Ale mnie zrobili w konia! Nigdy nie szukam głębi w filmach, które mają cieszyć oko. Nie chodzę też do kina dla wybuchów czy ciosów karate. Ten film miał jednocześnie nawiązać do Obcych i rozerwać (najczęściej w okolicach klatki piersiowej). Nawiązał, ale film jest przeraźliwie przewidywalny przez co nudny. W tym filmie wprowadzenie 3D było potrzebne jak prostytutce drugie dziecko, bo najlepiej w 3D wyglądały napisy (plus kilka minut filmu). Wprowadzenie "Inżynierów" pozwala ciągnąć tę historię dalej, ale teraz będą musieli się bardzo postarać żeby znowu zaciągnąć mnie do kina.