Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190185
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

No to jedziemy.

Film obejrzałam w kinie na seansie w 3D. Z ciekawości weszłam, aby poczytać opinie
innych i mnie zamurowało. Ale od początku. Z zasady nie oglądam filmów w 3D
ponieważ po kilku seansach stwierdziłam, że jest to nie dla mnie i technologia
potrzebuje jeszcze dopracowania. Na Prometeusza w 3D poszłam z konieczności i
naprawdę miło się zaskoczyłam. Sposób w jaki Ridley wykorzystał tę technologię
zasługuje na pochwałę. Efekty nie były nachalne i służyły jedynie lepszemu wczuciu się w
daną scenę, a nie do sztucznego podkręcenia efektowności. Sam film był niesamowity.
Przygotowałam się do seansu solidnie - odświeżyłam sobie wszystkie poprzednie
części (łącznie ze okropną "czwórką"). Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że film
oddaje klimat swoich poprzedników, a jako całość jest dla mnie częścią najlepszą.

Odnośnie tytułu postu. Ludzie tutaj czepiają się absurdalnych rzeczy (biorąc pod uwagę
to, że jest to film sci-fi). Dyskusje nad tym czy Shaw mogła zostać zapłodniona przez
Charliego czy nie są bezzasadne. Do jasnej cholery, to jest fikcja! Przecież nie
posiadamy niezbędnych informacji, aby określić coś tak złożonego jak proces
zapłodnienia przez obcy organizm. Albo dyskusje o powodzie, dla którego David (de facto
produkt korporacji Wayland i najgłębsza, najbardziej interesujące postać w filmie) zaraził
Charliego. Przez cały film daje się nam, jako widzom, do zrozumienia, że tej maszynie
zaczynają rodzić się ludzkie uczucia i emocje (jego reakcje na wielokrotne zniewagi ze
strony Charliego dotyczące tego, że nie jest on człowiekiem) i jest to chyba oczywiste, że
jednym z takich uczuć będzie ciekawość oraz chęć sprawdzenia.

Mam dość pseudokrytyków siedzących sobie wygodnie przed komputerami i
wytykających każde (nawet najmniej ważne) przeoczenie i niedociągnięcie. Co z tego, że
statek obcych leżał w innej pozycji niż w Nostromo?! Zarzucanie filmowi
"pseudofilozoficzności" też jest mocnym przegięciem. Biorąc pod uwagę dzisiejsze
standardy kina science-fiction to Prometeusz trzyma naprawdę wysoki poziom
intelektualny i przynajmniej próbuje się zmierzyć z tak trudnymi tematami jak to jaka jest
definicja bycia człowiekiem, albo czy wiara w Boga ma sens. To czy robi to idealnie już
nie ma znaczenia ponieważ i tak z łatwością wybija się ponad większość produkcji.

Efekty specjalne zasługują na osobny akapit. Film jest niesamowicie równy jeśli chodzi
o pieczołowitość z jaką zostały zrealizowane poszczególne sceny. Twórcy nie wpakowali
wszystkich swoich sił i zasobów w jedną scenę, żeby mieć się czym pochwalić na
trailerze, ale zadbali o ogromną szczegółowość i finezję w każdym ujęciu. Stopniowo
budowali klimat i napięcie, prowadząc do naprawdę dobrego i spójnego zakończenia.
Ciężka praca twórców powinna zostać należycie doceniona. Ogrom włożonego wysiłku
przewyższa wszystko to co obecnie pojawia się na ekranach kin.

Film może i nie jest doskonały, ale ocena 6.8, stawiająca ten film na równi z hurtowym
kiczem naszych czasów to po prostu niesprawiedliwość.

Na zakończenie moja ocena - 9.0.

majoris

Statek nie leżał w tej samej pozycji co w Nostromo bo to zupełnie inny statek i zupełnie inna planeta ;P