Chyba wolałbym, aby ten film miał charakter filozoficzno-refleksyjny a nie kina akcji. Odkrywanie
odpowiedzi na jedno z najważniejszych pytań ludzkości i podążanie do źródła z przemyśleniami.
Na początku film tak zapowiadał się, kiedy w jaskini odkryto rysunki z obcymi wskazującymi
rękami kierunek (ciekawe dlaczego wskazywali planetę, na której robili doświadczenia, a nie swój
macierzysty układ...? To tak jakby Amerykanin wskazywał obcokrajowcowi bazę B52, a nie stolicę
swojego kraju..." Tak powstała mieszanka "Obcego" i "Misji na Marsa" i namieszała mi w głowie.
Po długim czasie pojawia się film SF reżyserowany przez wybitnego i znawcę tego gatunku, a
efektem jest rozczarowanie i niedosyt.
Dobrze napisane! Ciekawa refleksja z cienawym podsumowaniem dotyczącym bazy B-52 Stratofortess. Chyba masz z tym rację. Ja też wolalbym, żeby to było bardziej poruszające wątek naukowy i filozoficzny zamiast akcji a tu ta akcja się trafiła przez co wyszło nieco zamieszania. Prometeusz to materiał na znakomity serial SF i Scott powinien o tym pomyśleć. Ja chętnie zobaczyłbym inteligentny serial SF oparty o założenia Prometeusza z tą samą obsadą aktorską ale ze zmienionym zakończeniem gdzie nie wszyscy członkowie załogi Prometeusza giną. Poszerzyłbym wątek badawczy, który w filmie jest nieco potraktowany ogólnikowo. To.powinno być też kino kosmicznej przygody a Hollowey powinien w serialu przestać w kółko powtarzać "kochanie" do swojej wybranki dr Shaw bo od tego robiło mi się zwyczajnie niesmacznie. Tu scenarzyści przesadzili bo wystarczyło, że raz to powiedział i wszyscy wiedzieliby, że ta dwójka jest parą. Resztę pozostawiłbym raczej bez zmian.
Jeśli oglądałeś wszystkie części Alien i Alien vs Predator nic nie powinno cie dziwić. Filozofii tu się nie doszukasz, ani głębi, ponieważ odkryjesz że :
1 Film jest zlepkiem wątków, ze starszych części i jest tylko dość nieudolnym briefingiem do właściwych wydarzeń (dla zabicia nudy), w Prometheus 2
2 Odsyła do teorii Danikena (fanatyk ufo i starożytnych cywilizacji) (Scott robi mu reklamę), podzielą się zyskami ;))
3 Odsyła do mitów Greckich, konkretnie do Bogów Olimpu ;))
Miesza to wszystko z serią Alien - w wyniku czego powstała czysta parodia, im bardziej udziwniony i mniej zrozumiany tym lepiej. Nim lemingi dojdą sami do tej konkluzji, zjedzą zęby na użeranie się z oponentami, którym Prometheus słusznie się nie podoba.
W filmie nie ma filozofii, bowiem skierowany jest on do wszystkich, do mniej rozgarniętych tzn. dzieci, dlatego uważam, że powinien być porządny horror, a Scott udowodnił tylko, że interesują go pieniądze od jak najliczniejszej kategorii wiekowej ;)) Słusznie więc należy ten film oceniać nisko, choćby za bezczelne kłamstwa Scotta. Kino współczesne jest brutalne (powstaje mnóstwo filmów świętych wojen USA). Zupełnie nie ma żadnego uzasadnienia, dlaczego Prometheus ma klimat "Alicji w krainie czarów" ;))