Po latach Scott postanowił znowu zmierzyć się z tematyką nawiązującą do Obcego. Nie jest to
jednak do końca ten Obcy i do pierwowzoru raczej mu daleko. Filmowi zdecydowanie brak
klimatu tamtego filmu a i w warstwie filozoficznej film kuleje.
Przede wszystkim mityczni "stwórcy" okazali się łysymi mięśniakami nie wiele bardziej
rozwiniętymi od nas- tylko dresików im brakuje. Fizyczne podróżowanie "stwórców" po
wszechświecie w kapsułach hibernacyjnych wydaje się być w dzisiejszych czasach
anachronizmem i brakiem wyobraźni twórców filmu. Brak ostrożności ziemian jest wprost
porażający. Nawet efekty specjalne niezbyt z nóg zwalają.
Zakończenie również pozostawia wiele do życzenia. Skoro łysol niezbyt ucieszył się widokiem
ludzi to niby dlaczego jego ziomkowie mieli by być innego zdania?
Ogólnie więc film da się obejrzeć ale szału nie ma.