Wiele mogę znieść, ale coś mnie trafia, gdy widzę niektóre argumenty osób narzekajacych na "Prometeusza". A już szczególnie widząc opinie, w których niezadowoleni widzowie psioczą na nielogiczności w "Prometeuszu", a w następnej linijce z łezką w oku wspominają "Obcego" płacząc nad brakiem inteligentnych filmów sci-fi, sprawiają że mam ochotę bardzo długo i głośno się śmiać.
Przecież pierwszy "Alien" miał conajmniej tyle samo nielogiczności, niedorzecznych pomysłów w scenariuszu, czy bzdurnych decyzji podejmowanych przez bohaterów. Ba, w "Aliens" było tego jeszcze więcej, na pewno więcej niż w "Prometeuszu". Fabuły jednego i drugiego filmu również nie były ani inteligente, ani ambitne, więc o co Wam chodzi?
Wy mówicie: (Prometeusz) "zbliża się do Ciebie obcy gatunek przypominający węża, co robisz?
Wyciągasz rękę, żeby go pogłaskać!"
Ja mówię: (Obcy) "na obcej planecie, w opuszczonym statku kosmicznym, który nadaje sygnał SOS (wtedy jeszcze nie wiesz, że to ostrzeżenie, ale tak czy siak powinieneś się obawiać) z martwym pilotem któremu "coś" wyrwało sie z klatki piersiowej, znadujesz setki jaj. Co robisz, gdy jedno z nich otwiera się, ukazując wijący się w środku obcy organizm? Wyciągasz rękę, próbując go dotknąć!"
Wy mówicie: (Prometeusz) "Shaw rodzi kalmara, a potem zostawia go w pomieszczeniu i później prawie do końca filmu nie zastanawia się nad tym, co się z nim dzieje, i nikogo o tym nie informuje"
Ja mówię: (Alien) "gdy po statku grasuje morderczy potwór, a ty musisz jedynie wziąść do pojazdu ratunkowego i uciec... wracasz po kota. I oczywiśćie zostawiasz otwarty wlaz, aby nasz milusiński potworek mógł się w środku rozgościć pod twoją nieobecność.
Mówię dalej: (Aliens) "co robisz, gdy lada chwila ma wybuchnąć reaktor, rozwalając przy okazji na kawałki całą kolonię wraz z wszystkimi Obcymi, a tym samym rozwiązujac wszystkie problemy (ty musisz tylko wycofać się do wyjścia i odlecieć)? Wkurzasz królową, tak aby wszystkie szkarady zaczęły cię gonić.
ciąg dalszy:
Wy mówicie: {Prometeusz) "naukowcy zdejmują hełmy w obcym środowisku i przeprowadzają sekcję nieznanego organizmu bez odpowiednich zabezpieczeń, ignorując niebezpieczeństwo infekcji"
Ja mówię: (Alien) "zamiast zamrozić gościa, któremu kosmita przyssał się do twarzy, zostawiasz go na stole w pomieszczeniu medycznym, i wychodzisz. Potem dziwisz się, że stwór zniknął. A gdy nieszczęśnik się budzi, bez żadnych badań pozwalasz mu dołączyć do reszty załogi i zasiąść z nimi do posiłku"
Wy mówicie: (Prometeusz) "załoga nie przypomina naukowców, tylko bandę dzieciaków, która podejmuje nierozważne decyzje"
Ja mówię: (Aliens) "przeprowadzający akcję ratunkową oddział żółnierzy sprawia wrażenie, jakby jedyne przeszkolenie jakie odbyli miało miejsce przed meczem paintballa, bo kompletnie nie zachowują się jak żółnierze, i praktycznie wszyscy dają się pozabijać"
I można tak wymieniać bardzo długo, a więc proszę Was drodzy widziowie: kiedy narzekacie na nielogiczności w "Prometeuszu", traktując je jako jedną z głównych wad filmu, pamiętajcie o tym, że poprzednie części Obcego nie były pod tym względem lepsze, a fabulanie nie były bardziej skomplikowane. Płaczecie za inteligentym kinem science - fiction? Spoko, ale nie mieszajcie do tego Obcego!
Bo skoro nie lubicie z tego powodu "Prometeusza", to "Aliens" Camerona powinniście wręcz nienawidzić.
Shaw rodzi kalmara. Głowa SJ ożywa po xx lat i wybucha. Vickers ginie pod rogalem. SJ uruchamia stery fletem...... SHAW RODZI KALMARA :D I rest my case.
Alien i Aliens to lata 70 i 80, wybaczamy i kochamy te filmy za takie błędy. Dziś spodziewamy się żeby film nad scenariuszem do którego pracowało się.ponoć 3 lata takich idiotyzmow nie miał.
Wspominałem już że Shaw rodzi kolmara? który powstał z plemnikow zarazonego naukowca? który okazuje się być przerosnietym facehuggerem? który infekuje SJ alienem? wtf??? od połowy ten film to zbiór wtf moments.
Myślę iż nawet nie ten kalmar jest problemem. A raczej, fakt iż w filmie jest kilka wątków ataku obcych form, na bazie których można było by zbudować atmosferę grozy i dosłownie "wbić widza w fotel". Można było dokonać tego rozwijając wątek ataku "przerośniętych zaskrońców", zainfekowanego naukowca czy nawet narodzin kalmara. Niestety wątki te umarły tak szybko jak się pojawiły. Do czego zmierzam, ano do tego iż widz idąc do kina na horror oczekuje raczej czegoś mocniejszego niż oferuje Prometeusz. Oczywiście ktoś mi tu zaraz zarzuci iż nie zawsze dostaje się to czego oczekujesz. I jest to smutną prawdą, zwłaszcza w odniesieniu do kina, które coraz częściej "spoczywa na laurach" koncentrując się na efektach specjalnych i czasami ciekawej scenografii. Ale czy na prawdę będzie tak już zawsze? Bo czymże w zasadzie jest Prometeusz? Nie jest horrorem gdyż brakuje atmosfery grozy. Nie jest komedią, poza kilkoma żartami kapitana. Ciężko go sklasyfikować jako przygodę gdyż całe dwie godziny filmu rozgrywają się w dwóch lokacjach. Jak na sensację obraz ma zbyt mało skomplikowany i przewidywalny scenariusz. Z pewnością jest to kino SF, tyle że bez dopełnienia jest to zbiór pusty. Mam wrażenie iż twórcy filmu sami do końca nie wiedzieli co chcą stworzyć. Lub po prostu zbytnio skoncentrowali się na efektach specjalnych, zapominając o stworzeniu odpowiedniego klimatu grozy. W kontekście klasyfikacji "horror" jest to nieco irytujące. :/
@Hank
Wybacz, ale kompletnie nie przekonuje mnie twoje wytłmaczenie - błędy w filmie sprzed 30 lat są jego zaletą i powodem do kochania, ale już w nowym filmie z tej samej serii (na dodatek mniejsze niż u poprzedników, a i sam film jest poważniejszy) są głównym powodem do hejtowania? Przykro mi, ale nie kupuję tego.
Może to taka wskazówka, że Alien to ewolucja człowieka. No bo zobaczcie, początkowa scena pokazuje nam, że SJ spożywa bioformer i ulega dezintegracji w wyniku czego powstają ludzie. Holloway też spożywa bioformer i zaczął mutować / też dezintegrować się ale wcześniej zapłodnił Shaw. Shaw rodzi kalmara (potomka Hollowaya) ten z kolei zapładnia SJ i z niego wychodzi Alien. Wynika z tego, że Alien to ewolucja mieszana (?) człowieka z SJ. Faktycznie dosyć pogmatwana sprawa :>