Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190174
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Ja tak widze geneze tych wszystkich wydarzen:

Planeta, czy tez ksiezyc na ktorej rozgrywala sie akcja byla tym, o czym mowil kapitan statku, czyli miejscem gdzie skladowano bron masowego razenia, biologiczną bron.

Retrospekcja:
Stworcy przybywaja na nasza planete, juz w czasach kiedy nasz gatunek wyewoluowal, gatunek ktoremu oni dali zycie, rozpoczynajac proces ewolucji na Ziemi. Z jakiegos powodu rasa Homo Sapiens zostaje uznana za zagrozenie badz za eksperyment nieudany - podjeta zostaje zatem decyzja o naszej anihiliacji. Glowny statek udaje sie po bron biologiczna, w miejsce gdzie jest ona skladowana. Czesc z "obcych" pozostaje na Ziemi, byc moze w celu dalszych badan, to nieistotne, najwazniejsze jest to, ze mala grupa tam pozostala.

Po przybyciu na planete-magazyn dochodzi do jakiegos wypadku, bron biologiczna wymyka sie spod kontroli i statek sie rozbija. "Obcy" ktorzy nie byli zahibernowali giną z powodu infekcji, badz w wyniku dzialania istot-mutantow (takich np. jak członek ludzkiej załogi Prometeusza, który został zabity miotaczem ognia).

Dowiaduje sie o tym nieliczna garstka tych obcych ktorzy pozostali na Ziemi. Nie maja oni juz mozliwosci powrotu, ani mozliwosci komunikacji z reszta swojej rasy, są uwięzieni.

Wpadaja wiec na genialny pomysl: pozostawiaja naszej rasie wskazowki, ktore w przyszlosci zaprowadza nas do najgorszego z mozliwych znanych im miejsc - na planete magazyn. Licza na to, ze po przybyciu na miejsce sami otworzymy przysłowiową Puszke Pandory.

Taki scenariusz tlumaczy rowniez agresje "obcego" po jego odhibernowaniu. Nie liczyl sie on już z homo sapiens, poniewaz wiedzial, ze nasza rasa zostala przeznaczona do eksterminacji. Dodatkowo widzac, jak bardzo sie rozwinelismy nie chcial tracic czasu i jak najszybciej postanowil wrocic na Ziemie, zeby dokonczyc dziela zniszczenia.

To oczywiscie nie udalo sie dzieki nowej Ellen RIpley :-)

ocenił(a) film na 9
Kuba85

naprawdę fajnie to opisałeś podoba mi się :) Jeśli by to było prawdą żałuje tylko że SJ nie mają jakiś specjalnych zdolności do uniecystwienia nas tylko wyrwanie głowy wolałbym coś spektakularnego nadprzyrodzona moc ,ale wiadomo ,że mogło by się to skończyć za szybko dla głównych bogaterów i dla samego filmu :(

pzdr dla fanów Promka


p.s jutro idę na 3d drugi seans can not wait :)

ocenił(a) film na 7
Kuba85

ciekawe podejście do tematu gratuluję :)))

użytkownik usunięty
Kuba85

Fabuła w tym filmie jest bzdurna a obcy został doczepiony na siłę. Trochę szkoda bo gdyby Scott nakręcił prequel obcego tak jak zakładał wcześniej to wyszłoby pewnie arcydzieło. A tak mamy piękną, klimatyczną bzdurę o sadystycznych kosmitach-stwórcach.

Skończ.

ocenił(a) film na 5
Kuba85

Ciekawa interpretacja, choć ja to widzę troszkę inaczej. Ale w ramach wstępu dwie podstawowe kwestie (prawdy). Po pierwsze należy zdać sobie sprwę z faktu, iż życie i ewolucja to nic innego jak nieskończony ciąg mutacji. W gruncie rzeczy wszystkie organizmu na ziemi (i pewnie nie tylko tu) są mutantami (nieskończonymi wariacjami) swego praojca/pramatki. Po drugie ewolucja od zawsze zmienrzała to stworzenia organizmu idealnego co w kontekście przetrwania gatunku oznacza organizm najlepiej przystosowany do zmiennych warunków życia.
Wróćmu zatem do Prometeusza a nawet całej serii Alien i załóżmy iż SJ to rasa naukowców. Istot dla, których religią jest nie tyle jakieś bóstwo co nauka. Pierwotnych "siewców życia", którzy przemieżają galaktyki z misją tworzenia nowych coraz to doskonalszych form życia. Doskonalszych w sensie zdolności ewolucyjnych czyli umiejętności przetrwania. Posąg znaleziony w statku SJ byłby zatem czymś w rodzaju hołdu dla jednego z SJ, naukowca który w znamienity sposób przysłużył się stworzeniu silnie mutogennej substancji. Tej właśnie czarnej cieczy, która dzięki właściwościom pozwala w znaczny sposób skrócić proces ewolucji organizmów. Choć niestety nie daje się w pełni kontrolować. Substancji tak silnej iż jedna jej kropla w 10 godzin potrafi silnie przekształcić organizm silnego dorosłego męszczyzny i poprzez stosunek płuciowy dać życie kolejnej mutacji (dziecko Elizabeth).
W tej samej komnacie statku SJ, widzimy płaskożeźbę przedstawiająca xenomorpha, czyli zapewne efekt prac tegoż czczonego naukowca. Bo na swój ewolucyjny sposób xeno jest organizmem doskonałym. Szybko ewoluuje i uczy się, ma wyjątkowo krótki okres dojrzewania. Jest z jednej strony wyjątkowo trudny do unicestwienia, a z drugiej piekielnie zabójczy dla oponenta w ewentualnej konfrontacji. Potrafi przeżyć w skarjnie niesprzyjających warunkach: ciśnienie, temperatura, brak atmosfery etc. W kontekście rozwoju ewolucyjnego i przetrwania jest gatunkiem idealnym. W oczach SJ jako "siewców życia" i poszukiwaczy perfekcyjnego gatunku xenomorph jest zapewne wyjątkowym osiągnięciem. Niestety te same mutogenne właściwości czynią produkt SJ wujątkowo niebezpiecznym. Ich statek może więc być w takim samym stopniu prekursorem nowego życia, co zabójcom już istniejących form biologicznym. Może nawet nie tyle ich zabójcą co mechanizmem przyspieszonej ewolucji. Ludzie zatem wcale nie musieli stanowić dla SJ celu do unicestwienia, a jedynie szczebel w drabinie ewolucyjnej do stworzenia idealnego gatunku na wzór xenomorpha. I taki zapewne był cel misji statków z planety lv-223. Niestety na którymś z nich doszło do wypadku i zainfekowania członków załogi. I bynajmniej wcale nie musiał to być statek pokazany w obrazie Prometeusz skoro na planecie było ich kilka.
Zwróć bowiem uwagę na scenę, w której David uruchamia pierwszy zapis holograficzny. Postacie SJ przychodzą z tego samego kierunku co naukowcy i są w pełni odziane w skafandry. Może to oznaczać iż są załogą, która ewakuowała się z innego statku SJ po jakimś incydencie z mutogenną substancją. Co więcej postacie te musiały mieć z nią bezpośredni kontakt, gdyż zostawiły jej ślady na panelu sterującym zapisem holograficznym. A ostatnia z nich osiągnęła już końcowy stopień mutacji, co potwierdzał zapis i badania głowy. Chcąc połączyć akcję Prometeusza z pozostałymi obrazami serii można przyjąc iż załoga Nostromo z pierwszej części Obcego znajduje nie statek widoczny w Prometeuszu ale ten z którego ewakuowały się postacie z zapisu holograficznego.
I założenie to miało by sens gdyby nie jeden mały szczegół, acja obrazu rozgrywa się na księżycu lv-233. Nostromo odebrał sygnał z księżyca lv-426. Mimo mojego sceptycznego podejścia do nowej formuły opowieści o potyczkach z obcymi, ciekawy jestem jak Ridley Scott zamierza połączyć ze sobą wszystkie wskazówki pozostawione w Prometeuszu bez odpowiedzi? :)

ocenił(a) film na 5
s4intfull

Tak wiem "pała" za ortografię, trochę już za późno na dyktanda... :P

ocenił(a) film na 5
s4intfull

Chyba już wiem do czego zmierza Ridley Scott, fundujący nam podróż z doktor Shaw w celu odgadnięcia genezy rasy ludzkiej. Chce on skonfrontować jej głęboką wiarę w sens naszego stworzenia i celowość istnienia z bardzo prostą i smutną ewentualnością. A mianowiecie możliwością iż jesteśmy po prostu "dziećmi przypadku", efektem kilku szczęśliwych zbiegów okoliczności (może eksperymentu). Pokazując w ten sposób iż nasze istnienie wcale nie musi mieć jakiegoś wyższego celu, że dostaliśmy swoje 5 minut w wyniku sprzyjającego zrządzenia losu i w ten sam sposób możemy je stracić. Dla kogoś wychowanego jak Elizabeth Shaw w przeświadczeniu iż czeka nas coś po śmierci (rozmowa z ojcem we śnie), taka prespektywa może być dość mroczna...

s4intfull

Mimo, że filmu jeszcze nie widziałem to myślę, że właśnie to Ridley chciał nam przekazać, kolejna rozpierducha z obcym nie miałaby sensu.

ocenił(a) film na 6
s4intfull

Bardzo fajna rozkminka - gratulejszon

ocenił(a) film na 9
s4intfull

proponuję trochę wrócić do Aliena przy wyjaśnianiu Prometeusza. Wiemy że statek rozbił się na LV-426 2000 lat temu. Przewoził on jaja xenomorphów stworzonych już wcześniej na LV-223. Zainfekowany Kaine dał "życie" pełnowymiarowemu xenomorphowi. Oznacza to że stwory powstałe w Prometeuszu nie są protoplastami Xenomorphów. Inny cykl inkubacji, odwrotne daty stworzenia. Wygląda na to, że docelową bronią biologiczną jest Xenomorph z Aliena (stąd jego wizerunki w Prometeuszu w laboratorium). To co powstało z Shaw i Inżyniera jest prawdopodobnie czymś podobnym, ale raczej niedopracowaną (wadliwą lub wstępną) wersją broni biologicznej, która wymknęła się spod kontroli 2000 lat temu. Stwory te są zdecydowanie mniej poręczne niż Xenomorphy, choć proces infekcji jest bardziej poręczny niż u Xenomortha.

ocenił(a) film na 10
Kuba85

Tak być nie mogło. Niektóre malowidła na ziemi miały 35 tysięcy lat, a Inżynierowie na księżycu zgineli 2 tysiące lat temu, jest o tym mowa w filmie.

ocenił(a) film na 3
Kuba85

Spoko ,też tak to sobie wyobrażam.

ocenił(a) film na 10
Kuba85

Wielkie brawa dla Ciebie ! O to chodzi w s.f. WYOBRAŹNIA PANOWIE !To co powiedział jeden z mądrzejszych tego świata ,,Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy'' Koniec kropka.