealizowane, bo Hollywood nie chce podejmować ryzyka.

Też nie uważam Promka za zły film, ale ten scenariusz mógł być lepszy :). Dziura są i strasznie irytują :P.

Znaczy to jest cecha jakby survival horroru, a z kolei tego horroru było bardzo niewiele w Prometeuszu. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie.

mosheh

Dziury w scenariuszu to nieodłączna domena filmów ostatnich lat. Właściwie to już tak bardzo obniżyłem wymagania, że wystarczy mi, iż na tych dziurach i innych scenariuszowych wykrotach nie łamię sobie nóg. Prometeusz co prawda arcydziełem kinematografii nie jest i bardzo bym się zdziwił, gdyby wszedł do kanonu gatunku, ale to co robią z nim, kopiąc go właściwie na siłę, niektórzy userzy, woła o pomstę do nieba.
Przypuszczalnie jest to wina reklamy poprzedzającej film, kiedy człowiek robi sobie apetyt na coś niebywałego, a potem zderzenie z rzeczywistością bywa przykre. Osobiście nie nastawiałem się na przełomowe dzieło, spokojnie ignorowałem reklamy, toteż rozczarowanie mnie ominęło i mogę oceniać w miarę obiektywnie (tak przynajmniej sądzę:)

ocenił(a) film na 7
orion_2

Prawda dwa trailery z Wayladnem i Dawidem miałby dużo klimatu, dużo więcej niż sam film szczerze mówiąc ;), i to mogło ludzi trochę nastawić na lepszy film, ale że wyszedł gorzej niż się spodziewano to nie znaczy od razu że to dno.

orion_2

Też jest sprawa, że większość produkcji z Hollywood jest obecnie kierowana do nastolatków (PG-13), bo oni jakby najchętniej chodzą do kina. Znaczy... samo w sobie też nie jest to czymś złym, ale też nie jest to jakby jakaś najbardziej wymagająca grupa widzów.

Żeby nie powiedzieć "przeciętny odbiorca" :).

Fajne w tym jest to, że rzeczywiście dzięki temu część dzieciaków sięgnie po te starsze filmy, więc jest też ta druga strona medalu :). Nawet pewnie po obejrzeniu Promka wiele osób obejrzało sobie pierwszego Obcego, co jest klawe, nawet jeżeli będą narzekać, że jest "nudny" :)