Tak jak w temacie. Udało mi się wreszcie przeczytać pierwszy skrypt "Prometeusza" autorstwa
samego Jona Spaihtsa z czystej ciekawości i niestety to co potem zrobił z nim Damon Lindelof
do spółki ze Scottem zakrawa o pomstę do nieba. Gdyby stworzyli film na podstawie
scenariusza Spaihtsa mielibyśmy pełnoprawny prequel Aliena z mocnymi scenami a co
najważniejsze byłby on logiczny (Holloway nie zapładnia "obcym" Shaw tylko podczas seksu
sam z niego wychodzi, Shaw robi sobie cesarkę w maszynce, która nie jest tylko dla mężczyzn i
łatanie jej nie sprowadza się tylko do użycia zszywek, naukowcy nie zdejmują hełmów w
nieznanym środowisku czy chociażby skanowanie samej planety przed lądowaniem a nie lot w
ciemno). To tylko nieliczne przykłady i mam nieodparte wrażenie, że Damon Lindelof wziął ten
scenariusz wyjął to co było za brutalne albo mu się nie spodobało, wepchnął coś od siebie na
zasadzie kopiuj/wklej, Scott dołożył cały ten religijny bełkot i dlatego mamy to co mamy.