Ridley Scott zawsze był średnim i nie równym reżyserem i do tego akcja ma nawiązywać do dennego obcego heh znowu pół filmu nic nie będzie się działo jakoś tego nie widzę za dobrze, a może kto wie może wyjdzie coś bardzo dobrego na miarę Łowcy androidów czas pokaże.
kazdy ma prawo oceniac tylko powiedz co dennego jest w osmym pasazerze nostromo bo nie rozumiem twojej wypowiedzi z jednej strony jedziesz aliena a z drugiej uwazasz ze lowca androidow byl bardzo dobry pamietaj ze blade runner to ekranizacja ksiazki alien natomiast to oryginalny pomysl ridleya i jego ekipy ja tam na brak akcji nie narzekalem w obcym
Obcy 8 pasażer nostromo jest po prostu nudny jak flaki z olejem pół filmu nic się nie dzieje co to ma być w ogóle sorry ale ja w filmach uznaje zasadę Hitchcockowska ze na początku musi być uderzenie napięcie, a tu co pol filmu nic się nie dzieje co to ma być jakieś m jak miłość w kosmosie wstają jedzą gadają aż się dziwie ze ludzie nie wychodzili z kina oglądając te nudna pierwsza połowę ok druga cześć filmu spoko fajna ale pierwsza godzina to masakra jakaś takie moje zdanie
I każdego konesera. Ale jeśli ktoś obejrzał szybkie, dynamiczne Aliens, a dopiero potem Alien to może mieć takie zdanie. Dwa różne filmy z tego samego universum i dwa zupełnie różne sposoby budowania grozy i klimatu.
Paweł, "bynajmniej" nie jest synonimem słowa "przynajmniej". Oznacza ono tyle, co "wcale nie", "w żadnym razie", "w żadnym wypadku". Nie traktuj tego jako czepianie się, chcę tylko, żebyś to wiedział.
Ciekawe spostrzeżenie, bynajmniej nie moje... Odnoszę wrażenie że sam ten błąd często popełniam używając zwrotu jako zastępnika "aczkolwiek". Choć raz coś sensownego miast czepiania się ortografii...
Hud, choć Ty użyłeś tu „bynajmniej” zgodnie z jego przeznaczeniem, to jednak wydaje mi się, że w tym przypadku niejako zmienia ono intencję Twojej wypowiedzi, która może sugerować, iż zaprzeczasz faktowi, że ktoś zarzuca Tobie wysnucie tego spostrzeżenia. Natomiast jeżeli chodzi o drugie zdanie, to ewidentnie brakuje w nim przecinka oddzielającego zdanie podrzędne od nadrzędnego i za to należy Ci się dwója :)
Mógłbym w ten sposób wyrazić także pewne rozczarowanie, iż uwaga ta nie padła z mojej strony. Co do kwestii przecinka, choć w przykładzie z Wikipedii również on nie występuje, odnoszę wrażenie że masz rację. Brak jego dopuszczalny jest bodajże w sytuacji następującego rzeczownika, i chyba tylko wtedy.
Ech szkoda słów, nie chcę Cię obrażać ale niestety należysz do grupy ludzi, których można nazwać "płytkimi", albo jesteś jeszcze dzieckiem co akurat było by dla Ciebie lepsze w tym przypadku. Dla takich jak ty jak nie ma seksu, krwi i przekleństw to nic się w filmie nie dzieje.. Człowieku przecież w tym filmie jest nieziemski - heh również dosłownie - klimat. Stopniowo jest budowane napięcie, z minuty na minute czuje się że coś jest nie tak i robi się coraz gorzej a przy tym fajna wizja przyszłosci i kosmosu i ta przerażająca cisza, nie próbowałeś sie postawić na ich miejscu że jesteś biliony kilometrów od domu, a wszedzie pustka, cisza i gdzie nie spojrzysz czarno, a w dodatku twojemu kumplowi coś czego nigdy nie widziałeś przylepia się do gęby... Dla mnie to właśnie pierwsza połowa filmu jest magiczna. A Ty chcesz ogladac tylko jak giną ludzie, latają organy po ścianach i bryzga krew. Jak nie podoba Ci sie jeden z najlepszych horrorów w histori co jest faktem to nie wiem co Ci doradzic... Już wiem po co powstają niskobudzetowe horrory klasy c, gdzie nastolatki po imprezie w opuszczonym domu są mordowani przez jakiegoś świra,by ogladali je tacy jak Ty, to jest naprawde strasze, dużo się dzieje...
A gdzie i kiedy napisałem ze chce oglądać jak giną ludzie nie napisałem tak mi się ta pierwsza cześć nie podobała i tyle przecież mogę mieć swoje zdanie i dzieckiem nie jestem ale po prostu jedynka obcego nie podoba mi się i tyle jak dla mnie 2 jest o wiele lepsza i tyle
Pewnie tak pożyjemy zobaczymy premiera nie długo niestety do kin film trafi w lipcu ale trzeba być cierpliwym może ten film mi się spodoba kto wie bo do obcego jedynki raczej się nie przekonam
Na klawiaturze masz takie znaczki, które się zwą "kropka" i "przecinek". Zacznij ich używać, bo czytanie twoich wypocin boli :P.
jak Ridley jest nierównym reżyserem - to ja proszę o samych takich, przynajmniej mnie nie zawiodą jak ci równi a'la Cameron...
nie za bardzo trzeba się czepiać Obcego to ze względu na to że pochodzi on z '79 r. więc wszystko co było związane z kosmosem (baaa.. z komputerem) ciekawiło, dziś nikogo nie interesuje jak tam jest, ale wtedy jak najbardziej tak. więc schemat Hitchcockowski byłby raczej niepożądany - nie ten czas nie ten gatunek filmu.
A co ciekawe po latach ten film działa i to bardzo, pobudza więcej wyobraźni niż przedstawione na gotowo obrazy - i właśnie tego brak w dzisiejszych produkcjach, bo nawet o kosmosie muszą/mają schemat szybkich i wściekłych, no może i to "jara" ale na chwilę, ja wolę jak wyobraźnia współpracuje z podawanym obrazem.....
Alien nie był oryginalnym pomysłem R.Scotta. Najpierw powstał scenariusz, a potem szukali do niego reżysera.
Nie, Kaziu, takie stwierdzenia jak: "Też jest sie czym podniecać !!!", "Ridley Scott zawsze był średnim i nie równym reżyserem", "dennego obcego heh" ewidentnie świadczą o tym, że chcesz zagrać na nerwach entuzjastom twórczości Ridleya i nie masz pojęcia o dobrym kinie. Ktoś, kto ma swoje zdanie na jakiś temat, wyraża je popierając je argumentami. Ty napisałeś, że "Obcy" jest denny i już, ale gdyby tak w rzeczywistości było, film ten nie miałby tak ogromnej rzeszy fanów.
to ze jakis film ma rzesze fanów to ma mi się od razu podobać tosz to myślenie rodem z PRL-u gratuluje konformisto
Nie oznacza to, że ma ci się od razu podobać. Mogą ci się podobać komedie romantyczne lub filmy z serii "Piła" lub "Oszukać przeznaczenie". Ważne jest, abyś wiedział, dlaczego właśnie te ci się podobają, a inne uważasz za złe. Myślę, że 95% użytkowników odwiedzających forum "Obcego" potrafi w konstruktywny sposób napisać, dlaczego ten film jest dobry (dlaczego oni uważają go za dobry), co czyni z nich ogromną rzeszę ludzi (fanów), którzy w przeciwieństwie do ciebie mają coś do powiedzenia i ich zabieranie głosu jest uzasadnione.
nie wiem czy ty nie potrafisz czytać ale wyjaśniłem dlaczego ten film mi się nie podoba wiec nie wiem o co Ci chodzi
Gdzie? W odpowiedzi na komentarz użytkownika lewandowskiego09? Napisałeś, że film jest nudny jak flaki z olejem, że nic się w nim nie dzieje. Że wyznajesz hitchcockowską zasadę budowania napięcia. I to, myślisz, czyni cię rzetelnym krytykiem? Budowanie napięcia na sposób hitchcockowski jest tylko jednym z wielu, a z twojej wypowiedzi wynika, że wszystkie filmy powinny być robione w taki sposób, by móc uznać je za dobre. I nawet twoje końcowe stwierdzenie „takie jest moje zdanie” niczego nie zmienia, bo nie ma w nim żadnego odniesienia do faktów i praw, jakimi rządzą się takie filmy, jak "Obcy. Ósmy pasażer Nostromo".
Faktów i praw jakimi rządzą się filmy science fiction a jakież to prawa wymień chociaż parę
Nie łap mnie za słówka, tylko może sam się trochę wysil i spróbuj dojść, dlaczego w tym filmie nie muszą od początku do końca biegać komandosi z karabinami, rozwalający obcych, aby móc uznać go za porządne SF :)
To ja nie chce wiedziec do w takim razie kolega SLAYER6 mysli od filmie: 2001: Odyseja Kosmiczna :) z roku 69' jezeli dobrze pamietam ...
no jak to co, jeszcze bardziej nudny!
Tu myślę tkwi sekret całej dysputy. Filmy z przed 20 30 itd lat są inne niż dzisiaj. Funkcjonowały inne kanony, inne możliwości i inna wrażliwość odnoszę niekiedy wrażenie. Jednym twórczość minionych lat podoba sie bardziej innym nie. "Bladeruner" jest filmem innym, ale nie brak i w nim przegadanych scen. Co do kolegi Slayera odnoszę wrażenie że niewłasciwie odnosi się do przedstawienia "normalności" funkcjonowania w przestrzeni kosmicznej która w owych czasach już sama w sobie była ekstrawagancją dla wyobraźni większości ludzi, gdzie dzisiaj zdaje się to być wręcz oczywiste że życie tak może w przyszłości wyglądać. W skrócie robienie kotleta na statku kosmicznym wteda a dziś to zupełnie inny obraz. Smutnym jest natomiast że ludzie nie potrafią dostrzec jak ten film jest ponadczasowy mimo mechanicznych efektów specjalnych i jaki klimat udało zbudować się Scottowi. Uważam że świadczy to o ubogiej percepcji w odbieraniu kina. Pomijam już fakt jaki avatar wybrał sobie pan slayer i pisząc takie bzdury nie zdając sobie sprawy najwidoczniej ze współpracy nad tym filmem pana H.R.Gigera. Wstyd, wstyd i jeszcze raz pozerstwo...
Kolego, film miał prawo Ci się nie podobać ale uznanie go za słaby tylko na tej podstawie jest czystą ignorancją.
Pozerem to może jesteś ty bo ja na pewno nie wyraziłem swoje zdanie co do obcego 1 i jego nie zmienię a co do filmów z lat 70 to je bardzo lubię wtedy kino żyło nie to co teraz to racja ale jest naprawdę przynajmniej z 10 filmów z tamtych lat które jak dla mnie są na wyższym poziomie niż obcy 1
Jeśli wejdę se na forum jakiegoś filmu, uznanego za kultowy, którego kultowości za kija nie czaję i który wydaje mi się nudny jak flaki z olejem i zacznę docinać tamtejszym fanom, że ten film to chała i kupa mułu, to czyż nie będzie to PROWOKACJĄ...? Słodki PROWOKATORZE? No co Ty chcesz osiągnąć? Chcesz przekonać innych do swojego gustu... żeby przestali lubić czarny, a polubili rożowy? Są rozmaite gusta i cza mieć na to wyje-bane, bo jakby wszyscy lubili to samo, było by trochę monotonnie i nudno. Możesz zawsze założyć sobie własne forum anty-fanów Aliena, a zwolennicy podzielający Twe gusta na pewno się znajdą! Odtąd będziecie sobie zgodnie i radośnie przytakiwać w swoich (dla siebie tylko słusznych) spostrzeżeniach. ;-p
''jest po prostu nudny jak flaki z olejem pół filmu nic się nie dzieje co to ma być w ogóle sorry''
Za to stwierdzenie wygrałeś złota malinę.