bo ogniem najlatwiej zniszczyc wszelkie plugastwo ktore moze zagrazac zyciu calej zalogi jak np. niezaną infekcje . mitacz ognia jest najlepszy . sprawdzony w juz w The Thing :P
Dokładnie, nawet od czasu II wojny światowej, wiadomo że miotacza ognia boi się nawet "Jej Wysokość" (cytat za IV Aliens) ... Nie ma w tym filmie (niestety) nic odrywczego...
Czyli co,ludzie wg Scotta umieja pokonywać olbrzymie odległości międzygwiezdne a do obrony muszą używać prymitywnych miotaczy płomieni-żalll.
nie sadze zeby musieli pozbywac sie broni ktora jest najskuteczniejsza . przypominam ze to nie byl okret militarny tylko naukowy
Nie do wiary, "gwoli"? To chyba jakaś "nowo-mowa" zupełnie jak u Orwella? Kto z Was wie o kogo chodzi?!
Poza tym Supernaturall twierdzi, że używanie ognia jest czymś prymitywnym. Niedługo pewnie dowiemy się, że używanie koła jest czymś prymitywnym.
Nie (niestety), koło było... Nawet w "promku", transporter był na kołach... A jeśli chodzi o Orwella, to takie książkli byli... Nawet przed chwilą Mazurian odesłał mnie do "guglownicy" w innej sprawie, tam też wiele rzeczy (wybiórczo) można odnaleźć...
Łazik na Marsie też jeździł na kołach dopóki mu bateria nie zdechła, a moja poprzednia wypowiedź to był sarkazm.
Miotacz ognia zabije wszysyko bakterie , wirusy, drobnoustroje, a nawet jakiegoś mutanta którego miałeś okazje zobaczyć w filmie (nic go nie ruszało oprócz ognia). Pozatym dzięki ogniu film jest bardziej realny pasujący do całośći (w końcu prometeusz też ukradł ogień) .Na pokładzie nie było komandosów, snajperów, ludzi w stylu Rambo miotacz ognia był skutecznie śmiertelny i łatwy w obsłudze.