Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190174
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

SPOILER
SPOILER

Według własnych przemyśleń i interpretacji postaram się odpowiedzieć na kilka
nurtujących pytań, które przewijają się na tym forum jak w katarynce.

Pierwsza scena - według mnie pokazuje w jaki sposób SJ tworzyli życie. Planeta na
której inżynier wypija czarną maź nie musi być Ziemią. Istotnym jest sam fakt pokazania
poświęcenia się SJ dla nowego gatunku. W późniejszych scenach możemy
wywnioskować, że SJ dali również życie nam, w końcu mamy identyczne DNA.

Czarna maź wypływająca z pojemników i ta którą wypija SJ to ta sama substancja.
Inżynier wypił jej bardzo dużo dlatego w natychmiastowym tempie sie rozpadł. Holloway
spożył tylko jedną krople, dlatego proces rozpadania u niego trwał dłużej. Dążąc do
konkluzji, zakładam, że gdyby nasz doktor nie został spalony przez Vickers pewnie
rozpadł by się tak samo jak SJ na samym początku filmu. Przy okazji zapłodnił wcześniej
Shaw.

Medpod dostosowany dla mężczyzny. Wielu pyta po co Vickers miała go z swojej kajucie.
Moim zdaniem medpod nie był dla niej ale dla jej ojca - Weylanda.

Dlaczegp Vickers nie opuściła Prometeusza w swoim module ratunkowym/kajucie tylko
wsiadła do małej kapsuły? Myśle, że dlatego iz w module nie bylo żadnego
zabespieczenia przed upadkiem/ nie było fotela z pasami czy czegos innego co
zapobiegło by urażeniom. Dlatego Vickers opuściła Promka w innej kapsule, która była
w stanie zamortyzować jej lot. Zresztą Janek powiedział jej przed startem, że wystrzeli jej
kajute/moduł, a sama musi udać się do kapsuły.

Dlaczego SJ sie wkurzył? zakładamy, że 2000 lat wczesniej SJ chcieli leciec na ziemie
aby zniszczyc na niej życie. Coś jednak nie idzie tak jak powinno. Jedyny ocalały Inżynier
hibernuje się. Później ze snu budzą go ludzie, jest zaskoczony, w dodatku Shaw wciąż
krzyczy, inni pokazują swa agresje i podenerwowanie, na końcu jeszcze David odzywa
się do naszego SJ. Inżynier wpada w szał ( ludzie mieli zginąć, a tym czasem przylecieli
do swych stwórców, budzą go ze snu, robia zamieszanie i znają język inżyniera,
dodatkowo, zapewno SJ wyczuwa, że david jest robotem) dlatego zabija swoich 'gości'

Jesli chodzi o dziecko Shaw - kałamarnice to zakładam, że jest to pierwotna wersja
facehuggera, jest duża, stą też rodzi sie większy obcy, który też jest bardziej pierwotny od
tego którego znamy.

Jeśli chodzi o samą fabułe i zarzuty, że ma mnóstwo dziur, musze sie nie zgodzić.
Oczywiście moge się mylić, ale według mnie fabuła jest poprowadzona zgodnie z moimi
oczekiwaniami. Bohaterowie chcą uzyskać odpowiedzi, widz również - niestety ich nie
dostaja, przynajmniej nie w pełni. Po filmie pozostajemy z odczuciem, że nadal nic nie
wiemy, ale przeciez o to chodzi - aby wciąż poszukiwac odpowiedzi na pytanie o ludzka
egzystencje, o sens zycia i śmierci.

Co do malowideł na ścianach robionych przez starożytne cywilizacje, ja przyjmuje, że
wcale nie było to żadne zaproszenie, ze strony SJ. Wiadomo, że starożytni dobrze znali
się na astronomi więc mogli sami określić miejsce z którego przybywali Inżynierowie,
zakładając, że odwiedzali oni Ziemię po stworzeniu człowieka.

Narazie tyle. Może sie troche zamotałem, ale podsumowując film jest dobry i stawiam na
to, że powstanie kontynuacja, a w niej dostaniemy juz pełne odpowiedzi.