Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190185
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Byłem dziś na tym filmie, i po nim spędziłem tyle samo czasu czytając bardziej lub mniej ciekawe teorie mające wyjaśnić różne nieścisłości fabuły.
Nie przeczę, że snucie swoich teorii, albo poznawanie cudzych jest twórcze, sensowne i fajne, ale może to nie jest jedyny sposób na zrozumienie filmu?

Chodzi mi o to, że sztukę można odebrać za pomocą rozumu, albo za pomocą emocji, i w przypadku tego filmu ten drugi sposób dostarcza tyleż samo frajdy bez wywoływania uczucia zakłopotania bo coś tam jest nielogiczne.

Na przykład scena, w której człowiek podtrzymywany przy życiu przez swoje wytwory - maszyny spotyka swojego stwórcę jest szalenie poetycka, mimo że słusznie można jej zarzucić brak logiki, czy śmieszność.

Inny przykład, to kilka scen, kiedy robot, działa w komitywie z czarną mazią, jest coś poetyckiego we współpracy wytworu człowieka, i wytworu inżynierów, jakaś nić porozumienia istot będących bękartami swoich stwórców. Wątek z rozumowego punktu widzenia bez sensu, bo David zachowuje się jakby wiedział o mazi, a niby skąd?

Na koniec scena z wycięciem obcego z brzucha ludzkiego, znowu scena słusznie uznawana za bezsensowną, dla mnie genialna nie tylko przez swoje nowatorstwo, ale przez napięcie, które u mnie wywołała i popis fantazji, którą ktoś musiał mieć, żeby taką scenę wymyślić. Byłem tak zaskoczony, i napięty, że aż oczarowany. Poza tym jest coś przewrotnie poetyckiego w tym, że kobieta urodziła obcego, podczas, gdy płakała, że nie może mieć dzieci.

Te i inne sceny, sugerują moim zdaniem, że film ma przede wszystkim działać na emocje, i grać pewnymi niedopowiedzeniami, konceptami, i poetyckimi (męczy mnie już to słowo) obrazami, które wcale nie muszą być logiczne.

Na koniec dodam, że oceniłbym ten film wyżej, gdyby nie ostatnia scena, która kompozycyjnie zepsuła zakończenie i znalazła się w filmie chyba tylko po to, żeby widz mógł zobaczyć fajnego Aliena w 3D.

A może nie doceniam reżysera, może wszystko ma sens, może Ridley to perfekcjonista, który ma wszystko obmyślane, tylko nie na wszystko da się wpaść kiedy Prometeusz 2 jeszcze nie wyszedł.