PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523230}

Prometeusz

Prometheus
6,3 184 722
oceny
6,3 10 1 184722
6,0 32
oceny krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Obcy był ciekawą koncepcją straszenia widza organizmem drapieżno-pasożytniczym. Autor filmu wzorował się (prawdopodobnie) na ziemskich drapieżniko-pasożytach z rodziny osowatych (Emerald cockroach wasp, Tarantula hawk). Na to wskazuje (wycięta z Obcego I) scena, w której obcy zbudował "gniazdo", w którym umocował załogantów. Wszystko w scenariuszu grało, bo "Space jockey" - olbrzymi skamieniały obcy (nieco antropomorficzny ze względu na przednie kończyny, "mostek" i żebra ale w żadnym razie nie - skamieniały 3,5- metrowy albinos) mógł przewozić takie organizmy i zostać zaatakowany przez jeden z nich.
W części drugiej Obcego cykl rozwojowy nie uległ zmianie, ale oto okazuje się, że obcy z łowcy-samotnika (por. ww. osowate) stał się na potrzeby scenariusza organizmem żyjącym w roju, niezdolnym do indywidualnej reprodukcji. W zasadzie do cyklu rozwojowego organizmu obcego dodano dymorfizm płciowy, ale jednocześnie uczyniono scenariusz mniej prawdopodobnym, ponieważ koloniści, aby być masowo zainfekowanymi, musieli
- po pierwsze - nieświadomie dopuścić do "urodzenia się" i "ucieczki" królowej,
- pozwolić jej na - (niezauważone) dorośnięcie do rozmiarów i formy widzianej przez Ripley w "gnieździe" pod wymiennikami ciepła (skąd królowa wytrzasnęła tyle biomasy?),
- "urodzenie" kilku jaj, wyklucie wielu "twarzołapów" (facehuggers),
- zainfekowanie kolejnych kolonistów, ucieczkę "wyklutych" endomorphów
- łapanie kolejnych kolonistów przez "dojrzałe" endomprphy - i znoszenie ich do gniazda w celu "infekowania"
O ile scenariusz z "8-mego pasażera Nostromo" wydawał się całkiem spójny, nie wymagał przyjęcia na wiarę mało prawdopodobnych z punktu widzenia logiki zdarzeń (znalezienie statku "space jockey'a" było mało prawdopodobne, ale nie - nielogiczne), o tyle "Obcy" wymagał już sporej liczby "przymknięć oka" - właśnie z powodu zmian w cyklu rozrodczym.
Każda kolejna część "Obcego" była gorsza, ponieważ zaczęto "mutować" organizm. Motywy scenarzystów są jasne - nie można straszyć w nieskończonosć tym samym. Aby widz się bał - lub w ogóle interesował scenariuszem, zdaniem panów z Hollywood - musi widzieć coś, czego jeszcze nigdy wcześniej nie widział (tak twierdził Lucas i ... zrobił fatalne prequel-e do gwiezdnych wojen, które zawierały wiele elementów, których "widz jeszcze nie widział").
W części III obcy miał się różnić brakiem lęku przed ogniem i czymś tam jeszcze, w obcym IV bawiono się w mutacje i degeneracje, jednocześnie czyniąc samego obcego coraz bardziej karykaturalną i nonsensowną z biologicznego punktu widzenia formę życia (są granice tempa mutacji na przestrzeni paru pokoleń pomiędzy Obcym II a Obcym IV).

W filmie "Prometeusz", który ponoć prequelem Obcego nie miał być (i w ogóle nie musiał, dodanie obcopodobnego czegoś na końcu było totalnie zbędne) z prawdopodobieństwa i logiki biologicznej prezentowanych organizmów nie pozostało nic.

"Prometeusz" i artefakt-narzędzie rozwoju scenariusza
Po czym poznać nędzny scenariusz od dobrego? Po tym, że dobry nie wymaga stawiania elementarnej logiki ze świata widza - i świata prezentowanego - na głowie. W dobrym scenariuszu po zawiązaniu akcji wszystko powinno wynikać z reguł rządzących światem przedstawionym - także logiki biologicznej organizmów z tego świata. Królowa obcych z części II musiała wedle tych zasad coś przetworzyć na swoją masę (chyba, że potrafiła przetwarzać energię na materię, zgodnie z pewnym wzorem fizycznym ... ale prościej by było, gdyby "dobrała się" do spiżarni, prawda?). Jeśli scenarzysta chce zawiesić w swoim wszechświecie każdy rodzaj logiki na kołku może postąpić tak, jak postąpiono w (genialnej w porównaniu z Prometeuszem) Galaktyce grozy (Galaxy of terror), gdzie specjalna maszyneria odczytywała lęki bohaterów i na ich podstawie tworzyła potwory, które ich atakowały. Przy takim rozwiązaniu fabularnym może się dziać wszystko, co scenarzysta sobie zamarzy, bez łamania hard-sf, nauka już wszystko wyjaśniła "maszynerią". W Ciemnym mieście (The dark city) mamy podobne rozwiązanie. I to jest jak najbardziej w porządku.

Czego się więc mamy czepiać w obszarze biologii ze świata "Prometeusza"? Tego, że narzędzie rozwoju akcji - "czarna ciecz" nie ma żadnych rozpoznawalnych ani zaprezentowanych widzowi własności. Czy z psa posmarowanego "czarną mazią" mogą wyskoczyć karaluchy? Mogą. Praptaki? Owszem. Krasnoludki? Też. Żółwie-mutanty-rycerze ninja w czterech osobach i ze szczurem na dokładkę? Jasne! Tu jest główny problem, to jest otchłań dzieląca Prometeusza od hard-SF. Widz dostał magiczne coś, co może wszystko i nie wiadomo czym jest ani jakie są tego ograniczenia. Obcy, z którym samotnie wojowała Ripley miał jasno zdefiniowane własności. Obcy, z którymi strzelała się niezapomniana Vasquez - mieli ręce i nogi także w przenośni. Co właściwie ma to, z czym się styka Shaw/Naomi R.? Ma jakieś cechy?

Ktoś wymyślił rozwiązanie, pozwalające na nawrzucanie do filmu dowolnych scenek bio-horroru, ale okazało się, że poza formą nie wiadomo czemu te scenki (widziane już w dziesiątkach innych filmów) mają służyć. Jeśli z czymś się może "czarna maź" kojarzyć - to z tym, co wypłynęło z sześcianu w "Klątwie doliny węży". Prometeusz to ta sama liga probabilistyczna. Czy Lindelof oglądał "Klątwę..."?

Dziury i bzdury
1. Scena otwierająca film - albinos wypija coś i się rozpada. Czy ta scena została w filmie wykorzystana? Nawiązano do niej? Czy ta scena zawiązała akcję? Po co w ogóle była? Czy rasa zaawansowana technologicznie nie zna innych metod infekowania planety życiem niż przez seppkuku jednego ze "swoich"?
2. Jaskiniowa gwiezdna mapa ... Załóżmy, że w wielu jaskiniach narysowano wyspę podobną do jakiejś skały na morzu Jońskim, czy Doryckim. Czy przy współczesnej technice można by było ta wyspę odnaleźć? Czy gdyby ludzie A.D. 2012 chcieli dać jakiejś kulturze prymitywnej namiary na Ziemię, to dali by raczej mapy wygrawerowane np. na złotej albo chromowo-wanadowej tabliczce, czy preferowaliby odrysowanie wyglądu wyłącznie układu solarnego na ścianie jaskini? Można się domyślać, że taka dana przez bogów tabliczka miałaby większe szanse na przetrwanie, stanie się znanym artefaktem w jakiejś kulturze, niż rysunek naskalny .... Skąd w ogóle wiadomo, w odległości ilu lat świetlnych szukać układu przedstawionego prymitywnymi metodami, nieprecyzyjnie na ścianie jaskini? A nasi dzielni chłopcy i dziewczęta rach ciach i znaleźli. Co więcej - wierzą bez dowodów, jak przystało na nałókofcuf w to, że humanoidalni obcy stworzyli ludzkość.
3. Mężczyzna dożywający swoich dni wpada na pomysł, że ... obcy, o których nawet nie wie, czy istnieją (intencje obcych pomińmy) ... przedłużą mu zycie (Blade runner: "I want more life, father"). Starcza demencja?
4. Ekipa naukowców dowiaduje się, jaki jest cel wyprawy ... na miejscu. Kto na tych zasadach poleci? Na jakich zasadach tych ludzi w ogóle zwerbowano? Ale załóżmy, że pieniądz to uczynił.
5. Naukowcy po wylądowaniu i cudownym odnalezieniu schronu obcych - rezygnują z wszelkich środków ostrożności, rozhermetyzowują skafandry?
6. Kto jest dowódcą ekipy penetrującej schron? Dlaczego android robi co chce, nie konsultując z nikim swoich akcji? Dlaczego nikt - po pierwszym objawie niesubordynacji i działania na własną rękę nie reaguje? Android biega sobie samopas, wciska, wyciska, dotyka ... i nikogo nic nie niepokoi.
7. Głowa po 3000 lat jest jak nowa i daje się reanimować - ba, coś mówi. Czy jakby panu Lindelofowi obcięto głowę i zaraz po tym podłączono ją co generatora, to ta głowa by coś powiedziała? Czy od razu by wybuchła?
8. Głowa obcego, zawierająca prawdopodobnie florę bakteryjną i pasożyty jest badana bez jakichkolwiek środków bezpieczeństwa. Widział ktoś "Andromeda znaczy śmierć" (Andromeda strain)? Tam pokazano, jak się bada obce organizmy.
9. Android łamie zasady bezpieczeństwa, doprowadza do rozprzestrzenienia nieznanego organizmu (w ogóle wie, co znalazł?). Co uchroni kogokolwiek na statku, jeśli to kosmiczna ebola? Co w ogóle chciał uzyskać, uwalniając wewnątrz statku poza jakąkolwiek kontrolą organizm, którego własności nie znał ?
10. Dlaczego osoba zainfekowana obcym organizmem nie zaraża drugiej osoby identyczną przypadłością, tylko zupełnie inną (kto "urodzi" wszystkie cztery żółwie-mutanty-rycerze ninja i szczura na dokładkę)?
11. Metalowe (prawdopodobnie odporne na korozję) kontenery zawierające aktywną biologicznie substancję, zamkniętą dodatkowo w szklanych lub podobnych do szklanych pojemnikach nagle po 3000 lat wszystkie zaczynają się rozszczelniać? Czy kogoś obchodzi mechanizm tego zjawiska? Magia?
12. Osoby, które zrejterowały na widok szczątków obcych organizmów, w konfrontacji z żywym i zachowującym się "niezapraszająco" organizmem nagle okazują się beztroskie? Dlaczego w ogóle zbliżają się do rejonów, które wcześniej uznałyby za niebezpieczne?
13. Osoba zainfekowana bez badań i dociekań pozostałego personelu ma być zahibernowana, nikogo nie obchodzi, czy to, czym jest zainfekowana nie zachowa aktywności biologicznej w kontenerze hibernacyjnym?
14. Personel przygotowujący pacjentkę do hibernacji zostaje obezwładniony - pacjentka ucieka, nikt jej nie ściga.
15. Prawdopodobieństwo, że operacja usunięcia "ciała obcego" z organizmu przebiegałaby w zaprezentowany sposób, przy zaprezentowanych środkach, i że pacjentka zachowałaby jasność umysłu i mobilność taką, jak zaprezentowano jest równe ZERU. Także to, że pies z kulawą nogą nie zainteresował się tym, dokąd poszła i co zrobiła pacjentka zakrawa na kpinę. Kiedy Shaw/Rapace widzi ponownie osoby, które miały ją przygotować do hibernacji - wszyscy zachowują się, jakby "aborcja" ani "mordobicie" nigdy nie miały miejsca.
16. Ogólnie - cały eksperyment na ludziach dokonany przez androida nie ma sensu i nie ma w filmie konsekwencji, jakich należałoby po eksperymencie naukowym oczekiwać. To tak, jakby ktoś zaraził szczura wirusem, o którym nic nie wie i puścił, a potem nawet nie sprawdził, co z tego wynikło. Hard S-F z Hollywood.
17. Wystrój wnętrza bunkra obcych - co to ma być? Magazyn broni? Jeśli tak, to co tam robi ten kamienny czerep? Jeśli świątynia - ile świątyń postawiono w ziemskich składach głowic nuklearnych i chemicznych, a ile głowic nuklearnych, biologicznych i chemicznych - w kościołach?
18. Robot prosi humanoidalnego obcego (którego DNA zgadza się w 100% z ludzkim), którego obudzono po 3000 lat o przedłużenie życia starcowi. W reakcji obcy urywa głowę androidowi i morduje postronne osoby nie udzielając wyjaśnień. To znana i typowa reakcja humanoidów po przebudzeniu z 3000-letniego snu.
19. Humanoid wybiera się na Ziemię, bohaterowie, przy użyciu telepatii/czarów/chciejstwa scenarzysty ODGADUJĄ, że planuje Armageddon/totalną destrukcję biosfery.
20. Obcy humanoid chce dokonać destrukcji biosfery na planecie Ziemia, ponieważ 3000 lat temu, zanim doszło do jakiejś katastrofy w bunkrze obcych humanoidów, zdecydowano, że biosfera Ziemi ma być zniszczona. Zadecydowano, ponieważ? Tak chciał scenarzysta. Załóżmy, że Egipcjanin miał tysiące lat temu zamordować jakichś beduinów, ale go zahibernowano. Czy po przebudzeniu przez nieznane mu gadające (także jego mową) orangutany będzie pędził mordować beduinów? Nie sprawdzi, czy plany się nie zdezaktualizowały, który jest rok?
21. Na statku kosmicznym nie ma choćby działa do niszczenia odłamków skalnych? Jak się przebija przez roje meteorów, jak chroni się przed śmieciami występującymi np. w pasie asteroid? Ale ok, niechaj będzie taranowanie. Dlaczego statek humanoidalnych obcych również nie jest przygotowany na kolizje w atmosferze? Żadnego pola siłowego, działa plazmowego, nic?
22. Co przetworzyła na swoje ciało usunięta hirurgicznie "ośmiornica" (czterornica?), że w kilka godzin urosła z 2-3 kilogramów do 500-800?
23. Statek ludzi poszedł w rozsypkę, moduł ratunkowy jest skażony, zapasy żywności i wody diabli wzięli, bohaterka decyduje się lecieć statkiem obcych, którzy bez słowa zabrali się do mordowania ludzi - na ich planetę. Bez wody, żywności - z diabli wiedzą, czy kompatybilną instalacją hibernacyjną. Androida naprawi przy pomocy ... ? Dobrych chęci?

Oczywiście powyższa lista jest daleka od kompletności, masę drobiazgów pozostawiam bez komentarza.

Ogólnie - to jeden z najgorszych, najgłupszych gniotów, jakie zdarzyło mi się oglądać. Głupota tego filmu jest obraźliwa dla widza w tym sensie, że wątki nie mające przyczyny ani konsekwencji/kontynuacji udają film, a wszystko to jest podlane sosem pseudogłębokich pytań "kto nas zrobił i dlaczego/po co" (odpowiedź wynikająca z filmu - jesteśmy pomyłką, której tylko przypadkiem nie "wysterylizowano" od razu wraz z całą planetą-próbówką). Wszystko przyprawione chrześcijańską symboliką (christmas in space, prawie jak w specjalnej edycji Star Wars), żeby zarobić na grupach co bardziej tępych dewotów, którzy nie zauważą, że ich religijność została wykorzystana do wyciśnięcia z nich paru dolarów. Być może "obrona krzyża" miała zapobiec negatywnym recenzjom chrześcijańskiej części krytyków (w ten sposób zmiażdżenia uniknął nędzny, ale przesycony pseudoreligijnym i nawiedzonym bełkotem gniot "Znaki"). Pani naukowiec, która wybiera, w co wierzy i w nauce i w metafizyce, GODZI wiarę w Genezis z wiarą w stworzenie ludzkości przez "inżynierów" (w ewolucję pewnie "nie wierzy", bo tak sobie wybrała, to ostatnio modne - luddyzm, kreacjonizm), twierdzi, że ktoś ich stworzył i że to akurat bóg jej religii. A co jeśli humanoidów nie stworzył nikt, tylko są efektem "naturalnej" ewolucji?

Na ten film nie wolno iść do kina i nie wolno kupić/pożyczyć BR/DVD. Taką głupotę scenarzystów i taką pogardę dla zdrowego rozsądku widza należy karać. Jedyną bronią jaka nam jeszcze w walce ze złodziejami z Hollywood pozostała - ostrzeganiem kogo się da przed szmirą - tak, by szmira wreszcie przestała zarabiać, niezależnie od tego, ile zostanie wpompowane w marketing (także wirusowy) i przekupienie recenzentów.

ocenił(a) film na 3
Towarzysz_Wieslaw

Zgadzam się we wszystkim w całej rozciągłości. Pomyśleć tylko, że "Andromeda Strain" powstała 40 (CZTERDZIEŚCI) lat wcześniej... Kategoria SF nie usprawiedliwia debilizmu postaci w filmie i scenariusza.

Towarzysz_Wieslaw

Świetnie napisany, długi, przemyślany post. Z przyjemnością przeczytałem całość i chylę czoła, znakomicie się czytało tę analizę.

ocenił(a) film na 2
Towarzysz_Wieslaw


'dopoki nie wszedlem do internetu nie wiedzialem, ze na swiecie jest tylu idiotow' (St. Lem).

ocenił(a) film na 3
Towarzysz_Wieslaw

Twój komentarz powinien mieć z 10x więcej głosów i być podpięty jako przestroga przed obejrzeniem tej tragedii. Film skończyłem oglądać jeszcze długo czując ciarki żenady i z poczuciem, że twórcy naprawdę uważają mnie za polmozga, skoro mogą mi próbować wepchnąć tyle durnot w jednym filmie. No ale cóż, patrząc po ocenie tego dzieła, jednak dużo się nie pomylili

ocenił(a) film na 4
Tyrraell

Dobry aby coś se wychlać i się pośmiać bo jako komedia spoko, jako film poważny dramat. Są tam tak głupie momenty że mogłby trafić do nagiej broni czy hotshots.

ocenił(a) film na 2
Towarzysz_Wieslaw

Właśnie zrobiłam przymiarkę.

Zniosłam to cudo przez 1/3 seansu. Wyłączyłam, gdy robot odmówił przekazania swojej kapitan co mówiła głowa.

Tu już było dla mnie za dużo.

ocenił(a) film na 3
Towarzysz_Wieslaw

Z tym filmem można odnieść wrażenie, że wystarczałoby zatrudnić kilku w miarę rozgarniętych licealistów na konsultantów naukowych by uniknąć połowy błędów. Ale szanuje za ich dość kompletna listę! Warto dodać tylko, że w scenie z upadkiem statku Inżyniera w ocalałe bohaterki w ogóle nie wali żadna fala uderzeniowa. Tak jakby były w próżni a nie na planecie z atmosfera niemal bliźniacza do ziemskiej.

ocenił(a) film na 3
Towarzysz_Wieslaw

mniej więcej podsumowane moje przemyślenia, trochę bym to rozwinął, ale po co... jest tyle rzeczy do zrobienia w życiu, na 10% nie starczy czasu... smutne jest to, że taką papkę większość ludzi łyka bez zastanowienia... nie ważna jest już logika, przyczynowo-skutkowość , bzdury można wyssać z palca i wrzucić to pod hasłem filmu do kin... ech szkoda gadać

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones