Skąd u Fifielda taki power po "zarażeniu", że zaczął miotać i rzucać wszystkim na ładnych kilka(naście) metrów? Inni "zarażeni" nie zdradzali takich objawów.
Dobre pytanie,to jest właśnie jeden z tych nie wyjaśnionych wątków. W sumie dziur w scenariuszu jest troche, ale i tak jest to bardzo dobre kino sf, właśnie za takie podejście do gatunku uwielbiam Scotta :)