Niezła strona wizualna, ale scenariusz się nie trzyma kupy ani dupy. Panie Scott, czas na emeryturę.
Przyznam że sam w kinie dałem się nabrać. Wyszedłem z seansu nawet zadowolony, potem jednak, gdy zacząłem się zastanawiać na spokojnie nad tym, co właśnie zobaczyłem wyszło szydło z worka. Koło trzech pierwszych filmów serii, nie wypada tego stawiać, miejsce Prometeusza jest na półce z etykietką "Średniackie i kiepskie wariacje na temat Aliena" razem z Alien Resurrection i obydwoma AVP, tam pasuje wręcz idealnie.