Prometeusz to moim zdaniem zdecydowanie bardzo dobre kino sci-fi.Wiem że wiele jest wokół niego kontrowersji a opinie są bardzo podzielone i popadające w skrajności.Myślę że wielu ludzi ma problem z oddzieleniem w miarę obiektywnej oceny filmu od oczekiwań jakie mieli przed seansem.Jako wielki fan - wręcz maniak uniwersum Aliena od dziecka , wychodząc z kina naprawdę nie czułem zawodu , rozczarowania - sam byłem tym faktem bardzo zdziwiony - ponieważ choć omijałem wszelkie spojlery szerokim łukiem , to jednak ciekawy byłem ogólnych opinii na temat filmu.To co przeczytałem przeraziło mnie - w głowie zarysował mi się obraz totalnego niewypału - abominacji legendy Obcego , ogólnie widząc tyle niechęci , rozgoryczenia dałem się wkręcić i wbrew swojej zasadzie nie kierowania się czyimiś opiniami, idąc do kina byłem dość sceptycznie a wręcz pesymistycznie nastawiony.Znów jednak rzeczywistość zweryfikowała mój błąd i okazało się że Prometeusz mnie zachwycił - klimatem , mrocznością , głębią - po prostu było to ciężkie , brutalne sci-fi jakiego oczekiwałem.Oczywiście klimat był tak samo odmienny jak i podobny do "8-ego pasażera Nostromo".Ciężko to wytłumaczyć :D Z jednej strony nie było grozy , strachu - nagłego, niespodziewanego podskoczenia na fotelu , z drugiej zaś przerażała atmosfera niewiadomej - jak w pierwowzorze , przerażała perspektywa brutalnej prawdy odnośnie stworzenia człowieka - filozoficzne rozważanie i interpretacja poszczególnych scen, fantastyczna scenografia , design inżynierów , statków , planety - ogólnie film był wizualnie i klimatycznie przepiękny - i przynajmniej mnie trzymał cały czas w napięciu.Dawno ,naprawdę dawno nie wczułem się tak w żaden film , horror sci-fi.Być może wynikało to z faktu iż wiedziałem że nie idę na kolejnego "Obcego" lecz film który osadzony jest w tym samym uniwersum , LECZ ma DOTYCZYĆ Obcego - jego powstania - odpowiedzieć na pytania które przez ponad 30 lat zadawali sobie fani.I tutaj dopiero jest pies pogrzebany....
Oglądając trailery wiadomo było że film będzie dotyczył również - człowieka - jego powstania , jednak nikt nie powiedział że TO będzie główny aspekt fabularny.Nie tak przecież miało być.Prometeusz - tak przynajmniej liczyłem , marzyłem odpowie na pytanie jak POWSTAŁ OBCY - dlaczego , jak i w jakich okolicznościach.Wątek "ludzki" myślałem że będzie tylko takim dodatkiem - kontrastem być może do wątku Obcego.Ktoś może powiedzieć - przecież otrzymałeś odpowiedź - Obcy to zaprojektowana przez inżynierów broń biologiczna - jak można interpretować , która wymknęła się spod kontroli - no tak - ale przecież tą bronią pierwotnie była czarna maź - substancja niszcząca życie - zamieniająca wszelkie istnienie w maszyny do zabijania.Jest to bardzo prosta i banalna teoria.Nie tego oczekiwałem po twórcy takiej legendy.Zwłaszcza że Scott wykreował potwora innego niż wszystkie inne w historii kina.Alien nigdy nie był dla mnie zwykłym potworkiem wyżynającym wszystko na swojej drodze jak w zdecydowanej większości horrorów.Obcy był inny - był ucieleśnieniem naszych najgorszych koszmarów , lęków - przed nieznanym , kosmosem.Przede wszystkim jednak był tak przerażającym KONTRASTEM dla człowieka - ułomnego , zmuszonego do "sztucznego" dostosowywania się do nowych warunków , fizycznie niedoskonałego - żyjącemu nadal tylko i wyłącznie dzięki rozumowi.Obcy natomiast był czymś zupełnie przeciwstawnym - stworzeniem IDEALNYM - któremu żadne środowisko nie było groźne , doskonałym fizycznie - przerażająco szybkim i silnym którego krew nawet była bronią i śmiertelnym niebezpieczeństwem.Obcy nic nie czuje , niczego się nie boi - jego jedynym celem jest żyć , przetrwać i zabijać.Widz kurczowo trzymał kciuki za Ripley by udało jej się zapobiec dotarciu Nostromo na Ziemię....Wiadomo było że ludzkość raczej nie przetrwała by kontaktu z tak niszczycielskim stworzeniem.To była magia "8-ego pasażera" oraz to że Obcy otoczony był taką głębią....
Miałem nadzieję że Prometeusz odpowie na kilka pytań które nurtują fanów uniwersum już od ponad 30 lat.Liczyłem na równie oryginalną teorię czy wręcz dokładne wyjaśnienie powstania Obcego oraz filozoficzne rozważania właśnie na ten temat.
Tymczasem motywem przewodnim filmu nie było stworzenie Aliena , lecz CZŁOWIEKA.
Scott mógł przecież połączyć i pokazać genezę stworzenia zarówno Aliena jak i człowieka.Podczas seansu marzyłem o scenie choćby w postaci hologramów , która przedstawiłaby narodziny pierwszego ksenomorfa...
Myślę że Ridleya stać było na więcej niż zmuszenie widza do takiej interpretacji - Obcego jako efektu ubocznego zaprojektowanej przez inżynierów biologicznej broni...
Jednakże jak wiele w Prometeuszu niedopowiedzeń , skłaniających do różnych interpretacji , tak i tutaj myślę nie można z całą pewnością położyć krzyżyk na teorii powstania Aliena tak łatwo.Wszystko dzięki WIZERUNKOWI NA MALOWIDLE KTÓRE ZNAJDOWAŁO SIĘ W KOMORZE , SALI INŻYNIERYJNEJ WRAZ Z POJEMNIKAMI NA CZARNĄ MAŹ WEWNĄTRZ PIRAMIDY.Podczas jednego , dość krótkiego ujęcia widzimy malowidło przedstawiające wizerunek DOROSŁEGO KSENOMORFA który wyglądem przypominał pierwowzór z 1979 czy z 1986.Czyli jednak Obcy to nie przypadek? Inżynierowie wiedzieli co stworzyli? Zrobili to celowo? Można to różnie interpretować.
Jednak to niczego nie zmienia i nie naprawia sytuacji.Daje tylko jakąś iskierkę nadziei że być może w kontynuacji zagadnienie powstania ksenomorfów zostanie potraktowane w bardziej rozbudowany sposób.
Można jednak zrozumieć rozczarowanie fanów serii pod tym względem.Ja odkryłem ten zawód , a raczej zdałem sobie sprawę z tego że jednak pomimo wylanego na mnie w kinie miodu , pszczółka trochu użądliła co nieco :D ,dopiero jakiś czas po seansie.Film skutecznie stłumił ten oczywisty i bolesny brak - wyłom w fabule.Mówienie jednak że Prometeusz niewiele ma wspólnego z Obcym czy że zrujnował legendę Aliena to czysta bzdura.Obraz Scotta łączy losy ludzi , inżynierów i obcych oraz jak miał być tożsamy z uniwersum pierwowzoru , tak i był w rzeczywistości.Miejmy nadzieję że w Prometeuszu 2 motywem przewodnim nie będzie to dlaczego stwórcy chcieli nas zniszczyć , lecz dlaczego obcy być może zniszczyli ich....