Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190174
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Witam szanowną społeczność filmweba. Dnia wczorajszego miałem okazję obejrzeć
wyżej opisane "dzieło" w wersji 3d - mieszkam w Irlandii.

Z racji że jestem gorącym fanem filmów sci-fi seria Alien zajmowała zawsze specjalne
miejsce w moim sercu - pierwszy sci-fi horror który oglądałem.... więc idąc na seans
miałem oczekiwania całkiem duże.... no niestety chyba za duże.
Wrażenie po filmie pozostawiło na mnie tak głębokie odczucia , że postanowiłem założyć
konto na filmwebie i zapoznać z nim pozostałych fanów sci-fi.

Idąc na film spodziewałem się sci-fi horroru lub thrilleru po filmie wyszedłem z uczuciem
że byłem na słabym komedio-horrorze klasy B osadzonej w scenerii sci-fi. Panowie i
Panie w prostych słowach po prostu żal..

Scenariusz kompletnie zawodzący, logika połączenia elementów w filmie tragiczna...
zachowanie bohaterów i całej załogi na zaistniałe sytuacje na pewno nie miało nic
wspólnego ze strachem czy jakimkolwiek myśleniem. Jedyna osoba która dobrze grała
w zasadzie swoją postać i zachowywała sie adekwatnie do tego jak powinna to był
android...sic.

Pomimo oznakowania filmu w kategorii 15A był on wyjątkowo brutalny. Wiem filmy z serii
Alien nie należą przecież do "aniołków" ale można przecież pokazać krew pot i łzy w
rozsądny sposób który nie budzi odruchów wymiotnych... tak oglądałem Piły itp... może za
stary się robię... ale niektóre sceny zamiast wywoływać strach czy poczucie zagrożenia ze
względu na ich brutalność wywoływały .... śmiech ze względu na ich bezsensowność i
niestety nie tylko ja miałem do śmiechu na sali.


Za najgorsze elementu filmu zdecydowanie uważam:
- Scenariusz (po prostu brak logiki i sensu)
- Ociekające bezsensowną brutalnością sceny które po prostu śmieszyły
- kompletny brak klimatu zagrożenia
- ślamazarną akcję
- zachowania bohaterów na skraju idiotyzmu i braku logiki

szczególne "smaczki" z błędów w spojlerach na samym dole.

Pozytywy: Zdjęcia, efekty specjalne, gra Michaela Fassbender świetne niestety reszta
odstaje bardzo.


Moja Ocena filmu: 4

(1 efekty, 1 zdjecia, 1 gra Michaela, 1 ze probowali.... reszta lepiej nie mowic)

Ogolnie nie polecam, szkoda kasy zeby płacić za coś takiego w kinie





SPOJLER!!!!!!:
- brak logiki w elementach w filmie (medyczne stanowisko nie obsługuje kobiet! WTF?)
- głowa obcego ucięta 5k lat temu nadal żywa !
- "Monstrualny" rozmiar obcego wyciągniętego z bohaterki!
- Idiotyczna ucieczka głownej bohaterki i dowódcy załogi przed spadającym
statkiem...omg
- kapitan statku któremy wszystko... zwisa łącznie z tym że zaraz zginie? Jak można tak
grać ?
- dowódca załogi... od niewiadomo czego

fenixkl

Ja wiele nie oczekiwałem, chyba najbardziej irytują ci dwaj debile mający się za niby geologów, ich zachowanie i kretynizm przywodzą na myśl bohaterów strasznego filmu, łażą po instalacji jak dzieci we mgle i narzekają, kto tych kretynów wysłał na najważniejszą misję ludzkości, są jak Ferdek Kiepski do spółki z Paździochem...

ocenił(a) film na 3
yuti_ra

Ja myślę, że Scott powinien nieźle beknąć za ten gniot, który podpisał. "Beknąć" w sensie stracić totalne zaufanie wśród widzów.
W pełni podzielam opinie fenixkl, sam pisałem podobne rzeczy. Niestety, dzika reklama zrobiła swoje i na film poszły tłumy. Panie Scott po tym filmie jest Pan dla mnie żałosny.

ocenił(a) film na 7
Nick_filmweb

Scott ma 75 wiosen, więc zamiast kręcić 'Alieny', przykro to mówić bo lubię gościa, powinien wciskać wnusiom Wertersoriginal.

ocenił(a) film na 3
xiangxiou

otóż to, do Wertesoriginal nadał by się jak nic. Ja to widzę tak:

"Pamiętam bardzo dobrze, mój pierwszy reżyserski sukces. To był "Alien" a ja sam poczułem się jak ktoś zupełnie wyjątkowy.
Dziś sam jestem dziadkiem i nie pozostaje mi już nic innego jak dać cukierka obcemu z mojego najnowszego filmu. On też mógłby być kimś wyjątkowym."

Nick_filmweb

Jezu, jaki ty jesteś głupi. Zero szacunku, nawet do kogoś takiego jak Scott.

0wner2

szacunek należy się Kubrickowi .Scott to dla mnie tylko Alien i łowca Androidów a już Gladiator to gniot
i z tego co czytam prometeusz to także szmira .Żal mi Ridleya

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
bolec_4

Daj spokój, nie ma sensu dyskutować z fanbojem, który nie ma pojęcia o kulturze jak i o prowadzeniu dyskusji.

użytkownik usunięty
fenixkl

Film wcale nie był zbyt brutalny. Chociaż widok szarego goryla mocującego się z przerośniętą ośmiornicą mógł budzić śmiech, podbnie jak chęć pogłaskania alieno kobry. Poza tym mimo wszystko film miał naprawdę niezły klimat! Zachowanie bohaterów przeważnie głupie, to fakt, podobnie jak scenariusz pełen dziur ale da się to przeżyć. Jednak jednej rzeczy nie mogę zaakceptować - czemu od początku rzucają się na nas z łapami? Czemu tak zaawansowana cywilizacja zachowuje się jak banda przerośniętych goryli? Wątek z SJ to niestety gniot.
Jeszcze jedno, to co wyszło z brzucha Shaw urosło więc ten kalmar nie był na początku tak ogromny.
Co do głowy obcego to wydaje mi się że była to zainfekowana głowa więc miała prawo ożyć.
Ucieczka idiotyczna, to fakt ale w momentach zagrożenia człowiek może nie zachowywać się racjonalnie.
Sam pomysł na poświęcenie statku dobry ale słabo nakręcony, za łatwo coś im poszło to oddanie życia.

ocenił(a) film na 7
fenixkl

No cóż. Istnieje jeszcze nadzieja że znany z kręcenia setek dubli Scott "przeorganizuje" jakoś ten film. O ile pamiętam pierwsza odsłona "Blade Runner" też została zmieszana z błotem przez krytykę i widzów. Dopiero wersja reżyserska stała się tym czym jest - nr 1 w historii kina s-f.

Bishop_filmweb

Taa, zwłaszcza, że w wersji reżyserskiej ucięli jedną scenę i dodali jedną scenę...

0wner2

BR zawsze był dobry, po prostu niektórzy idioci się nie znają na kinie. Trzeba sobie to głośno powiedzieć. Tak też jest w przypadku Prometeusza.

ocenił(a) film na 3
0wner2

ale ty jesteś idiotą.

Nick_filmweb

Błędna interpretacja. Jestem koneserem filmowym.

ocenił(a) film na 3
0wner2

Myślisz sobie, że jak 1000 razy napiszesz, że "Prometeusz" jest arcydziełem, to tak się stanie. A tak się nie stanie.

Nick_filmweb

Myślisz sobie, że jak 1000 razy napiszesz, że "Prometeusz" jest gniotem, to tak się stanie. A tak się nie stanie.

ocenił(a) film na 3
0wner2

Już się stało. Bo nie tylko ja piszę, że jest gniotem, tylko wielu a Ty jesteś dokładnie jedyny, który pisze, że to arcydzieło.

Nick_filmweb

i na dodatek filmu nie widział .

bolec_4

Nie ma to żadnego związku. Film jest arcydziełem i tyle.

Nick_filmweb

To wejdź na inne portale, zobaczysz, że ludzie też dają mu 10/10 i piszą że film jest wyjebisty.

0wner2

ludzie dają też 10/10 takim gniotom jak zielona mila

bolec_4

Zielona Mila to genialny film.

ocenił(a) film na 7
bolec_4

ja dałem 10/10 zielonej mili :-) bo myślałem, że to nie jest gniot.

fenixkl

W Irlandii? Coś tu ściemniasz. Film chodzi narazie tylko w USA a nie w Europie. Bzdury wypisujesz!
Ps. Sorrki pomyliłem tytuły. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
impaler1

Owner podaj nazwę tych portali gdzie ludzie piszą jaki to jest wyjebisty film.

bolec, "zielona mila" to jest akurat świetny film.

użytkownik usunięty
fenixkl

Miałem dokładnie takie same odczucia. Aż trudno uwierzyć, że to Scott. Są oczywiście maniacy, którzy będą przekonywać nawet Ridleya, że zrobił świetny film - bo on wie doskonale, co utworzył. Wielka szkoda i tyle. Ogólnie w tym filmie jest tak, że niby coś się pojawia, jakieś wątki, widz sobie myśli - niemożliwe, żeby to były te główne zaskoczenia i smaczki, toż to film Scotta - a potem okazuje się, że niestety są i lada chwila (w sensie pomysłowości fabuły, nie czasu trwania niestety) koniec tej wybitnej prostej opowieści. Kilka błędów, które wychwyciłem (SPOJLERY!!!):

- super (nawet jak na tamte czasy) stanowisko medyczne nie zrobi cesarskiego cięcia, ale znacznie bardziej skomplikowane operacje najwyraźniej tak,
- android informujący, że spali "2 lata, 4 miesiące, 18 dni, 36 godzin i 15 minut" (tak, tak, sprawdzałem),
- według mnie dziwny wątek z androidem... biorąc pod uwagę "miejsce w szeregu" i obawy Ripley względem androidów z Obcych, ten tutaj moim zdaniem na zbyt wiele sobie pozwala, szczególnie względem Hollowaya,
- "Inżynierowie" to totalni debile, przypominający raczej goryli w dżungli - nic tylko naparzają, masakra,
- dialogi rodem z kiepsko zdubbingowanej gry komputerowej, w DOOM 3 były lepsze moim zdaniem,
- decyzja o zderzeniu statków podjęta, można powiedzieć, po smsie od Shaw - tragedia, jak to jest wyreżyserowane i zagrane,
- pomysł, żeby zrobić horror sf, na który wszyscy będą mogli pójść, żeby zarobił mnóstwo kasy... czyli co? horror komediowy? nie przypominam sobie kamieni milowych w kinie spod tego właśnie znaku gatunkowego...

Mógłbym jeszcze długo pisać. Bronią się tylko efekty i zdjęcia, no i pojedyncze sceny, ale ludzie... Ten film jest słaby sam w sobie, a jeszcze uwzględniając oczekiwania zupełnie rozczarowuje. I przecież był potencjał, pomysł wydawał się świetny. Koniec Ridleya? Chociaż kasa płynie, amerykańska widownia nie wymaga więcej. Zobaczymy.


Dlaczego niby inżynierowie to totalni debile? I jak mieliby wyglądać aby nie wyglądać na przerośniete goryle? Wiesz, że space jokeya grał żywy ucharakteryzowany człowiek?
Medpod nie zrobił cesarskiego cięcia nie dlatego, że nie był w stanie, tylko dlatego, że był zaprogramowany na obsługę męskiej części załogi. Jak dla mnie logiczne wyjaśnienie.
Jedyny problem z filmem polega moim zdaniem na tym, że został przycięty na potrzeby pg13 przez co sprawia wrażenie zbytnio upchanego i porwanego. Ciężko się przez to utożsamiać z bohaterami. Zbyt wielu ich jak na tak krótki film. Trzeba poczekać na 2 i pół godzinną wersję reżyserską. Nie rozumiem co komu zawinił reżyser, Scott nie ma tutaj nic do gadania, karty rozdaje wytwórnia i producenci, to na nich wieszajcie psy.
Tak w ogóle to ludzie zbytnio się napalili i oczekiwali od tego obrazu bóg wie czego, sam nie wiem, wyjaśnienia zagadki powstania ludzkości? Na dobrą sprawę fani dostali tę odpowiedz, a i tak czepiają się pierdół w stylu braku objaśnienia tego czym była czarna substancja, którą na początku wypija inżynier. Kogo to obchodzi, czym była, pewnie czymś technologicznie zaawansowanym i tyle. Radzę wyluzować i czekać na kontynuację, będzie na 100%.

JukkaSarasti

Zgadzam się ze wszystkim, ale ten film nie miał PG-13 tylko R ;p Fanatycy Aliena myśleli, że ich ukochany Inżynier naprawdę wygląda jak słoń chodzący na dwóch nogach i nie mogą pojąć, że gdyby takie stworzenia dały początek rodowi ludzkiemu to byłoby to debilne. Tak samo nie mogą skminić tego, że Inżynier w filmie zaczął robić rzeźnię, bo Inżynierowie byli źli, a to, że na początku jeden się poświęcił dla nas to tylko wyjątek (tak jak Prometeusz, który wykradł bogom ogień dla ludzi). Barany widząc początek filmu z góry założyli, że Inżynierowie są do nas przyjaźnie nastawieni i nie mogą zrozumieć czemu ten z końcówki filmu chciał każdemu wyrwać łeb. Przecież uzasadnienie tego jest prostacko banalne, naprawdę to wymaga tyle myślenia? Zwłaszcza, że ja nawet filmu nie oglądałem i jestem w stanie odpowiedzieć wam na każdy zarzut.

0wner2

Jasne, proste i klarowne.
Spojler i wytłumaczenie historii dla opornych.
Ludzie od początku mieli służyć jako inkubatory dla ksenomorfów - straszliwej broni - po to zostali zasiani na Ziemi przez inżynierów. Ci później wielokrotnie odwiedzali ludzkość aby dopilnować czy radzimy sobie dobrze. Czy się rozmnażamy i zasiedlamy planetę. Na takiej samej zasadzie hodowca królików troszczy się o nie, aby potem gdy dorosną móc przerobić je na pasztet. Analogicznie sprawa przedstawia się z nami: Space jockeye stworzyli rasę, która rozmnoży się jak króliki a gdy to się stanie rozbiją na niej statek z zarodnikami innego, morderczego, prymitywnego gatunku, bardzo żywotnego lecz niezdolnego do podróży kosmicznych i w ten sposób będą mieć dostęp do darmowej broni biologicznej.
Taki był plan inżynierów. Sęk w tym, że nie przewidzieli tego jak duże kroki w rozwoju poczynimy, i że tak błędnie odczytamy naskalne malowidła.
Dlatego gdy David pyta inżyniera w pra indoeuropejskim "Ma de maae, kiiabla morto steida, quiva ubniptan substater creda" (komuś w necie to się chciało wysłyszeć) o tajemnicę nieśmiertelności , ten spogląda na niego dziwnie podejrzliwie, głaszcze po głowie, a potem zaczyna się jatka.
Nie wiadomo dlaczego pogładził androida po głowie: może z podziwu dla tego jak bardzo rozwiniętą rasą się staliśmy, że jesteśmy w stanie tworzyć wierne kopie nas samych i odbywać podróże kosmiczne. Może z takiej ojcowskiej sympatii nad naiwnym dzieckiem nieświadomym swego przeznaczenia, nie wiadomo. Jedno jest pewne pytaniem o nieśmiertelność David rozwścieczył inżyniera. Ten nie powiedział nic, ale można było wyczytać z jego wyrazu twarzy: "Co? Wam to się czasem w dupach nie poprzewracało? Chyba zapomnieliście kto tutaj rządzi. Macie służyć za karmę dla robali a wam się nieśmiertelności zachciało? Ja wam qurwa dam nieśmiertelność" :D
Jak dla mnie film jest spójny, logiczny a może nawet i przełomowy, bo takiego podejścia do tematu kontaktu z obcą formą życia i powstania naszego gatunku jeszcze w kinie chyba nie mieliśmy. Nie rozumiem tego całego larum. Jak zwykle większość nadmuchała balon oczekiwań do niewiadomo jakich rozmiarów, a gdy balon pękł pozostało rozczarowanie. Jak zwykle.
Prometeusz to dobre, solidne oldskulowe kino, trzymające w napięciu. Że czasem przewidywalne? A jaki film nie jest przewidywalny?

Oceniając takiego gniota sci-fi jak Gatunek wyżej niż Prometeusza dajesz o sobie konkretne świadectwo.

ocenił(a) film na 3
0wner2

W ogóle to ja Scottowi naprawdę współczuję. Gość tyle już lat kręci filmy a wytwórnia robi z nimi co chce. Przykład chociażby z "Królestwem niebieskim", poszatkowanym jak kapusta, które dopiero na DVD odżyło w miarę na nowo. Podobnie z Blade Runnerem, gdzie "spece" od wytwórni zażyczyli sobie wersje z gadającym Decketem zza kadru, który wszystko dopowiadał.
Teraz "Prometeusz" - no ale podjerzewam, ze przedłużona wersja i tak temu filmowi za dużo nie da.

Nick_filmweb

Tak jest nie tylko ze Scottem, więc nie pie*dol.

użytkownik usunięty
0wner2

Gdyż oceniam każdy film również pod względem oczekiwań. Gatunek miał być fajną zabawą na popołudnie, lekko odmóżdżającą przejażdżką ze schematycznymi i przez to zabawnymi bohaterami i opowiadaną po raz sto pięćdziesiąty banalną historyjką - i taki był. Dostałem co chciałem, oceniłem na podstawie możliwości twórców i moich wrażeń. A Prometeusz miał być wielkim filmem, czymś na miarę Walecznego Serca albo Gladiatora wśród dramatów historycznych. A dostałem coś jeszcze gorszego niż Gatunek, tyle, że lepiej opakowanego, bo budżet był większy. A to dla mnie jeszcze większy zarzut, że dużą kasę się marnuje. W filmie miał być klimat plus jakiś taki mistycyzm wynikający z samego pytania leżącego u podstaw scenariusza - powstanie człowieka. Do tego strona warsztatowa na miarę wielkiego arcydzieła. Nic z tego nie wyszło. Miało być epickie kino, a jest teledysk. I stąd taka ocena, a i tak jest wysoka, powinienem dać oczko niżej. I tyle.

Ja Ci napisze gdzie jest mistycyzm w tym filmie.
My ludzie lubimy myśleć że jesteśmy wyjątkowi, bo żyjemy, bo czujemy i jesteśmy świadomi swojej obecności w kosmosie - chociaż tutaj ciśnie mi się na cytat z Twayna: "Wszyscy leżymy w rynsztoku lecz niektórzy patrzą w gwiazdy." Tak więc stworzyliśmy sobie boga, nazywamy boskimi dziećmi, umieściliśmy nawet w centrum wszechświata i generalnie postawiliśmy na piedestale.
Prometeusz odziera myślącego widza z tych wszystkich złudzeń. To jest w nim piękne. Ten film pokazuje widzowi skalę odniesienia. Pokazuje jak małym i nic nie znaczącym gatunkiem jednak musimy być skoro służymy starszej i wyżej rozwiniętej rasie zwyczajnie za półprodukt w produkcji czegoś innego. I to coś innego - xenomorf - nie ma być czymś pięknym i wzniosłym tylko zwyczajnym, pospolitym mięsem armatnim.
Ludzie w Prometeuszu Ridleya Scotta zostali sprowadzeni do roli czegoś gorszego od mięsa armatniego. I to mi się w tym filmie najbardziej podoba, że nie ma w nim szczęśliwego zakończenia. W końcu. Ale nie każdy to dostrzeże.