W filmie jedna z postaci żartuje sobie jakoby Vickers była cyborgiem wyśmiewając jej powierzchowność. Ale mam podejrzenia o wiele bardziej niepokojące. Kapsuła medyczna która zdaje się jest jej własnością to, jak się dowiadujemy, model przeznaczony dla mężczyzn...
Była moim zdaniem dla Waylanda, postawiona u niej bo to jej ojciec , a jego obecnosc na statku była tajemnica... najwieksze prawdopodobienstwo ze wzgledu na stan zdrowia i wiek dotyczyło tego iz on jako mezczyzna bedzie jej potrzebował.
No tak, racjonalne. Obawiałem się już, że Pani Vickers jest Panem Vickersem. W dzisiejszych czasach, a co dopiero w przyszłości, nie można sądzić po pozorach :)
A nie sądzicie że david coś namieszał w sofcie aby utrudnić operację pani doktor .
Mysle ze nie skoro na statku był Weyland sponsor ekspedycji, ktory wyruszyl po to aby stac sie niesmiertelnym, a na poczatku filmu w hologramie przemawial ze juz nie zyje jak to ogladaja, po prostu sie zabezpieczyl a ze maszynka byla dosc droga, co sie mial przejmowac najemna siłą robocza brac jakas stacje dla kobiet :)
Kurcze kompletnie mi to umkło że kapsuła jest przecież dla niego .No ale jakby jednak była dla pani Vickers to wyobraź sobie zdziwienie kiedy chcesz np drzazgi w pipie się pozbyć a tu ci pisze ze nie ma pipy w bazie danych .I co oddasz na gwarancji wezwiesz kosmiczny serwis .
hehehe no a w druga strone boli Weylanda jajeczko a tu zonk, nie opcji ... Operuj jądro " ;)
No nic wydali widać wszystko na wyprawę a na soft kobitki nie starczyło.Kurna david za darmo mógłby napisać.
Nie wiem, może mi coś umknęło, ale chyba nie było sceny która by to sugerowała. Trzeba by obejrzeć jeszcze raz, żeby wyłapać wszystkie niuansy.
David to od początku był przecież niezły konfident widać było że liczył na narodziny tego gówna o ile tak można napisać o cyborgu bez własnej woli.
Mysle ze nie liczył bo skąd by miał wiedziec, raczej był nastawiony na opcje eksploruj, badaj, eksperymetuj... tylko on rozumiał pismo na space shipie, wiec mozlwie ze wiedzial z tego co napisane było na statku wiecej niz członkowie ekspedycji, na przyklad co zawiera cargo statku.
Kazda kultura ma swoje pismo, to ze inne od naszego nie znaczy ze gorsze, rosjanie opisza cyrlicya, my swoim jezykiem, arabowie swoimi szlaczkami a chinczycy swoimi drzewkami, oni opisali sobie cargo swoimi znaczkami :)
Nie pisz źle o Davidzie. To wysublimowany znawca kina. Obok Vickersowej najciekawsza postać w Prometeuszu jak dla mnie. Z resztą jest w pełni samoświadomy. Inni go nie doceniali ale on miał to głęboko w światłowodach. Ta głowa ma potencjał :)
Po co te zaczepki .Sam uważam że david to chyba najlepsza kreacja w tym filmie .
Mi sie wydaje że ten David dopiero zacznie mieszać w kolejnych cżęściach Prometeusz. W końcu jest zaprogramowany aby zrobić wszystko by misje zakończyć z powodzeniem czyli zdobyć technologie i wiedze SJ-jów i dostarczyć ją na ziemie do korporacji.
Mi wydaje się bardziej prawdopodobne, że David będzie dążyć do wykończenia tak obcych jak i ludzi. Nikt się z nim nie pieścił, będzie się chciał odegrać. Zemsta uczyni go bardziej "ludzkim" :)
Tak na prawdę nie wiem czy powstanie kolejna część. Trochę mi to wisi, chociaż z drugiej strony kiedy sobie tak rozmawiamy to budzi się ciekawość.
O tym filmie chyba za dużo się dyskutuje aby go tak zwyczajnie pozostawić bez kontynuacjii. Sam jestem ciekaw dalszych losów Davida i Shawn tylko żeby to nie wyglądało tak jak w obecnym Prometeuszu-kolejna porcja zagadek i łamigłówek ;/ Natomiast wyjaśnienie niektórych scen i sytuacji w kolejnej częsci za mniej więcej 4 lata (I chyba ostatniej ,ale jeszcze zobaczymy zeleży ile zarobimy $.)
Skoro scenariusze pisze Damon Lindelof (ten sam od serialu "Lost") to aż się boje myśleć co z tego mogło by powstać..
nie mogła być robotem, roboty się nie pocą i nie czują emocji (Vickers pociła się, gdy robiła pompki na początku filmu, odczuwała żal, gdy Peter na samym początku mówił, że David jest jego synem, którego nigdy nie miał). poza tym, po co byłaby jej kapsuła medyczna, która jest stworzona do operowania ludzkich przypadków, skoro byłaby androidem i miała w sobie jedynie kupę kabli?
Z tym androidem to był taki żart Janka (tak się chyba zwał). Z resztą 10 min. później zachował się jak biblijny Tomasz i się upewnił :)
.. nie jest do końca powiedziane, czy się upewnił ;) samo zaproszenie a jego przyjęcie to dwie różne kwestie.
A niby czemu janek nie pilnował piramydy jak geologa i biologa mordował pre facehuger .Srał zapewne .
Ta konwersacja była genialna .Gość pyta nie czai się z kwiatami i zbiera żniwo .
Chyba że swojej cyborgowatości nie była świadoma, tak jak 1 sympatyczny replikant z "Łowcy androidów" :)
Roboty też nie muszą pić, choć mogą. Pewnie też nie płaczą, bo niby po co?
http://www.youtube.com/watch?v=qgJs7uluwlU&feature=relmfu
Vickers, co pewnie wyjaśni w 2 części, była klonem tatuśka z drugo i trzeciorzędowymi cechami płciowymi.
Upadek statku pewnie przeżyła i wyleczy się w komorze dla mężczyzn.
Że nie do końca jest facetem świadczy też to jak lamersko robiła pompki...
Postać konieczna dla Weylanda ażeby przypilnować jego pomysłu na misję (co sama podkreśla w prezentacji) - wiadomo że krew z krwi to pewniejsze niż zależności służbowe.
2gim gwarantem był oczywiście cyborg.
Alieny widziałeś. Niby co to za problem...Nawet nie trzeba jej z DNA skrobać, zwyczajnie przeleżała ewakuację pod kamieniem, wstanie, otrzepie się, trzaśnie z 30 pompek i do boju ;)
Scott zostawił sobie tak duza furtke, ze grzechem byloby tego nie wykorzystac, przeciez w filmie tak naprawde nic sie nie wyjasnilo, no chyba ze na tym ma polegac cała legenda Aliena i całe to uniwersum
po raz kolejny- to nie był prequel, sam Scott odcina się od takich stwierdzeń. jest milion filmów, które możnaby było pociągnąć dalej, ale wiesz, co z tego wyjdzie po pewnym czasie? też mi się wydaje, że będzie kolejna część, ale jeśli ma to być ciągnięte na siłę, aby tylko było, to ja podziękuję..
no dobrze, odcina się ale moim zdaniem tylko po to żeby uniknąć jakiejś wpadki, poza tym film prequelem jest, SJ sa? Alien jest? Jest. No jakby nie patrzec wszystko sie zgadza.
Scott się odciął żeby zaskoczyć fanów Aliena i przyciągnąć do kin sceptyków pt. " ło matko kolejny prequel". I się wybronił bo nie musi to być prequel mimo, że istnieje w tym samym uniwersum. Zdarzenia są niezależne, są to inne planety ( a w zasadzie księżyce ), łaczy je jedynie protomaź i SJ co zaczyna odpowiadać na pytania zadawane od 33 lat : " jaka była funkcja dereliktu i co robiły skamieliny ". Scott z całkowitej tajemnicy zmienił je w coś głeboko egzystencjalnego. Jak dla mnie - rewelka.
za dużo razy transformersów i inne shity oglądałeś/aś :) co za dziwaczne pomysły masz :) ale jednocześnie bardzo zabawne - doceniam :)
Nie tylko fabularne rozwiązania budzą niepokój. Etymologii imienia Pani Vickers to już prawdziwy hardkor. Tutaj za wikipedią:
"Meredith – imię pochodzenia walijskiego, początkowo męskie, od imienia Maredudd – "wielki pan"; w XX wieku używane również jako imię żeńskie."
Wielki pan - szok. :)
Wielka pani w przypadku panny Vickers. Nazwisko przejęła prawdopodobnie po matce, która niekoniecznie musiała być żoną Weylanda.
a może pani Vickers tak naprawdę przyjęła nazwisko po przybranym ojcu, który pojawił się w jej życiu później, jednak okazało się, że był to tak naprawdę wujek, brat jej prawdziwego ojca, męża matki, której nigdy nie poznała.. bez jaj, trochę za daleko wychodzicie z tymi teoriami ;)