No jak to gdzie? Zadajesz takie pytanie, a to przecież Twój ulubiony film... To ten staruszek. Pewnie Ridley Scott podejmie współpracę z Wellsem i Guy ( w tym wypadku Peter Weyland, a nie Alexander Hartdegen) wyląduje wehikułem czasu jako rześki (w wolnym tłumaczeniu - żywy) młodzieniaszek na odległej galaktyce... A tak na poważnie - na pewno coś w tym stylu jest planowane, inaczej Scott nie zatrudniłby do roli staruszka znanego acz nierozpoznawalnego w tej roli dużo młodszego i znanego aktora.
Jeden z ulubionych, a nie ulubiony. Dałem serducho za genialne efekty, jedne z najlepszych jakie widziałem. Daje serducha filmom które zrobiły na mnie jakieś większe wrażenie :)
Wycięte sceny z "młodym Pearcem" (przynajmniej większość) pojawi się w wersji rozszerzonej.
Nawiasem mówiąc jakich parszywych czasów dożyliśmy. Jaki jest sens kupowania filmu na DvD, skoro
za rok ukarze się wersja reżyserska, producencka, ostateczna albo jeszcze jakaś tam.... o 30 minut dłuższa.
Zwykłe robienie ludzi w bambuko.