PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=523230}

Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 189 tys. ocen
6,3 10 1 189308
5,7 72 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

1984 J.Cameron kręci "Terminatora", dwa lata później bije Nostromo Scotta, tworząc najbardziej charakterystyczną/rozpoznawalną część "Aliens - Decydujące starcie", multum nagród mówi sama za siebie. Zaledwie siedem lat później 1991 nakręcił kolejną część Terminator "Judgment Day", zupełnie nowa jakość, nie tylko efekty, ale cała reszta zmiażdżyła klasyka. Cameron pobił siebie samego, stworzył nową jakościowo/technicznie wizję, cyklu Terminator, a jednocześnie rewelacyjny film. Spójrzmy teraz na kontynuacje kręcone przez innych reżyserów (Ocalenie,Bunt maszyn), nie są nawet lepsze od części pierwszej Camerona ;)) Cóż, wypada tylko współczuć Scottowi, nieudanej kontynuacji i nie tylko jemu ;))

ocenił(a) film na 7

A zatem pojedynek według ciebie to przedstawienie jednego rywala i ogłoszenie go zwycięzcą zanim pojawi się jego oponent i chociaż rzuci mu wyzwanie! Jak słodko...

P.S.
Gratuluję ci też tego, że irytujesz mnie stokroć bardziej, niż Ci wszyscy wieszczący że "Prometeusza" docenią tylko prawdziwi fani SF. Oni napiszą jeden temat i umilkną, a Ty chyba i za 10 lat będziesz tu siedział pisząc po sto razy to samo.

użytkownik usunięty
Khaosth

Nie mogę się odnieść do twojego postu, nie dotyczy on tematyki filmowej, tylko mojej osoby, to tylko bezczelny i prymitywny atak frustrata ;)) A wystarczyło wyrazić potrzebę rozwinięcia wypowiedzi, jeśli nie jesteś w stanie zrozumieć prostych faktów ;)) Jeśli chcesz obalić, to co napisałem to słucham, ale atak na moją osobę, uważam za zbędny i nie na temat ;)) Jeśli sam chcesz rozwinąć ten wątek, bo uważasz go za niedoskonały, zrób to lepiej, ale nie prowokuj ludzi, za to, że lubią dzielić się spostrzeżeniami/faktami i analizują każdy szczegół ;)) Nie masz kompetencji ani narzędzi do manipulowania, ale nie wątpię, że gdyby dać władzę na FW zwolennikom Prometheus, to cenzura była by taka jak na TVN24 i WP itp, a mój i wielu użytkowników adres IP znalazł by się na czarnej liście portali filmowych, tak jak na portalach politycznych, na których wypowiedzi niepoprawne, bądź trafne politycznie są chamsko blokowane ;))

ocenił(a) film na 7

1. Pół mojej wypowiedzi dotyczy tematu, pół ciebie.
2. Niby piszesz o pojedynku między Cameronem, a Scottem a jakimś cudem pominąłeś dorobek drugiego pana. Przy tylu uczestnikach pojedynku - winszuję...
3. Jedyne fakty obecne w twojej wypowiedzi to daty wyświetlania filmów oraz dopasowanie ich do nazwisk reżyserów. Reszta to tylko twoje opinie.
4. Wow, czyżbym został zwolennikiem "Prometeusza", bo raczyłem cię zaatakować? Super, to jutro pędzę wypożyczyć film i nareszcie popaść w zachwyt nad nim...
5. Serio, jaki był cel stworzenia tego tematu? Nie raz już pisałeś, że Scott się skończył, że leci tylko na kasę, że do Camerona nie ma startu, aod "Promka" nawet "Paragraf .." będzie lepszy. Na jaką dyskusję niby liczyłeś tym razem?

użytkownik usunięty
Khaosth

Skoro tyle rozumiesz, to nie muszę ci niczego wyjaśniać, ty po prostu lubisz się czepiać/droczyć, dlaczego nie rozwiniesz tematu, to przecież tylko połowa roboty ;)) Wydaje ci się, że na podstawie postów można w pełni poznać oponenta, mylisz się, to dla mnie tylko zabawa intelektualna ;))

ocenił(a) film na 7

Dlaczego nie rozwinę tematu? Ponieważ wyrok wydałeś na samym początku tematu, przez co tytułowy "pojedynek" w tej wersji uważam za śmieszny. Już na samym początku stwierdzasz, że druga część "Obcego" zdeklasowała pierwszą, mimo że to ona ustaliła nowe reguły gry w horrorze SF i dała Cameronowi do ręki broń zwaną biomechanicznym stylem Gigera (zresztą zgapioną przez Camerona jeszcze przed "Obcym 2", przy okazji prac nad scenografią "Galaktyki grozy"). Nie widzę chęci do analizowania, czy argumentowania u ciebie, więc sam się też do tego nie kwapię. Zwycięzcę przecież i tak już ustawiłeś.

Mam wrażenie, że to co ty nazywasz zabawą intelektualną, większość osób tu nazwałaby trollingiem/hejtingiem. Może i nie poznam ciebie jako osoby ukrywającej się pod pseudonimem "lordbyron", ale ten wykreowany dla forum wizerunek Lordabyrona poznam z pewnością. Choćbyś i w realu był Papieżem, lordbyron pozostanie dla mnie zwykłym hejterem.

użytkownik usunięty
Khaosth

No i co, nie miałem racji ? lubisz się droczyć, jak znudzony i podpity chuligan ;)) Żeby ci nawet napisać nie wiadomo co, to pewni ludzie po prostu nie trafiają ci do gustu, więc nie co innego jest problemem...tylko twój awers do mnie ;)) Ludzie się zmieniają, nawet tutaj są osoby, które mają wpływ na innych, ale ty wolisz krytykować ludzi, a nie wyjaśniać/argumentować, nie mam żadnych dowodów twej kompetencji w tej sferze, gorzej, nie przemawiają do ciebie proste fakty.

Wyrok nie jest prawomocny, tylko za ciężki do obalenia dla ciebie ;)) Natomiast obalić twoje gadanie, to bułka z masłem, nie chce mi się zniżać do twego poziomu i podejmować dyskusję z oponentem, który chce przekonać do swojej racji, bezpodstawnym krytykowaniem autora. Postępujesz sowiecko-bolszewicką metodą, tzn. inteligencji i prawdzie zamknąć usta, niech żyje Stalinowska propaganda ;))

ocenił(a) film na 7

Wierzę że forumowicze zauważą, że nie podejmuję głosu w tytułowej debacie i że mnie ona nie obchodzi za bardzo (cenię filmy obu reżyserów i jej wynik tego nie zmieni) . Tak samo wierzę też w to, że zauważą bijącą z pierwszego postu jednostronność (dlatego zwątpiłem też w to, że ktoś stwierdzi tę oczywistość). Chciałem jedynie podkreślić pominięcie istotnego elementu pojedynku na początku tematu, a przy okazji wyrazić swój awers do ciebie. Wyszła z tego dyskusja na temat rzeczonej niechęci, istoty samego tematu, a przede wszystkim naszych osób. Nie było moim celem zdyskredytowanie tego pojedynku moją opinią o tobie - było nim zdyskredytowanie tego tematu przez wytykanie pominięcia dorobku Scotta w tym "pojedynku" (do momentu aż to uchybienie zostanie naprawione).

Zastanawiam się tylko, co można obalić w moim gadaniu. Przecież to są same moje opinie nie odwołujące się do twojej tezy, a do twojej osoby i metodologii. Jedynie hiperbola o pisaniu "sto razy tego samego" jest widocznym przejaskrawieniem.

użytkownik usunięty
Khaosth

Odniosę się tylko do ostatniego akapitu. To, że jestem przeciwnikiem tego filmu, nie znaczy, że piszę ciągle to samo, denerwuje cię po prostu, że jestem w opozycji, i nie zmieniam zdania. Wniosek - nie czytasz, a tylko złośliwie interpretujesz moje posty, jakobym się powtarzał, a to jest afront i wierutny blef ;))

ocenił(a) film na 6

zapraszam do przeczytania mojej recenzji filmu na http://piwos-filmowo.blogspot.com/

ocenił(a) film na 5

Powiem ci że jarałem się drugim Terminatorem, w pewnym sensie do dzisiaj się jaram, ale sporo mi odeszło gdy zobaczyłem pierwszy raz wersje Blu ray directors cut. Fakt że film ma już swoje lata, ale co tam jest niedoróbek ! Cała masa ! można tylko oglądać i liczyć błedy psujące całokształt bardzo podobnie jak w Prometeuszu. Co do serii Alien na samym początku trzeba podać fakt że, ich ojcem jest genialny H.R. Giger i gdyby nie on, Scott nigdy nie zrobiłby Alien i gdyby Scott nie zrobił Alien, Cameron nigdy nie zabrałby się za Aliens taka kolej rzeczy.

użytkownik usunięty
Shambler

Niestety tutaj się mylisz, przypominam po raz któryś już raz, że Aliens zostałby z cała pewnością nakręcony nawet bez Gigera, zastąpiłby go Dan O'Banon, który zresztą współpracował z Gigerem. Pierwotny scenariusz powstał bez współudziału Gigera, uściślając - Aliens powstał na fali olbrzymiego sukcesu Star Wars, to były złote lata dla kina s-f, dlatego też wytwórnia 20th Century Fox dopiero wtedy nakazała uruchomić produkcję Alien, pierwotnie (Star Beast), cała historia jest po angielsku w necie, można przeczytać, jest dość precyzyjnie i jasno opisana, tyle, że bardzo długa ;))

ocenił(a) film na 7

Giger nie był scenarzystą żadnej części "Obcego". On zaprojektował potwora, statek obcych i jego wnętrza. Gdyby nie fascynujący wizerunek monstrum sukces "Obcego" nie byłby tak oczywisty. Bez sukcesu "Obcego" druga część nie musiałaby wcale powstać, a bez dobrze znanego ksenomorfa nie jest pewne że James Cameron byłby tak zaangażowany w ten projekt.

użytkownik usunięty
Khaosth

Otóż to J. Cameron wspaniale rozwinął Nostromo "Decydującym Starciem", Nostromo było rewolucyjnym horrorem-s-f, ale z mnóstwem zagadek. To samo Cameron zrobił z Terminator 1, tworząc Judgement Day, wspaniale rozwinął skrzydła zaskorupiałym już klasykom ;)) Scottowi, należy się szacun za Nostromo, Blade Runner i Thelma and Louise, na tym koniec. Prometheus niestety, to już tylko komedia-sf po Alienach, i siódma woda po kisielu ;))

ocenił(a) film na 7

Właśnie w "Nostromo" fascynujące były też te zagadki - co to za cywilizacja, co chciała zrobić z tymi jajami, skąd W-Y wiedziało o istnieniu ksenomorfów. Tych pytań "Aliens" nie rozwiewało, ale zaoferowało równie efektowną rozrywkę.

Scotta cenię za "Łowcę ...", "Obcego", "Legendę", "Czarny deszcz" i "Naciągaczy". "Thelmy ..." niestety nie widziałem, "Gladiatora" dawno temu, a na Promka wolę spuścić zasłonę milczenia (chociaż w "Prometeuszu" najwięcej zepsuł kiepski scenariusz z kiepskimi dialogami - same sceny natomiast wyreżyserowane są całkiem dobrze).

Camerona również wysoko cenię - za T2, "Obcych", "Prawdziwe kłamstwa", "Otchłań", "Avatara", a nawet i "Titanica" (chociaż był długi, nie przepadam za melodramatami i nie mam zamiaru do niego wracać, ten pierwszy i jedyny seans wspominam bardzo miło).

użytkownik usunięty
Khaosth

Oczywiście, że atmosfera tajemnicy Nostromo jest genialna, nie przeczę bynajmniej. Jedynie chce powiedzieć, że Aliens pokazał jak niebezpieczna jest plaga xenomorfów, i tym samym ustalił nowy standard, mocny horror i sporo akcji, w której nawet uzbrojeni marines wymiękają ;)) A propos, w Aliens Camerona jest wątek, w którym specjalna komisja rozlicza Ripley za zniszczenie frachtowca Nostromo, tutaj wychodzi kolejna nieścisłość, ponieważ komisja nic nie wie o podróży Weylanda na LV 223 i zaginięciu Prometheusa, stąd wielkie zdziwienie i zaprzeczenie komisji jakoby nie możliwe było istnienie "xenomorfów" ;))

ocenił(a) film na 7

Biorąc pod uwagę, że W-Y utrzymywało swoją wiedzę o "Obcych" w tajemnicy, można taką komisję uznać za przedstawienie mające na celu odzyskać jakiekolwiek odszkodowanie i pokazać że Ripley kłamie by uniknąć odpowiedzialności, a oni mają czyste ręce. Najwyraźniej przedstawiciele firmy woleli nie wspominać światu o odkryciach załogi Prometeusza (ponieważ to, że wiedzieli o obcym gatunku można wywnioskować ze słów komputera Nostromo i androida).

ocenił(a) film na 5

Alien bez Gigera taaaaa pewnie od razu skazany na sukces.
Uważasz sie za takiego fana xenoforów, a nawet nie wiesz ich kreacja że to tylko i wyłacznie zasługa chorego umysłu Giger'a.
Niestety sam sie mylisz.

1979 Ridley Scott kręci Obcy - 8. pasażer "Nostromo" - pierwsza i najbardziej rozpoznawana część sagi o Alienie, a także posiadająca najwyższą pozycję w rankingach.Budżet $ 11 000 000

1986 James Cameron kręci Obcy- decydujące starcie, czyli 7 lat po pojawieniu się dzieła Ridleya Scotta w kinach Budżet
18 500 000 USD

1982 Ridley Scott kręci swojego słynnego Blade Runner'a, (zdaniem krytyków filmowych i znawców science fiction najwybitniejszy SF w dziejach kina



1984 James Cameron kręci Terminatora


Atoirtap

edycja postu

Panie, przeczytałem jedynie temat i mam do powiedzenia jedno. Scott ma w filmografii jedno arcydzieło ( Blade Runner) i świetnego Aliena , dalej też mógłbym wymieniać, ale po co. Cameron się może pochwalić jedynie fajniutkimi Terminatorami.

użytkownik usunięty
Private_Witt

Panie, Cameron w Aliens wspaniale rozbudował skostniałe dzieło Scotta, które nota bene, nie było nawet autorskim pomysłem Scotta, nad projektem pracowali artyści i mistrzowie horroru, Scott w owym czasie kręcił reklamy, czy coś w tym stylu ;)) Z kolei Blade Runner to 50% zasługi odbiera mu Philip Dick, tak naprawdę Scott nigdy nie stworzył autorskiego dzieła, przykładem jest porażka Prometheus, nad którym pieczę oddał w ręce "serialowców" ;)) Scenariusz był przerabiany, Scott pogubił się w tym wszystkim, bo wspomagali go "pseudoartyści" i celebryci, nie aktorzy ;)), kuglarze od efektów i mydlenia oczu, a nie ludzie znający się na sztuce ;)) Jeśli film jest słaby to nie ratują go nawet efekty specjalne, powiem więcej " tragicznie dobrane efekty specjalne okaleczyły ten film", który okaleczony został również przez zagmatwany scenariusz ;))

Się Pan znasz...