Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190174
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

były wobec tego obrazu, ale ja byłem sceptycznie nastawiony, i cieszę się z tego, otrzymałem film bardzo dobry, w ciekawym klimacie, obsadzie i z naprawdę dobrymi efektami specjalnymi, nie liczyłem na kolejną część "Obcego", ale mimo wszystko film ma sporo nawiązań do kultowej serii i poniekąd można go uznać za prequel, jednak nie wszystko mi się podobało w tym obrazie, fabuła ma sporo niedomówień, ale możliwe, że więcej dowiemy się w kolejnych częściach (jak to niby jest w planie producentów), niektóre sceny można było inaczej zrobić, ale nie ja byłem reżyserem tylko Ridley, jeśli jednak chodzi o całość to film w 80% spełnił moje oczekiwania, film, na który w większości każdy się napala, prawie zawsze okazuje się niewypałem, dlatego moje podejście do "Prometeusza" było, jak to pisałem na początku, sceptyczne, i przyznaję, że nie zgadzam się z opinią, że jest to najgorszy film ostatnich lat, ale takie jest moje zdanie (a jak wiadomo każdy ma swój gust)

LucasLang

Coś w tym musi być. Sporo osób sceptycznie nastawionych (jak ja), wyszło z kin zadowolonych. Ci natomiast, którzy oczekiwali arcydzieła z dużą ilością alienów, są zawiedzeni i dają najniższe oceny. Czyli najlepiej na nic się nie napalać, ograniczyć ilość czytanych informacji jak i oglądanych trailerów.

ocenił(a) film na 2
Anna_Sandstorm

Jeśli ktoś niewiele wymaga to z reguły faktycznie więcej rzeczy mu się w życiu podoba, jednak JAKOŚĆ takiego życia jest bardzo niska ;)

ocenił(a) film na 7
LucasLang

Sam byłem nastawiony że ten film będzie po prostu mocniej nawiązywał do Aliena że co nieco wyjaśni w kewstii pochodzenia Xenomorphów.Prometeusz jest filmem Sc fi i od razu napiszę że dobrym filmem, ale osobiście czuję się rozczarowany, nie mniej jednak nie obrzucam filmu błotem i Ridleya też nie, zrobił taki film jaki miał ochote zrobić i chwała mu za to.Cala masa osób jest filmem zawiedziona i się im nie dziwię, dziwię się natomiast faktem że film obrywa tak mocno , byc może to efekt zbyt mocnego marketingu, ludzie jarali się trailerem do oporu bo dawał większe nadzieje na ujrzenie Aliena takiego jak w jedynce ale niestety to były złudne nadzieje.Ja osobiście film polecam ludziom ktorzy aliena nie oglądali by ocenili go w ramach kina Sc fi, kina lekko trzymającego się starego dokonania Scotta, myślę że wtedy nota filmu będzie wyższa.Jakby nie patrzeć ten film to jeden z lepszych filmów tego gatunku od lat.Ogląda się go dobrze a to chyba najważniejsze...prawda?
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
LucasLang

Po trzykrotnym obejrzeniu, przeczytaniu już chyba z setki recenzji (i tych dobrych i tych złych) nie zmieniam zadania. Prometeusz według mnie to:
1. Jako horror s-f kompletna klapa. - Nie wiem czy znajdzie się chodziarz jeden widz, który stwierdzi, że czegoś się na seansie wystraszył.
2. Jako prequel "Obcego" całkowite nieporozumienie. - Nie wiem gdzie i kto widzi te powiązania. Ja ich jakoś nie dostrzegłem. Chyba, że ktoś ma na myśli "skarłowaciałych" space-jockeyów.
3. Jako film "ideologiczny" promujący" paleoastronautykę czy panspermię. - Odgrzewane "mielone" będące pokłosiem teorii znanych od połowy lat siedemdziesiątych dzięki twórczości Danikena, Stichina czy choćby naszego, rodzimego. A. Mostowicza. Nic nowego, nic przełomowego.
4. Jako pop-kulturowy film s-f. - Może być. Akcja w miarę (mimo, że porwana i pełna niedociągnięć), plenery i dekoracje świetne. Efekty specjalne na najwyższym poziomie.
I niech sobie ten film funkcjonuje, jeśli się komuś podoba - to super. Tylko nie mieszajcie go do cyklu o "obcych", bo to szkodzi tej fenomenalnej sadze.

ocenił(a) film na 8
Bishop_filmweb

Problemem tego filmu są idiotyczne oczekiwania psychofanów serii Alien, którzy mieli wyrobione okreslone oczekiwania w kwestii Prometeusza. Jak się okazało, ludzie łykają marketing jak głodne pelikany i uwierzyli, że mają do czynienia z bezpośrednim prequelem więc teraz płaczą, wylewają swoje żale i strzelają focha. Ja traktuję Prometeusza jak osobny film sci-fi jedynie toczący się w uniwersum Obcego. Nie miałem żadnych specjalnych oczekiwań i otrzymałem jeden z najlpeszych obrazów gatunku chyba od czasu Raportu mniejszości. Zarzuty dotyczące scenariusza, że niedopowiedziany i nielogiczny traktuję z kolei jako przejaw całkowitego braku zrozumienia fabuły. Naprawdę tam wszystko jest w miarę przystępnie wytłumaczone, a jeżeli nie, to po prostu oznacza, iż autorzy Prometeusza założyli(widać błędnie) że mają do czynienia z myślącymi widzami, a nie kretynami, którym wszystko trzeba tłumaczyć albo obrazem albo dialogami. Dla takich widzów są inne filmy(np.Batmany Nolana gdzie ekspozycja trwa chyba 45 minut i wszystko jest bez przerwy tłumaczone rzeką dialogów).
Mam nadzieję, że Scott nie zmieni formuły Prometeusza i pociągnie kontynuację w podobnym stylu i formie, bo nie mogę już scierpieć traktowania mnie przez filmowych twórców jak dziecko i łopatologii w dialogach.

ocenił(a) film na 7
yossarian1

Za ten stan odpowiedzialny jest w zasadzie producent (20 th Fox) to od nich wyszły zdania dotyczące prequela i dmuchanie balonika przez dwa lata. Na temat nowej produkcji Scott milczał zawzięcie i chyba ani razu nie użył słowa "prequel" jeśli mówił już cokolwiek. Mam takie wrażenie, że jasne postawienie sprawy - film nawiązujący jedynie do quadrologi "Alien" poprzez uniwersum było nie na rękę producentom. Jakby obawiali się, że odciągnie to część widowni od kin. Od początku było wiadomo, że nowy obraz "z naklejką" "Alien" wzbudzi większy sentyment niż bez niej, a reżyseria Scotta tym bardziej. Stąd i rozczarowanie większe.

Jeśli mówimy o kontynuacji to spodziewam się bardzo podobnego filmu do "Prometeusza". "Paradise", bo niby tak się ma nazywać może oczywiście wnieść kilka rozwiązań do uniwersum ale bardzo wątpię aby był to klimat "Obcego". Raczej spodziewam się jeszcze większej dawki ezoteryki i nawiązań do paleoastronautyki. Mam nadzieję, że Scott poczytał już recenzje z "Prometeusza" i w nowym filmie nie powieli błędów. Zresztą trudno na dziś przewidywać. Krążą przecież plotki, że to jednak ma być trylogia. Zobaczymy. Mam nadzieję, że zmienię zdanie na temat tego dzieła przy jakiejś wersji "directors cut". Możliwe, że już na potrzeby DVD a nie kina zobaczymy bardzo poprawioną odsłonę "Prometeusza" i jego następców.

ocenił(a) film na 8
Bishop_filmweb

Dobrze, że dopisałeś o tym Ridleyu. Skoro on sam milczał w tej sprawie, to należy po prostu wziąć poprawkę na działania producentów, wytwórni, której celem jest zawsze sprzedanie filmu nawet za cenę wciskania ludkom kitu. A że ludki łykają reklamę jak głodne pelikany, to i nie dziwota, że potem czują się wielce rozczarowani. Jedyne co Scott musi dopilnować w kolejnej częsci, to scenariusz, żeby był spójny z Prometeuszem. A kiedy wreszcie wyjdzie to DVD, bo jestem ciekaw dodatkowych materiałów?

yossarian1

"Problemem tego filmu są idiotyczne oczekiwania psychofanów serii Alien, którzy mieli wyrobione okreslone oczekiwania w kwestii Prometeusza. Jak się okazało, ludzie łykają marketing jak głodne pelikany i uwierzyli, że mają do czynienia z bezpośrednim prequelem więc teraz płaczą, wylewają swoje żale i strzelają focha. Ja traktuję Prometeusza jak osobny film sci-fi jedynie toczący się w uniwersum Obcego."

Na wyrost. Czesc ludzi, ze mna wlacznie, wcale nie wyczekiwala stricte prequela "Aliena". Aczkolwiek doskonale rozumiem rozczarowanie tych, którzy padli ofiara sprytnego marketingu i medialnego szumu, glównie z przyczyn poruszonych wyzej przez Bishopa. Dodajmy nazwisko... Bo nie chcesz chyba, bym uwierzyl, ze jeszcze pól roku temu, ogladajac trailery "Prometeusza" byles swięcie przekonany, iz produkcja ta z "Obcym" niewiele ma wspólnego, a (pokazane w nich) znajome motywy sa czysta zbieznoscia? ;)
Moim zdaniem problemem filmu jest miedzy innymi wlasnie to, ze pcha sie do swiata przez tak wielu umilowanego klasyka. Przy czym nie tylko obdziera go z aury tajemniczosci, ale przy okazji totalnie, za przeproszeniem, pier...i.
I tak oto Ridley Scott wyjasnia mi na przyklad, ze mistyczna, majestatyczna postac, zupelnie obca forma inteligentnego zycia, odnaleziona gdzies w odmetach wszechswiata, jest tak naprawde... lekko przerosnietym czlowiekiem w skafandrze, który reaguje na otoczenie niczym "piątkowy" Jason.

ocenił(a) film na 8
colonel_dax

Nie zgodzę się, że film odziera z tajemnicy świat przedstawiony. Po prostu zadaje nowe pytania i nowe tajemnice, a że komuś się nie podoba wygląd space jockey'a to mnie akurat osobiście mało obchodzi, bo to jest jeno kwestia projektu, wyglądu, a więc dla mnie drugorzędna. Naprawdę wolałbyś, żeby w środku skafandra był mały szary ludzi albo galareta z czułkami? Bo że to jest skafander było dla mnie raczej oczywiste już przy pierwszym Alienie.A skoro skafander był duży, to musiał zawierać raczej dużego chłopa, czyż nie?
Dziwne są te dyskusje o prometeuszu. jakoś nie pamiętam, żeby ludzie tak się wydurniali i mądrzyli przy okazji pierwszego Total Recall. A tak, racja, nie było wtedy internetu. Dziś każdy może być krytykiem. Raczej szkoda.

ocenił(a) film na 7
colonel_dax

"I tak oto Ridley Scott wyjasnia mi na przyklad, ze mistyczna, majestatyczna postac, zupelnie obca forma inteligentnego zycia, odnaleziona gdzies w odmetach wszechswiata, jest tak naprawde... lekko przerosnietym czlowiekiem w skafandrze, który reaguje na otoczenie niczym "piątkowy" Jason. "
To jest Twoje własne wyjaśnienie, dodatkowo nietrafne, bo skoro ludzie mogą zachowywać się inaczej: Jedni są agresywni, drudzy spokojni, jedni są dobrzy, drudzy źli - to podobnie może być w przypadku inżynierów. Historie nie są ze sobą powiązane, dzieją się niezależnie od siebie w tym samym uniwersum. RS tak naprawdę nic nie wyjaśnił z historii samego Aliena, podał tylko pewne informacje, które mogą sugerować co mogło się stać.

ocenił(a) film na 7
colonel_dax

To co piszesz, to niestety sama prawda. Pozwolę sobie jedynie dopisać jeszcze pewien istotny moim zdanie wątek do poprzedniego postu. A ten mówi o pewnym niezdecydowaniu. Otóż odnoszę jeszcze takie wrażenie, że nie było do końca wiadomo w jakiego odbiorcę ma celować "Prometeusz". Jasnym przykładem jest choćby perturbacja z nadaniem filmowi uprawnień na odpowiednią grupę wiekową. Jasną sprawą jest, że im zaostrzenie jest wyższe, tym liczba odbiorców niższa. Moim zdaniem "Prometeusz" to spokojna klasa polska - dozwolone od lat 15, codzienne obrazy telewizyjne są o wiele bardziej drastyczne a film sam w sobie nie ma niczego, co ograniczałoby ten wiek.
Druga sprawa to właśnie kwestia "fanowska". Zauważyłem, że "imperium fanów" cyklu "Alien/Aliens" niestety ale się skurczyło. I nie ma tu niczego dziwnego. Przecież początki cyklu to okres sprzed 33 lat. Wielu kinomanów nie było wtedy na świecie. Nie dziwi mnie że odbiór 'Alien:8pN" dziś jest zasadniczo różny niż 30 lat temu a młodsi widzowie dość często dają wyższą notę "Prometeuszowi" niż "Alienom" - po prostu inny czas i chyba zapotrzebowanie na inny rodzaj kina. Niestety nie wróży to dobrze przyszłym produkcjom, moim zdaniem. Przy "Alien:8pN" Scott jednak trochę ryzykował wprowadzając obrazy zupełnie różne od tych które były w tym okresie trendem i standardem w kinie s-f. Myślę, że dziś na takie ryzyko już go nie stać.

ocenił(a) film na 7
Bishop_filmweb

30 lat temu łatwiej było zrobić coś "innego" niż teraz. Praktycznie wszystko już w kinie było, większość tematów jest mocno wyeksploatowana. Do tego osoby które wyłożyły 130 mln zielonych też pewnie miały coś do powiedzenia. Te wszystkie czynniki wpłynęły na to, że Prometeusz wygląda jak wygląda. Moim zdaniem jest to pewny kompromis między tym co RS chciał, a co mógł zrobić. Gdyby to była produkcja niskobudżetowa pewnie miałby dużo więcej swobody.
Nie mniej jednak nie wszystko co napisał colonel_dax, jest prawdą.

ocenił(a) film na 8
Bishop_filmweb

Nie tyle Scotta nie stać na takie ryzyko, co liczących zyski producentów. Zresztą warto odnotować, że Prometeusz nie jest filmowany przez Weinsteinów czy inną potężną grupę producencką, lecz przez kilku ledwie gości, z których każdy dorzucił się do wspólnego wora, żeby sfinansować ten projekt. Niestety żyjemy juz w innych czasach, gdzie praktycznie nikogo nie stać na artystyczne ryzyko zrobienia filmu inteligentnego z wieloma odniesieniami kulturowymi, filozoficznymi dialogami itd. Dlatego właśnie komiks Alien vs. Predator nie może być sfilmowany w sposób dokładny. mamy niestety epokę dyktatu box office, który poważnie ogranicza możliwości kreatorskie co zdolniejszych filmowców. Rodzynki takie jak Moon, District 9 rzadko się trafiają, bo są trudne do przełknięcia dla tłuszczy mamionej efektami cgi, komputerową krwią i fabułą dla przedszkolaków. Niepokojąca wydaje się natomiast potężna moc hype'u i promocji, która nawet z czegoś tak średniego jak Incepcja lub The Dark Knight robi wielkie przeboje. Wolałbym, żeby kino sci-fi w swej tradycyjnej formie miało się lepiej i powstawało więcej dzieł tego gatunku.