Kurczę, nie mogę pojąć tych komentarzy... Właśnie wróciłem z kina i nie mogę się nadziwić
reakcjom ludzi w komentarzach. Jedni się "spuszczają" nad tym filmem, jakby był
arcydziełem na skalę tysiąclecia. Inni zaś porównują go do filmów klasy B, żeby nie
powiedzieć C. Nie rozumiem takiego toku myślenie i mam wrażenie, że byłem na innym
filmie. Wydaje mi się, że ten film będzie się podobał fanom sci-fi urodzonych w latach 70-80
ubiegłego wieku. Ta część widzów obejrzała wszystkie części Obcego nie jednokrotnie. Do
tych ludzi także chyba był kierowany. Jestem fanem sci-fi, ale zawsze ubóstwiałem Star
Wars, a Obcy zostawał na drugim planie. Wolę inny rodzaj sci-fi. Ale każdy ma inny gust.
Wracając do tematu. Wszystkie części Obcego widziałem, i Prometeusz jako prequel bardzo
mi się podobał. Nie "wgniótł mnie w fotel", nie uważam że "Scott znów wyprzedził epokę".
Zrobił po prostu dobry prequel i otworzył furtkę do następnych części. Wiecie dlaczego
mówię, że to był dobry prequel? Przypomnijcie sobie prequel Star Wars. Mroczne Widmo.
Wszystko na temat. Dobry prequel i każdemu fanowi Obcego polecam (może nie fanatykom,
bo oni będą się doszukiwać jakichś dziwnych teorii spiskowych). Normalnemu zjadaczowi
chleba, który widział co najmniej Obcy - 8 pasażer Nostromo - polecam. Chyba, że komuś
się Obcy 1 nie podobał (są tacy? :-) ). Dziękuję, dobranoc.